Zagrał w megahicie Netfliksa i rozkochał w sobie wszystkich Polaków. Dziś trudno uwierzyć, jak wyglądały początki jego kariery
Kirył Pietruczuk dzięki roli Macieja w serialu „1670” zyskał sympatię widzów. Choć jeszcze niedawno marzył o karierze piłkarza, dziś z pasją opowiada o aktorstwie, swojej łemkowskiej tożsamości i ambicjach sięgających nawet Oscarów.

Droga Kiryła Pietruczuka do popularności nie była oczywista. Pochodzący z Jeleniej Góry młody aktor miał szansę zostać piłkarzem, ale zamiast boiska wybrał scenę i plan filmowy. Decyzja ta szybko przyniosła owoce – rola Macieja w serialu „1670” uczyniła z niego jednym z najlepszych aktorów młodego pokolenia.
Dzieciństwo i młodość Kiryła Pietruczuka
Kirył Pietruczuk urodził się w 1998 roku w Jeleniej Górze. Jego dzieciństwo upłynęło w rodzinie, w której sztuka i tradycja zawsze były obecne – mama była związana z Łemkowskim Zespołem Pieśni i Tańca „Kyczera”, a tata malował akwarele. Sam aktor podkreśla, że początkowo miał trudność z akceptacją swojej łemkowskiej i prawosławnej tożsamości, jednak z czasem odkrył w niej siłę, która dziś pomaga mu w budowaniu ról.
To właśnie w gimnazjum przeżył swój pierwszy sceniczny moment – konkurs recytatorski. Choć nie odniósł w nim sukcesu, emocje, jakie wywołał występ, okazały się dla niego przełomowe. Wtedy po raz pierwszy poczuł, że teatr może stać się jego drogą.
CZYTAJ TEŻ: Gwiazdor PRL-u uchodził za uwodziciela, a nigdy nie założył rodziny. Całe życie chronił pewną tajemnicę

Piłkarskie marzenia, które ustąpiły miejsca scenie
Zanim zdecydował się na aktorstwo, marzył o karierze piłkarza. Grał w grupie trampkarzy i juniorach klubu Karkonosze Jelenia Góra. Próbował też dostać się do szkółki Zagłębia Lubin i reprezentacji Dolnego Śląska. Porażka w rekrutacji okazała się punktem zwrotnym – wtedy postanowił postawić na coś innego.
„Ja się nie dostałem do szkółki i to był następny moment, w którym stwierdzasz, że [...] może należy postawić na coś innego. Dlatego motywację zrobienia czegoś większego niż ja sam, zdecydowałem się przelać na aktorstwo”, wspominał po latach. Dziś z uśmiechem podkreśla, że choć kariera piłkarska nie była mu pisana, futbol wciąż pozostaje jego pasją. Regularnie bierze udział w meczach charytatywnych Reprezentacji Artystów Polskich, gdzie miał okazję zmierzyć się m.in. z Jackiem Krzynówkiem i Marcinem Wasilewskim.
Pierwsze kroki w aktorstwie i edukacja artystyczna
Choć nie od razu udało mu się dostać do szkoły teatralnej, nie poddał się. Studiował filozofię we Wrocławiu, a równocześnie dojeżdżał na zajęcia przygotowawcze do Krakowa. W końcu spełnił swoje marzenie – dostał się do Szkoły Filmowej w Łodzi, gdzie rozpoczął profesjonalną edukację aktorską.
Już w trakcie nauki pojawiły się pierwsze role: w serialu animowanym „The Liberator”, filmie krótkometrażowym „Carrie” czy dramacie „Magdalena”. W 2022 roku zdobył nagrodę Opus Film dla aktora, „którego chcielibyśmy widzieć na dużym ekranie”.
CZYTAJ TEŻ: Pamiętasz tę gwiazdę z lat 80.? Jej życie potoczyło się zupełnie inaczej niż myślisz

