Reklama

Gdy w 1980 roku serial Dom wszedł na ekrany polskich telewizorów, nikt nie spodziewał się, że stanie się jednym z najważniejszych obrazów powojennej rzeczywistości PRL-u. A już na pewno nie Jolanta Żółkowska – studentka warszawskiej szkoły teatralnej, która właśnie stawiała pierwsze kroki przed kamerą. Jej kreacja Basi Lawinówny, dziewczyny zniszczonej przez wojnę, zakochanej i porzuconej, przyniosła jej nie tylko popularność, ale i wielką miłość. Dziś jej twarz nie pojawia się już na ekranie, ale historia życia tej aktorki wciąż zasługuje na przypomnienie.

Reklama

Wschodząca gwiazda PRL‑u – od studiów do kultowej roli

Jolanta Żółkowska ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie w 1979 roku. Już jako studentka występowała w produkcjach filmowych, takich jak Barwy ochronne czy Układ krążenia, co nie było częstym zjawiskiem wśród młodych aktorek tamtego czasu. Jej talent nie umknął uwadze reżyserów — jeszcze przed dyplomem zaproponowano jej angaż w Teatrze Na Woli, a później współpracowała z Teatrem Narodowym i Komedią.

Przełom w karierze nastąpił w 1980 roku, gdy reżyser Jan Łomnicki obsadził ją w roli Basi Lawinówny w serialu Dom. To właśnie ta rola na zawsze wpisała się w historię polskiej telewizji. Serial pokazywał losy mieszkańców jednej warszawskiej kamienicy na przestrzeni dziesięcioleci – od Powstania Warszawskiego aż po lata osiemdziesiąte.

Jolanta Żółkowska na planie serialu Dom, Polska 1980,
Jolanta Żółkowska na planie serialu Dom, Polska 1980, Fot. Uss/AKPA

Postać Basi w Domu była niezwykle ważna – to młoda kobieta poszukująca swojego chłopaka, który zaginął w Powstaniu Warszawskim. W końcu pełna nadziei odnajduje Łukasza Zbożnego (granego przez Krzysztofa Kołbasiuka). Historia ich miłości – trudnej, pełnej nieporozumień i dramatów – odbijała się echem w całej Polsce.

Serial z miejsca stał się hitem. Oglądany był przez miliony widzów, a niedzielne wieczory w PRL-u miały jeden wspólny mianownik: „cisza, bo leci Dom”. Jolanta Żółkowska wcieliła się w Basię z taką autentycznością, że wielu widzów utożsamiało ją z postacią. Sama aktorka wspominała później, że sceny z serialu były dla niej poruszające, również dlatego, że miały swój emocjonalny wymiar prywatny.

Miłość z planu i życie poza ekranem

To właśnie na planie Domu Jolanta Żółkowska poznała Krzysztofa Kołbasiuka, z którym stworzyła nie tylko serialową, ale też prawdziwą parę. Ich relacja zaczęła się niepozornie, od wspólnego grania scen, ale szybko przeniosła się poza plan. Aktor dla niej zostawił znaną aktorkę Dorotę Stalińską, co wzbudziło niemałe emocje w środowisku.

W 1983 roku para doczekała się syna Kamila. Żółkowska świadomie ograniczyła karierę aktorską, by poświęcić się rodzinie. Zajęła się również projektowaniem ubrań i szyciem na zamówienie. W trudnych latach osiemdziesiątych para zdecydowała się na wyjazd do Szwecji. Tam Jolanta pracowała przy zbiorach jagód, remontach, ale też tworzyła kostiumy. Po kilku latach wrócili do Polski.

Jolanta Żółkowska, Warszawa 11.1980.
Jolanta Żółkowska, Warszawa 11.1980. Fot. PAP/Maciej Belina Brzozowski

Tragiczne zakończenie – strata, która nigdy nie zniknęła

W 2006 roku życie Jolanty Żółkowskiej zmieniło się nieodwracalnie. Krzysztof Kołbasiuk zmarł nagle na zawał serca. Dzień wcześniej zagrał jeszcze spektakl w Teatrze Polskim. Ich syn miał wtedy zaledwie 23 lata. Aktorka, pogrążona w żałobie, na długo zniknęła z życia publicznego.

Dziś mieszka samotnie w Warszawie, w mieszkaniu pełnym wspomnień. Nadal mówi o Kołbasiuku z czułością i ogromnym szacunkiem. Przyznaje, że nie potrafi pogodzić się z jego śmiercią: „Mieliśmy nadzieję, że to będzie niekończąca się historia miłosna. [...] Trudno pogodzić się z taką tragedią. Nie mam żalu do losu. Wszystko, co w życiu zrobiłam, było po coś. [...] Trzeba pogodzić się z tym, że często nie mamy wpływu na to, co się stanie” – wyznała w rozmowie z Telemagazynem.

Zasłużone miejsce w historii, mimo zapomnienia

Jolanta Żółkowska nie zrobiła zawrotnej kariery filmowej, ale jej wkład w polską kulturę – zwłaszcza poprzez rolę Basi – jest nie do przecenienia. To jedna z tych aktorek, które nie potrzebowały dziesiątek ról, by zostawić trwały ślad w pamięci widzów.

Dziś, choć jej nazwisko rzadko pojawia się w mediach, to nie zrezygnowała całkowicie z grania. Jej role, choć epizodyczne, pokazują, że aktorka wciąż jest doceniana w środowisku. Ostatnio mogliśmy oglądać ją w 2021 roku w "Stuleciu Winnych".

Reklama
Jolanta Żółkowska. Warszawa, 8.11.2000 r.
Jolanta Żółkowska. Warszawa, 8.11.2000 r. Fot. PAP-Leszek Wróblewski /bp/
Reklama
Reklama
Reklama