W latach 90. były słynniejsze niż gwiazdy ekranu, jednak los nie zawsze był dla nich łaskawy. Jak potoczyło się życie polskich supermodelek?
Były twarzami epoki – piękne, utalentowane, charyzmatyczne. Polskie supermodelki lat 90., w tym niezapomniana Agnieszka Maciąg, zdobywały światowe wybiegi i magazyny mody. Dziś wracamy do tamtych lat, wspominając ich blask i siłę, które do dziś inspirują.

Agnieszka Maciąg, Monika Smolicz, Paulina Tomborowska, Ilona Felicjańska… To nazwiska, które zdefiniowały polski modeling lat 90. Były ikonami stylu i urody, inspiracjami dla projektantów, twarzami prestiżowych kampanii i okładek „Vogue’a” czy „Harper’s Bazaar”. Równoważyły urodę z charyzmą – i bez kompleksów konkurowały z największymi światowymi modelkami epoki. Zawładnęły wybiegami Nowego Jorku, Paryża, Mediolanu, by potem wrócić do Polski i kontynuować karierę na własnych zasadach – jako autorki książek, prowadzące, mentorki, kobiety zaangażowane społecznie.
Dziś wspominamy je z nostalgią – szczególnie Agnieszkę Maciąg, której odejście pogrążyło w smutku nie tylko świat mody, ale i tysiące czytelników jej książek. Jej życie, pełne światła i duchowej głębi, pozostaje inspiracją.
Zobaczcie wyjątkową, nastrojową sesję z 2009 roku autorstwa Roberta Wolańskiego dla magazynu VIVA! z 2009 roku – hołd dla piękna, siły i autentyczności tych niezwykłych kobiet.
1 z 10

Na zdjęciu od lewej: Monika Smolicz, Agata Najsznerska, Agnieszka Martyna-Ross, Agnieszka Maciąg, Magdalena Radałowicz-Zadrzyńska, Ewa Pacuła, Zofia Ragankiewicz, Paulina Tomborowska, Justyna Skoczylas (dziś Duszyńska), Ilona Felicjańska
2 z 10

Justyna Skoczylas (dziś Duszyńska)
Był rok ’92, kiedy na warsztatach dla przyszłych modelek usłyszała od Małgorzaty Niemen i znanego stylisty Jarka Szado, że ma w sobie „to coś”. Niedługo potem zaproponowano jej kontrakt w Tokio i Paryżu. Została w kraju, nie chciała rzucać studiów. Ale za granicę wyjeżdżała. Podczas Tokio Fashion Week chodziła u Joshi Yamamoto i Comme des Garcons. W Berlinie u Laury Biagotti. Thierry Mugler mówił o niej „blond anioł”, zaprosił do promocji swoich perfum Angel. W Polsce pracowała dla Zienia, Klimas, Sedy, Rosati, Simple, Hexaline. „Bardzo trudno jest przejść z tego świata bajki do rzeczywistości”, mówi. Ale jej się udało. Nie zerwała z modą. „Wykorzystałam swoją wiedzę o projektantach i rynku luksusowych marek, zarządzając zespołem sprzedaży reklam międzynarodowego wydawnictwa”, mówi. Równie piękna, co ambitna. Godzi pracę z wychowaniem dwójki dzieci. Przez kilka lat była związana z biurem reklamy Grupy Onet.pl.
Na zdjęciu od lewej: Agata Najsznerska, Monika Smolicz, Ewa Pacuła, Paulina Tomborowska, Agnieszka Martyna-Ross, Agnieszka Maciąg, Justyna Skoczylas, Ilona Felicjańska, Zofia Ragankiewicz
3 z 10