Serial „1670” – przełomowa rola Macieja
13 grudnia 2023 roku na Netfliksie zadebiutował serial „1670”, opisany jako „sarmacka wersja The Office”. Produkcja błyskawicznie podbiła serca widzów w Polsce i za granicą, a jedną z postaci, które szczególnie zapadły w pamięć, był Maciej – pomocnik kowala z Adamczychy, w którego wcielił się właśnie Kirył Pietruczuk.
Twórcy przyznawali, że długo szukali odpowiedniego aktora do tej roli. „Kirył nie ma wielkiego doświadczenia aktorskiego, to jego pierwsza duża rola. Zagrał fantastycznie. Na czas zdjęć po prostu stał się Maciejem. Czasami, kiedy nie miał swoich ujęć, można go było znaleźć w kuźni, w miejscu zamieszkania swojego serialowego bohatera”, mówił reżyser Kordian Kądziela. Również Pietruczuk podkreślał, że wkłada ogrom pracy w budowanie postaci – spisywał historię Macieja z perspektywy pierwszej osoby, wyobrażając sobie jego dzieciństwo, relacje i losy sprzed wydarzeń serialowych. „Fantazjuję wokół scenariusza. Na początku napisałem historię Macieja, jego wspomnienia z dzieciństwa i tego, jak znalazł się w Adamczysze. Nauczyłem się tego w szkole, żeby wszystkie te rzeczy pisać z pierwszej osoby. I budowałem te historie do momentu startu akcji serialu, żeby sobie wytłumaczyć, jak ja się znalazłem w tej wiosce. […] To zawsze pomaga mi wejść głęboko w postać", wyznał w rozmowie z portalem Weszło.
Kirył Pietruczuk o swojej tożsamości i korzeniach
Choć długo unikał mówienia o swoim prawosławnym i łemkowskim pochodzeniu, dziś traktuje je jako część własnej siły. Szczególnym momentem była dla niego scena w „1670”, w której Maciej wyznaje, że jest prawosławny. „Dla mnie to był bardzo poruszający moment i czekałem na tę scenę. Miałem poczucie, że wypowiadając te słowa, zrzucam z siebie jakiś ciężar, który jako Kirył często ukrywałem nawet przed bliskimi znajomymi. Byłem dumny, że mogę to powiedzieć. W popkulturze mało jest postaci prawosławnych. Na myśl przychodzą mi tylko filmy „Andriej Rublow” i „Łowca jeleni” z pamiętną sceną ślubu w cerkwi. Fajnie było wpisać się w kanon postaci w pewnym stopniu reprezentujących prawosławie, samemu będąc prawosławnym", wspominał na łamach magazynu Vogue.
CZYTAJ TEŻ: To on zastąpił uwielbianego aktora w produkcji Netfliksa. Niewiele osób wie, kim jest prywatnie

Inspiracje, autorytety i ambicje
Pierwszym idolem Pietruczuka był James Dean, później Marlon Brando. Fascynuje go oddanie dla roli Daniela Day-Lewisa czy Christiana Bale’a. Sam nie kryje, że jego ambicje sięgają wysoko. „Jestem człowiekiem stawiającym na skrajności. Czasami myślę sobie, że chciałbym wszystko, moja ambicja nie ma ograniczeń. Czasami myślę, że Oscary to dla mnie mało. Tak jak wszystkie festiwale świata. A czasami właśnie, że najlepiej by było wejść małymi drzwiami. Chyba nie lubię być po środku – albo jesteś w czymś na pełnej, albo wcale”, przyznał w tym samym wywiadzie.
Życie prywatne i pasje poza ekranem
Rodzina zawsze wspierała jego decyzje, choć na początku rodzice widzieli w nim przyszłego inżyniera. Ojciec żartował nawet, że kiedyś może przyjdzie czas na reklamę parówek – ale Kirył konsekwentnie podążał za marzeniem. Poza planem filmowym i teatrem wciąż pielęgnuje pasję do piłki nożnej. W wolnych chwilach gra w Reprezentacji Artystów Polskich, a sport traktuje jako odskocznię od intensywnej pracy aktorskiej.
Po sukcesie „1670” aktor nie ukrywa, że chciałby wrócić do teatru, ale liczy również na kolejne propozycje filmowe i serialowe. „Uzbrajam się w cierpliwość. Liczę, że moja praca zostanie doceniona wśród ludzi z branży”, mówił. Netflix właśnie zamieścił w serwisie drugi sezon serialu „1670”. Wszystko wskazuje na to, że dla Kiryła Pietruczuka to dopiero początek wielkiej kariery.
CZYTAJ TEŻ: Wielki gest Igi Świątek, internauci nie szczędzą jej pięknych słów. To, co robi dla młodych przejdzie do
