Reklama

Miłość bez scenariusza, bez kalkulacji, bez fajerwerków – ale prawdziwa do szpiku kości. Rafał Rutkowski, znany aktor komediowy i stand-uper, oraz jego żona Magdalena Godlewska, redaktorka książek, opowiedzieli o swoim nietypowym początku związku w wywiadzie udzielonym Beacie Biały dla listopadowego numeru magazynu „PANI”. Ich historia zaczyna się od pieluch, kradzieży auta i decyzji podjętej z dnia na dzień. Bez lukru, ale z ogromną czułością – tak trwa już od 22 lat.

Nieplanowana miłość z teatrem w tle

Magdalena Godlewska nie planowała się zakochiwać – a już na pewno nie w kimś młodszym, z zupełnie innego świata. Miała 18-miesięczną córkę, ułożone życie w Szwecji i za sobą samotne macierzyństwo. Ale wtedy, podczas projektu teatralnego, w jej życie wszedł Rafał Rutkowski. Początkowo łączyła ich tylko praca – sprowadziła Teatr Montownia do Szwecji, gdzie zagrali „Zabawę” Mrożka po angielsku.

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Magdalena nie szukała męskiego spojrzenia, Rafał też przyznaje, że nie był nią „zainteresowany romantycznie” – nie była „w jego targecie”. Ale coś w niej było. Jej spokój, energia, uważność – to wszystko przyciągało. Zaczęli ze sobą rozmawiać, pisać wiadomości. Kiedy opowiedziała mu o córce, odpisał: „Nie wiem, co mam robić z dzieckiem, ale mogę się nauczyć.”

Miłość, która zaczęła się od kina i... przedszkola

W sylwestra 2002 roku Magdalena przyleciała do Polski – oficjalnie odwiedzić ciotkę, ale tak naprawdę zobaczyć Rafała. Poszła na jego spektakl, potem na domówkę, a rano... do kina. Dwa tygodnie później Rafał przypłynął promem do Szwecji, gdzie odebrała go z portu i pojechali razem po Maję do przedszkola. Przedszkolanka powiedziała: „Wyglądacie, jakbyście od dawna byli razem.”

Rafał nie próbował się przypodobać. Po prostu był. Z Mają chodził na plac zabaw, czytał jej książki, patrzył na nią z łagodnością. Dla Magdaleny było to nowe – i przełomowe. Postanowiła: sprawdzam. Wzięła trzy miesiące wolnego, przeprowadziła się z córką do Polski i zaczęli razem żyć. Bez wielkich deklaracji. Bez obietnic. Zaczęło się od materaca, śpiworów i małego mieszkania. Ale serca były na stałe.

Czytaj też: To była miłość od... trzeciego wejrzenia! Mało kto wie, kim jest żona znanego komika

Życie pełne chaosu, ale wspólne

Początki nie były łatwe. Magdalena rzuciła stabilną pracę, szwedzkie życie, wygodę i spokój. W zamian dostała urzędy, papierologię, nieznajomą kulturę, czasem nawet pogardę. Ale też ciepło. Wspólnie z Rafałem i dziećmi – Mają i Kubą, który urodził się dziewięć miesięcy po ślubie – stworzyli rodzinę. Nie od razu używali tego słowa, bo dla Magdaleny kojarzyło się z hałasem i strachem. A tu było... cicho. Zwyczajnie.

Zamiast miesiąca miodowego były nieprzespane noce, pieluchy, kredyt we frankach i kradzież samochodu. Często zostawali w domu, kiedy dzieci jechały na wakacje z innymi. Były momenty, kiedy trzeba było pożyczać pieniądze od przyjaciół. Ale trwali. Bo jak mówi Magdalena: „Nie było bajki, ale była decyzja, że nie odpuszczamy.”

Ślub jako pokazanie światu, że to nie flirt

Choć wcześniej nie chodzili do kościoła, zdecydowali się na ślub kościelny i chrzest córki. Zrobili to nie z przymusu, ale z potrzeby. Chcieli pokazać światu, że to nie flirt, nie etap – tylko prawdziwa relacja. Rafał oświadczył się w Pradze, na moście Karola, pięć minut po północy. Zapytał: „Czego byś najbardziej chciała?” Magdalena odpowiedziała: „Żebyśmy byli razem.” A Maja, po powrocie z Pragi, spojrzała na niego i powiedziała: „O, mój tata przyjechał.”

Dziś: dorosłe dzieci, wspólna praca i planowanie przyszłości

Dziś, po 22 latach, ich dzieci są już dorosłe. Magdalena i Rafał nadal są razem – w życiu i w pracy. Jeżdżą wspólnie na występy – on występuje na scenie, ona organizuje trasy, ogarnia hotele, dba o zdrowie. Nadal poprawia po nim w kuchni. A on nadal wyciera się jej ręcznikiem. Ale to nie ma znaczenia.

Jak mówi Rafał: „Nie filozofujemy. Nie komplikujemy. Żyjemy. Mamy swoje przestrzenie – ja stand-up, ona remonty. Ja scenę, ona garderobę”.

Planują przyszłość – może w Szwecji, może w Koluszkach, może po prostu kuchnię w remoncie. Śmieją się razem, wspierają się, znają każdy swój gest. Bo jak mówi Rafał: „Kiedy kochasz kogoś naprawdę, nie boisz się chaosu. Firanki, ręczniki, zmywarka – wszystko staje się językiem, którym mówisz: ‘Nadal jestem. Z tobą.’”

CZYTAJ TEŻ: Tomasz Majer – od baru mlecznego do królewskiej sceny kabaretu. Jak artysta z Głogowa podbił serca publiczności?

Rafał Rutkowski, Magdalena Godlewska-Rutkowska
Rafał Rutkowski, Magdalena Godlewska-Rutkowska Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama