Reklama

Choć świat poznał ją pod scenicznym pseudonimem, jej historia zaczyna się od nazwiska, które dla wielu brzmi wyjątkowo znajomo. Nie każdy fan wie, że Pat Benatar – jeden z najpotężniejszych kobiecych głosów w historii rocka – ma polskie korzenie.

Rockowa legenda z polskimi korzeniami

Ta kobieta w latach 80. swoim głosem rozpalała rockowe areny. Mało kto wie, że w rzeczywistości nie nazywa się Pat Benatar. W rzeczywistości nosiła nazwisko, które dla Polaków brzmi wyjątkowo swojsko.

Urodziła się w Nowym Jorku w 1953 roku jako Patricia Mae Andrzejewski – nazwisko, które przez lata nosiło w sobie echo polskich korzeni. Jej ojciec, Andrzej, wywodził się z rodziny, która pod koniec XIX wieku wyemigrowała z Polski do Stanów Zjednoczonych. Z kolei przodkowie matki, Mildred Knapp, byli obecni w Ameryce od XVII wieku. To połączenie dwóch światów stworzyło w niej wyjątkową tożsamość. Choć na scenie przyjęła bardziej chwytliwe nazwisko swojego pierwszego męża – Benatar – prawdziwe nazwisko długo przypominało jej, skąd pochodzi.

Sprawdź też: Po latach wyszła za mąż za młodszego partnera. Serialowa Samantha w końcu odnalazła szczęście w miłości

Pat Benatar, 1980.
Pat Benatar, 1980 rok. Gary Gershoff/Getty Images

Od szkolnych musicali do Juilliard. A potem… zwrot ku rockowi

Już jako mała dziewczynka potrafiła zaczarować publiczność – najpierw szkolną, potem klubową. Pat Benatar od wczesnych lat uczyła się śpiewu, grała na fortepianie i z pasją brała udział w musicalach. Przez chwilę jej życie zmierzało w stronę muzyki klasycznej – nawet studiowała w prestiżowej Juilliard School. Ale serce ciągnęło ją gdzie indziej. Gdy odkryła rocka, wiedziała, że chce tworzyć tylko to. Porzuciła szkołę i zaczęła śpiewać w nowojorskich klubach.

Pat Benatar: głos, który miał podbić świat. I podbił.

Prawdziwy przełom nastąpił w 1979 roku, kiedy podpisała kontrakt z wytwórnią Chrysalis Records. Jej debiutancki album „In the Heat of the Night” natychmiast wywołał poruszenie na rynku muzycznym, a takie utwory jak „Heartbreaker” i „We Live for Love” otworzył jej drzwi do wielkiej kariery, wynosząc ją na szczyt rockowych list przebojów.

Pat Benatar, 1980
Pat Benatar, 1980 Bonnie Schiffman/Getty Images

Lata 80. należały do niej – dosłownie. Pat Benatar wdarła się na scenę rockową z siłą huraganu i została tam na długo. Jej głos – mocny, niepowtarzalny, pełen pasji – w połączeniu z charyzmą sceniczną i bezkompromisowym stylem uczyniły ją ikoną kobiecej niezależności. Album „Crimes of Passion” z 1980 roku przyniósł jej jeden z największych hitów – „Hit Me with Your Best Shot”. Albumy „Live from Earth” (1983) i „Tropico” (1984) rozchodziły się w milionach egzemplarzy, a każdy kolejny singiel tylko umacniał jej status gwiazdy. Pat Benatar szybko stała się nie tylko ikoną muzyki, ale i telewizji – jej teledyski były jednymi z pierwszych emitowanych na nowo powstałej stacji MTV. Kamera ją kochała, a ona potrafiła wykorzystać tę uwagę do maksimum. Cztery nagrody Grammy z rzędu w kategorii najlepszy żeński występ rockowy mówiły same za siebie – Pat nie była chwilową sensacją. Była głosem pokolenia.

Czytaj też: Rozwodzili się, płacząc pod salą rozpraw. Tylko w VIVIE! Mariola Bojarska-Ferenc ujawnia kulisy pierwszego małżeństwa

Choć jej ostatni studyjny album „Go!” ukazał się w 2003 roku, Pat Benatar nie pożegnała się z muzyką. Wręcz przeciwnie – wciąż można ją zobaczyć na scenie, gdzie z niesłabnącą energią daje koncerty, zarówno w ramach tras, jak i na wyjątkowych, jednorazowych występach. Dla 72-letniej artystki scena wciąż jest miejscem, w którym czuje się najlepiej – tam, gdzie rockowa dusza spotyka wierną publiczność.

Neil Giraldo, Pat Benatar, 2022 rok, Los Angeles
Neil Giraldo, Pat Benatar, 2022 rok, Los Angeles Kevin Mazur/Getty Images for The Rock and Roll Hall of Fame

Źródło: Radio Zet, Radio Złote Przeboje

Reklama
Reklama
Reklama