Magdalena Radałowicz-Zadrzyńska
Jej zdjęcia publikowały „Wallpaper” – wpływowy brytyjski magazyn lifestyle’owy, modowy „i-D” czy snobistyczny niemiecki „Max”. Pracowała w Paryżu, Londynie, Berlinie. W Atenach czuje się jak w domu. Mimo to nie została za granicą, woli Polskę. Pod koniec lat 90. założyła w Warszawie butik. To u niej można było po raz pierwszy zobaczyć kreacje Gosi Baczyńskiej. Sama od lat tworzy kolekcje ubrań. Ale to wnętrza są jej prawdziwą pasją. Zapewne nie ostatnią! Przez dwa lata współpracowała z „ELLE Decoration” oraz „Marie Claire”.
Agnieszka Martyna-Ross
„Ile ty masz lat dziewczyno?”, zapytał Jerzy Antkowiak, dyrektor artystyczny Mody Polskiej (niegdyś największej polskiej modowej firmy), gdy pojawiła się u niego. Miała szesnaście. „Z mamą zawarłam układ: jeśli przez rok pogodzę szkołę z wybiegiem, zostaję”, mówi. Było ciężko, ale dała radę. Odkąd pamięta, o tym marzyła. Pracowała z największymi projektantami w Polsce, ale i za granicą. „To był Jean-Paul Gautier, Thierry Mugler, Laura Biagiotti, Escada. Dziś moda jest bardziej uliczna – prêt-à-porter. Wtedy, w latach 90., to było szalone haute couture”, wspomina. Grała w reklamach. „A potem przyjaciółka zaproponowała mi pracę stylistki w magazynie. To właśnie dzięki Monice Jaruzelskiej zdarzały się najważniejsze rzeczy w moim życiu”. Agnieszka jest wykładowcą w „Szkole Stylu” Jaruzelskiej i „Szkole Stylu z Elle”. Stworzyła własny progam: „Elegancja ruchu i mowa ciała”. Prowadzi warsztaty, szkolenia i konsultacje z zakresu kreowania wizerunku profesjonalisty i dress code’u w biznesie. Nie ma wątpliwości – jest w tym mistrzynią.
Od lewej: Magdalena Radałowicz-Zadrzyńska, Agata Najsznerska, Agnieszka Maciąg, Agnieszka Martyna-Ross, Zofia Ragankiewicz.
4 z 10

Monika Smolicz
Kiedy pomyślała: „zostanę modelką”, w polskiej modzie rządzili Hoffland i Hanaoka. Na światowych wybiegach królowały Eva Herzigova, Claudia Schiffer, Cindy Crawford. Mierzyła wysoko, chciała być jak one. Wyjechała do Mediolanu. Potem do Paryża, Nowego Jorku. Jej sesje publikowały „Vogue”, „Marie Claire”, „Elle”. Wróciła do Polski, bo czuła, że czas ustąpić pola młodszym. Patrzy na nich z sercem. Założyła agencję Rebel Models, stając się jednym z czołowych agentów modelek w kraju i za granicą. „Mam chyba najlepszą w Polsce rękę do mężczyzn”, śmieje się. Kiedy Adrian Włodarski, pierwszy Polak, który wystąpił w reklamie Prady, został twarzą Lanvin na sezon zimowy 2009, Monika piła szampana.
5 z 10

Paulina Tomborowska
Moda nigdy nie przesłoniła jej świata. Ze szkoły biegła na pokaz, zdała maturę, skończyła prawo. „Studia sprowadzają na ziemię. To przywraca poczucie rzeczywistości”, mówi. A ona pomimo sukcesów nie chciała go stracić. Nie zawróciły jej w głowie ani zagraniczne wyjazdy, ani sam Patrick Demarchelier, jeden z największych mistrzów fotografii mody, któremu wpadła w oko. Ani w końcu popularność telewizyjna. Paulina ma na koncie kilka ról, w filmie i w serialu. Była prezenterką programów muzycznych i kulturalnych. W Polsat Cafe prowadziła program „Zoom na miasto”, w którym odsłaniała kulisy wielkiego świata. Dla niej on nie ma tajemnic.
6 z 10

