Reklama

Jej początki to historia wielu przeprowadzek i straty dorobku życia. Już jako dwulatka została wraz z rodziną zmuszona do opuszczenia rodzinnego Stanisławowa, co zapoczątkowało lata tułaczki po Małopolsce – od pałacu Potockich w Zatorze, przez Krzeszowice, aż po stały dom w Krakowie.

Reklama

Dzieciństwo Anny Seniuk. Z wypędzenia ze Wschodu do tułaczki po małopolskich miastach

Anna Seniuk urodziła się 17 listopada 1942 roku w Stanisławowie (dziś Iwano‑Frankiwsk na Ukrainie). Rodzina została wypędzona w 1945 roku, gdy Polacy zmuszeni byli opuścić Kresy. Z dnia na dzień stracili dom, poczucie bezpieczeństwa i środowisko, w którym żyli od pokoleń.

"Byliśmy wspólnotą rodzinną. To wszystko się rozsypało kiedy w 1945 r. musieliśmy opuścić te ziemie. To się mówiło repatriacja, a tak naprawdę to było wypędzenie. I po tym zaczęła się taka moja wędrówka w życiu. Co parę lat zmienialiśmy miejsca zamieszkania" — wyznała aktorka Bartoszowi Pańczykowi w wywiadzie dla serwisu Gazeta.

Anna Seniuk, 12.1970.
Anna Seniuk, 12.1970. Fot. PAP/CAF - Eugeniusz Wołoszczuk

Przez kilka lat rodzina Seniuków nie miała własnego mieszkania. Tułali się po różnych miejscowościach Małopolski – od Zatora, gdzie zamieszkali tymczasowo w pałacu Potockich, przez Krzeszowice, aż do Jawiszowic. Często zmieniali adres zamieszkania, szkoły i środowisko – nie z wyboru, lecz z konieczności. Była to rzeczywistość powojennych przesiedleń, z którą musiały się zmierzyć tysiące rodzin.

Ojciec‑biolog i natura – schronienie wśród drzew i zwierząt

Choć rzeczywistość była niepewna, Anna Seniuk miała jedno stabilne źródło radości i inspiracji – ojca. Eugeniusz Seniuk był biologiem i przyrodnikiem. Pracował jako kierownik szkoły rolniczej, która posiadała własną stajnię. Dla małej Ani to była prawdziwa przygoda – chodziła tam po mleko, oswajała się z cielętami, krówkami, końmi.

W rozmowie z Karolem Sową aktorka wspominała: „Kocham zwierzęta. Wychowałam się w czasach, w których one były z nami zżyte i odgrywały ważną rolę. [Ojciec] zawsze zabierał mnie i siostrę do lasu, bo znał wszystkie drzewa. Gdy teraz chodzę na spacer z wnukami, imponuję im wiedzą, którą mi przekazał”.

To właśnie on nauczył ją rozpoznawać gatunki drzew i tropy zwierząt. Dzięki niemu przyroda stała się dla niej nie tylko przestrzenią zabawy, ale też poczuciem bezpieczeństwa – ostoją w trudnym dzieciństwie. Aktorka wspomina: „Nie wspomnę już o skakaniu po drzewach (śmiech)”.

Anna Seniuk, Warszawa 1990.
Anna Seniuk, Warszawa 1990. Fot. PAP/Ireneusz Sobieszczuk

Cienie dzieciństwa – śmierć dziadków i brak stabilności

Ciepłe wspomnienia z dzieciństwa nie dominują w opowieściach Seniuk. Wręcz przeciwnie – sama mówi o nim: „dość dramatyczne”. Jej dziadek zmarł zaledwie kilka tygodni po przyjeździe do Małopolski. Babcia, którą z czasem zaczęli nazywać „smutną babcią”, cierpiała po stracie. "Z powodu nostalgii i rozpaczy powoli gasła, aż odeszła. Nie pamiętam jej dokładnie. Zawsze siedziała w swoim pokoiku. Na pewno była miła i kochana" — wyznała w rozmowie z Karolem Sową.

To nie były czasy beztroskiej zabawy z rówieśnikami. Z powodu pracy ojca i braku stałego miejsca, Anna często zmieniała szkoły – co dwa‑trzy lata trafiała w nowe środowisko, do innych nauczycieli, innych koleżanek. Taka niestabilność nie sprzyjała budowaniu więzi, poczuciu bezpieczeństwa i emocjonalnej równowagi.

W tych warunkach nawet najlepsze intencje rodziców – a niewątpliwie starali się, by dzieci były zaopiekowane – nie mogły zrekompensować emocjonalnych strat.

Kraków – najpiękniejszy czas, stabilizacja i rozwój

Dopiero w wieku 15 lat Anna Seniuk trafiła do Krakowa, który okazał się jej przystanią. Tam wreszcie zaznała stabilizacji. Uczęszczała do liceum im. Zofii Nałkowskiej, gdzie – jak wspomina – miała świetną nauczycielkę języka polskiego. To właśnie ona, wraz z mamą Anny, zasugerowała, że powinna zdawać do szkoły teatralnej.

Choć Seniuk poważnie rozważała studia z historii sztuki lub konserwacji zabytków, los zdecydował inaczej. Dostała się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie i rozpoczęła intensywną drogę zawodową, która zaowocowała wielką karierą.

Ten okres – od 15. do 30. roku życia – Seniuk wspomina dziś z największym sentymentem. Mówi o nim: „to był najcudowniejszy okres w moim życiu”.

Reklama
Anna Seniuk, Warszawa, 10.05.2014.
Anna Seniuk, Warszawa, 10.05.2014. Fot. PAP/Rafał Guz
Reklama
Reklama
Reklama