Reklama

Niepozorny ale... magnetyczny. Filip Pławiak szturmem podbił serca widzów, grając nieoczywiste role romantycznych twardzieli. Dziś nazywany jest współczesnym Lindą – i to nie bez powodu. Oto, jak wyglądała jego droga na ekranowy szczyt. Mało kto wie, że jego partnerka to również znana aktorka!

Reklama

Droga na szczyt Filipa Pławiaka

Filip Pławiak urodził się 26 września 1989 roku w Nowym Sączu. Jest absolwentem wydziału aktorskiego, a wykształcenie zdobywał w prestiżowej Łódzkiej Szkole Filmowej. Jeszcze przed odebraniem dyplomu w roku 2012 pojawiał się na planach największych polskich twórców, z czego wyróżnić można rolę w „Pokłosiu” Władysława Pasikowski oraz w „Wenecji” Jana Jakuba Kolskiego. Spore uznanie przyniosła mu współpraca z Wojciechem Smarzowskim przy głośnym i obsypanym nagrodami filmie „Wołyń” z 2016 roku.

Czytaj także: Szurał po dnie, ocaliła go przed najgorszym. Gurłacz wprost mówi o żonie: „Wybrałem anioła”

Filip Pławiak niczym współczesny Bogusław Linda
Materiały Prasowe

Jego kariera nabrała rozpędu gdy poznał cenionego polskiego operatora i reżysera, Marcina Koszałkę, który obsadził go w roli pierwszoplanowej w filmie „Czerwony Pająk”. Ale to za kreację Jędrka Zawrata w kontrowersyjnym dramacie wojennym „Biała Odwaga” zdobył Orła w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy. Rola ta nie tylko przyniosła mu uznanie krytyków i branży filmowej, ale przede wszystkim sympatię publiczności. Pławiak udowodnił, że potrafi grać niejednoznacznych bohaterów z magnetyczną charyzmą, zwinnie łącząc surowość z romantycznością. To właśnie ten kontrast sprawił, że jego nazwisko zaczęło być kojarzone z nowym typem ekranowego łobuza – nieoczywistego, wrażliwego, a zarazem niezwykle męskiego.

Armani, Zordon, Drelich – mistrz ról romantycznych twardzieli

Mimo licznych sukcesów i otrzymania jednej z najważniejszych nagród aktorskich w kraju, Filip Pławiak nie spoczywa na laurach. Rok 2025 przynosi kolejną odsłonę jego talentu. Od niedawna można podziwiać go w roli Armaniego w hicie Netflixa „Aniela”. Postać, w którą się wciela, jest – jedynie z pozoru – stereotypowym, osiedlowym gangsterem. Pławiak stworzył bohatera złożonego, jednocześnie obalając mit toksycznej męskości. Armani zyskał oddzielne grono fanów, tym samym skutecznie kradnąc show tytułowej Anieli, którą zagrała Małgorzata Kożuchowska.

Wcześniej zdobył rozpoznawalność jako tzw. „Zordon” w popularnym serialu TVN’u „Chyłka”, opartym na powieściach Remigiusza Mroza. W tej kryminalnej serii, rozciągającej się na pięć sezonów, występował u boku Magdaleny Cieleckiej, Jakuba Gierszała i Jacka Komana. Choć była to rola drugoplanowa, aktor wniósł do niej własny styl i wyrazistość, co sprawiło, że na długo zapadła w pamięć widzom. Mimo dużej konkurencji, do dziś pozostaje jednym z najbardziej lubianych bohaterów całego serialu.

