Reklama

O prz*mocy domowej mówi się coraz więcej, ale nadal zbyt cicho. Film „Dom dobry” Wojciecha Smarzowskiego brutalnie, bez cenzury pokazuje realia, w jakich żyją ofiary – głównie kobiety. W głównych rolach występują Agata Kulesza i jej córka Agata Turkot. Ta pierwsza nie tylko wciela się w postać matki uwikłanej w toksyczną relację, ale w poruszającym wywiadzie z magazynem PANI dzieli się również własną historią. Jej słowa są wezwaniem do odwagi – bo jak podkreśla: najważniejsza walka, jaką trzeba stoczyć, to walka o siebie.

„Dom dobry” – mocny film o realnym problemie

Agata Kulesza i Agata Turkot spotkały się na planie filmu Wojciecha Smarzowskiego pt. „Dom dobry”. Produkcja pokazuje prz*moc domową – fizyczną, emocjonalną, ekonomiczną – i jej konsekwencje. Główna bohaterka Gośka, grana przez Agatę Turkot, ucieka z toksycznego domu rodzinnego, by wpaść w sidła prz*mocy psychicznej i fizycznej ze strony starszego mężczyzny – lokalnego polityka Grześka.

Film nie oszczędza widza – przedstawia sceny, które bolą i przerażają. Ale jak mówi Agata Kulesza, najbardziej wstrząsający jest brak reakcji otoczenia. Bohaterka zostaje sama z problemem, a społeczeństwo nie potrafi odróżnić konfliktu od prz*mocy.

Agata Kulesza
Agata Kulesza Fot. Piętka Mieszko/AKPA

Agata Kulesza: szokujące wyznanie

W rozmowie z Igą Nyc aktorka otwarcie przyznaje: była ofiarą prz*mocy psychicznej. Zaznacza, że takowa, choć nie zostawia siniaków, potrafi niszczyć jeszcze bardziej niż fizyczna. Mówi o izolacji, odcięciu od bliskich, manipulacjach i braku wsparcia ze strony systemu.

Wspomina sytuację z przeszłości, gdy zareagowała na publiczną prz*moc wobec dziecka – i choć miała dobre intencje, długo zastanawiała się, czy jej reakcja nie pogorszyła sytuacji. Jej doświadczenia i obserwacje prowadzą do jednego wniosku: nie wiemy, jak reagować na prz*moc, nikt nas tego nie uczy.

Zobacz też: Ponad 40 lat razem! Aktorka zdradza, co zawdzięcza przyjaźni z gwiazdą muzyki. Teraz padła ważna propozycja

Jak wygląda mechanizm i dlaczego ofiary milczą?

Agata Kulesza tłumaczy, że to często zaczyna się niewinnie – od pozornego uroku opraw*y, jego charyzmy i manipulacji. Gośka z filmu Smarzowskiego, podobnie jak wiele kobiet w realnym życiu, nie mówi nikomu, co się dzieje. Nie potrafi rozpoznać granicy między kłótnią a przestępstwem.

Ofiary często się wstydzą, boją się konsekwencji, nie mają wsparcia ani środków na walkę w sądzie. Bywa, że są traktowane jak podejrzane – muszą udowadniać swoją krzywdę, a system nie zawsze im sprzyja. Dlatego, jak podkreśla aktorka, kluczowe jest edukowanie nie tylko ofiar, ale także świadków, służb, dzielnicowych, policji.

Agata Kulesza
Agata Kulesza Fot. Piętka Mieszko/AKPA

Kampania, która przełamała tabu

Cztery lata temu Agata Kulesza wzięła udział w kampanii „Prz*moc to nie tradycja”. Publicznie opowiedziała o sobie, o własnej walce, o tym, jak doprowadziła do skazania prawomocnym wyrokiem sprawcy prz*mocy psychicznej. Jej apel do kobiet był prosty i mocny: „Zawalczyć o siebie. Bo opraw*a się nie zmieni”.

Jej słowa wciąż mają moc: „Wiem, że już nie masz siły… Bo sama byłam ofiarą prz*mocy psychicznej. Bo usłyszałam od policji: bardzo pani współczujemy, ale nie możemy nic zrobić. Bo wiem, ile znaczy wsparcie rodziny i przyjaciół. Ale jeśli ich nie masz – nie bój się prosić o pomoc. Możesz mieć nowe życie, pełne szacunku i godności”.

Czytaj też: Czekaliśmy na to miesiącami. Kulesza znów w roli, która wbija w fotel. Ten kryminał zawładnie Netflixem

Nowe życie – wolność, spokój, niezależność

Choć film Smarzowskiego nie daje nadziei, Agata Kulesza przekonuje, że można wyjść z prz*mocy i rozpocząć nowe życie. Ona sama jest tego przykładem. Dziś mówi z dumą, że nigdy już nie pozwoli przekroczyć swoich granic. W samotności odnajduje spokój, w pracy – terapię. Docenia relacje z córką i przyjaciółmi, ale potrafi też być sama i czerpać z tego siłę.

Podkreśla, że spokój psychiczny jest bezcenny – unika social mediów, nie chce tracić czasu na fałszywe treści. W chwilach kryzysu siada na tarasie i patrzy na swoje pomidory w doniczkach. „To mnie uspokaja. A ja ten spokój bardzo sobie cenię” – mówi.

Zobacz też: Zdecydowała się na rozwód po prawie 15 latach. Agata Kulesza wróciła wspomnieniami do trudnej decyzji


Źródło: Wywiad z Agatą Kuleszą i Agatą Turkot, magazyn PANI nr 11/2025, data publikacji 16.10.2025, rozmowa: Iga Nyc, fotografie: Filip Zwierzchowski.

Reklama
Reklama
Reklama