Agata Najsznerska
Było jak w filmie. Po maturze wyjechała na trzy miesiące do Mediolanu, a tam, na ulicy, zagadnął ją szef agencji modelek. To dzięki niemu trafiła do słynnej Elite. W Paryżu Agatą zajął się agent samej Lindy Evangelisty. Chodziła u Jean-Paula Gautier, Valentino i Armaniego. Została twarzą kampanii Alberty Ferretti, jej muzą. Otwierała pokazy. Sześć lat podróżowała między Europą i Japonią. I wciąż związana jest z modą. Założyła showroom „Tweed”. Obok uznanych marek pokazuje tam też kolekcje młodych projektantów. Dziś to ona wyciąga do nich rękę. „Jak do mnie przed laty Lidka Popiel. Spłacam dług”. Agata jest szczęśliwą mężatką i mamą.
Zofia Ragankiewicz
„Moda to tylko przygoda na chwilę, tak mówiło się w moim domu. Najważniejsza była nauka”, wyznaje. A ją bawiły pokazy. Wygrała konkurs dla modelek, ruszyła w świat. Paryż, Mediolan, Nowy Jork, Madryt: Lacroix, Armani, Escada... „Zaprzyjaźniłam się z Saskią, siostrą słynnej Karen Mulder. Dzięki niej poznałam top modelki – Naomi Campbell, Claudię Schiffer”. Ale najważniejszy był dla niej wyjazd za ocean. „Stany dały mi ogromne poczucie wartości. Przestałam czuć się jak szara myszka zza żelaznej kurtyny. Cokolwiek chcesz w życiu osiągnąć, osiągniesz to”, słyszałam. I tak jest. Nie czuła się więc zagubiona po zejściu z wybiegu. Stworzyła własną markę – Lorenzo Cavalieri. Matka dwójki dzieci. Jest inicjatorką ruchu „Mamy dość!”, walczącego z przemocą domową.
Na zdjęciu od lewej: Monika Smolicz, Agata Najsznerska, Agnieszka Martyna-Ross, Agnieszka Maciąg, Magdalena Radałowicz-Zadrzyńska, Ewa Pacuła, Zofia Ragankiewicz, Paulina Tomborowska, Justyna Skoczylas (dziś Duszyńska)
7 z 10

Pracowała w Mediolanie, Paryżu dla największych projektantów: Karla Lagerfelda, Nino Cerutti, Claude Montana, Laury Biagotti. Rok spędziła w Nowym Jorku. Miała dwadzieścia dwa lata, gdy na progu kariery przyszedł na świat jej syn. Później pojawiła się córeczka Helenka. Na stałe wróciła do Polski. Nigdy nie żałowała swojej decyzji. Tu stała się prawdziwą gwiazdą show-biznesu. Była dyrektor artystyczną Vistuli. Nagrała płytę „Marakesz 5:30), pracowała w telewizji, wydała tomik poezji „Zielone pantofle” i książkę kulinarną „Smak życia”. Ćwiczy jogę. Była ambasadorem wielu akcji charytatywnych. Prywatnie – do samego końca była partnerką życiową fotografa Roberta Wolańskiego, autora tej sesji...
8 z 10

Od lewej: Ewa Pacuła, Monika Smolicz, Paulina Tomborowska, Ilona Felicjańska.
9 z 10

Ilona Felicjańska
Niezapomniana wicemiss Polonia ‘93. Jako modelka zadebiutowała na wybiegach Mody Polskiej. Pracowała w Paryżu, Berlinie, Chodziła u Calvina Kleina, Pierre’a Cardina. W kraju – u najlepszych: Hexeline, Macieja Zienia i Teresy Rosati. Jest współautorką pierwszego polskiego talk-show „Na każdy temat”. „Mam nadzieję, że swoją popularność wykorzystuję w najlepszy sposób” – mówi założycielka fundacji „Niezapominajka”, która wspiera chore dzieci. Ilona jest mamą dwóch synów, Macieja i Adama. Dzięki własnej agencji produkcyjno-reklamowej Felicjańska Media, organizuje imprezy, aukcje, pokazy mody. Za działalność charytatywną i inspirowanie kobiet została nagrodzona, „ECCO Walk in Style”. W 2012 zainicjowała powstanie kampanii społecznej skierowanej do kobiet „Pamiętaj o samokontroli”. W 2013 roku wyszła jej debiutancka książka „Wszystkie odcienie czerni”.
10 z 10

Ewa Pacuła
Jej siostra, Joanna Pacuła, to jedna z nielicznych Polek, które przebiły się w Hollywood. Pierwsze zdjęcia Ewa, dziewiętnastolatka, miała robione właśnie w jej domu w Los Angeles. „Joanna była dla mnie wzorem. Była na okładce Vogue’a. Uczyła mnie obycia z aparatem. Tego, jak poruszać się po wybiegu”, wspomina. Pracowała w Stanach między innymi dla Emporio Armaniego. Mogła wyjechać do Francji: „Urodziłam córeczkę, więc nie chciałam”. Wiele pięknych dziewczyn przemknęło w tym czasie przez wybiegi i zniknęło. A ona? Nie myśli o emeryturze. Ale moda to nie wszystko. Ewa skończyła dziennikarstwo. Pracowała dla wielu stacji telewizyjnych. Kamera ją kocha.