Czytaj także: Widzowie oglądają go na potęgę. Polski hit Netflixa w centrum skandalu. Padły poważne oskarżenia

Filip Pławiak niczym współczesny Bogusław Linda
Materiały Prasowe

Niedawno zakończyły się zdjęcia do wyczekiwanego serialu produkcji TVP „Drelich”. Aktor wciela się w nim w tytułowego bohatera – warszawskiego włamywacza o miękkim sercu, który zostaje bezpodstawnie oskarżony o romans z żoną gdyńskiego gangstera. To kolejny raz, kiedy Pławiak wciela się w postać typowego „bad boya”. Jest to też szansa na ekranowy hit i potwierdzenie, że doskonale odnajduje się w kreacjach silnych, niepokornych mężczyzn. Premiera serialu zapowiedziana jest w ramach jesiennej ramówki stacji.

Nowe oblicze polskiego macho – czym Filip Pławiak podbił serca widzów?

Aparycja aktora nie wpisuje się w typowy rys klasycznego amanta. A jednak Filip Pławiak na ekranie przyciąga uwagę niczym magnes. Jego uroda bywa określana jako „nienachalna”, co paradoksalnie, uznawane jest za jeden z jego największych atutów. To właśnie ta cecha nadaje jego bohaterom autentyczności, dzięki której widz czuje, że ma do czynienia z kimś prawdziwym, co skutkuje możliwością łatwiejszej identyfikacji i tym samym większego zaangażowania.

W komentarzach pojawia się coraz częściej porównanie do ikonicznej postaci Bogusława Lindy. I nie chodzi tu wyłącznie o typ ról, lecz także o ekranową energię, siłę spojrzenia i pewien rodzaj filmowego nerwu. Pławiak, jak Linda w latach 90., potrafi być niebezpieczny, ale jednocześnie czuły oraz poruszający. Jest to mieszanka, którą publiczność, niezmiennie, podziwia. Jednakże aktor, w porównaniu do Lindy, robi krok do przodu i nadając swoim bohaterom współczesnej wrażliwości, obala stereotypowy wzór męskości.

Czytaj także: Grali w światowym hicie, dziś całe Hollywood huczy o romansie roku. Nikt nie wiedział, co ich łączy

Filip Pławiak: mało kto wie, kim jest jego partnerka. Tworzą zgrany związek z dala od mediów

Nigdy nie dbał o rozgłos i, jak sam mówi, „gazetową popularność”. Woli, by mówiły o nim jego role. Nic więc dziwnego, że jak ognia unika pytań o życie prywatne. Bo jest ono dla niego świętością i swoistą oazą, do której wstępu nie mają osoby postronne. Tymczasem Filip Pławiak od lat związany jest z uznaną, piękną aktorką – Michaliną Łabacz.

Reklama

Początki ich związku owiane są tajemnicą. Wiadomo jedynie, że poznali się na planie filmu „Wołyń”, w którym oboje grali ważne role. Choć początkowo niewiele wskazywało na to, że połączy ich coś więcej niż zawodowa współpraca, z czasem narodziło się między nimi uczucie. Od tamtej pory Filip Pławiak i Michalina Łabacz są razem – prywatnie i zawodowo. Mimo że unikają rozgłosu i rzadko pojawiają się na medialnych wydarzeniach, tworzą trwały i harmonijny związek. Ona kokietuje w wywiadach, że lubi z nim grać, bo praca z tak utalentowanymi osobami to czysta przyjemność. Choć nie mówią wprost o planach na przyszłość, bliscy twierdzą, że są sobie bardzo oddani i wszystko robią razem – zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym.

Fot. Leszek Kotarba/ East News 22.10.2016 Wroclaw 5 Festiwal Aktorstwa Filmowego im. Tadeusza Szymkowa Wyroznienie Magdaleny Zawadzkiej i Jana Englerta Platynowymi Szczeniakami za wybitne osiagniecia w aktorstwie filmowym n/z Michalina Labacz i Filip Plawiak
22.10.2016 r. Michalina Łabacz i Filip Pławiak, Wrocław, 5 Festiwal Aktorstwa Filmowego im. Tadeusza Szymkowa. Fot. Leszek Kotarba/ East News Leszek Kotarba/East News
Reklama
Reklama
Reklama