Afera po odcinku „M jak miłość”. Widzowie pytają o zgodę rodziny zmarłego aktora, TVP odpowiada!
Jubileuszowy odcinek "M jak miłość", w którym pojawił się głos Witolda Pyrkosza wygenerowany przez sztuczną inteligencję, wywołał falę komentarzy i kontrowersji. Telewizja Polska zapewnia, że uzyskała zgodę od spadkobierców aktora, jednak wielu widzów czuje niesmak. Ekspertki ostrzegają: „Etycznie strasznie trudne czasy”.

Witold Pyrkosz powrócił na ekrany telewizorów osiem lat po swojej śmierci – wszystko za sprawą nowoczesnej technologii. Telewizja Polska opublikowała jubileuszowy odcinek serialu „M jak miłość”, w którym widzowie mogli zobaczyć i usłyszeć aktora dzięki użyciu sztucznej inteligencji. Odcinek wywołał burzę wśród internautów, którzy zaczęli zadawać pytania o zgodę rodziny na takie działania. TVP wydała oficjalne oświadczenie, ale emocje wokół "wskrzeszenia" gwiazdy wciąż nie opadają.
Jak TVP "wskrzesiło" głos Witolda Pyrkosza?
6 października 2025 roku do biblioteki TVP VOD trafił specjalny, jubileuszowy odcinek „M jak miłość”. Z okazji 25-lecia emisji telenoweli Telewizja Polska zdecydowała się na odtworzenie głosu zmarłego w 2017 roku Witolda Pyrkosza przy pomocy sztucznej inteligencji. Technologia AI umożliwiła wygenerowanie nie tylko głosu, ale również młodego wizerunku aktora, który ponownie pojawił się w serialowej rzeczywistości jako Lucjan Mostowiak.
Scena, w której wystąpiła cyfrowo odtworzona postać Pyrkosza, miała charakter retrospekcji, ukazującej przeszłość małżeństwa Mostowiaków. Decyzja twórców miała być symbolicznym oddaniem hołdu zmarłemu aktorowi.
Czy rodzina Pyrkosza wyraziła zgodę? Jest oświadczenie stacji
Po emisji odcinka w sieci zawrzało. Internauci zaczęli publicznie kwestionować legalność i etyczność wykorzystania głosu zmarłego aktora, pytając: „Czy zapytano rodzinę?”, „Czy zapłacono za użycie wizerunku?”.
Telewizja Polska szybko odniosła się do zarzutów. W oświadczeniu przesłanym do redakcji Plejady Biuro Reklamy i Marketingu TVP S.A. poinformowało:
„Wykorzystanie młodego wizerunku p. Witolda zostało uzgodnione ze wszystkimi spadkobiercami aktora.”
To oznacza, że produkcja serialu „M jak miłość” skontaktowała się zawczasu z rodziną Witolda Pyrkosza i uzyskała zgodę na cyfrowe odtworzenie jego postaci. Warto dodać, że Teresa Lipowska, która także pojawiła się w odcinku w cyfrowo „odmłodzonej” wersji, również wyraziła na to zgodę, mimo osobistej niechęci do tego typu technologii.
Czytaj też: Kultowy aktor powraca do M jak miłość dzięki AI. Afera nie cichnie, a fani serialu nie kryją oburzenia
Co sądzą widzowie i internauci o odcinku z AI?
Mimo zapewnień TVP o zgodzie rodziny, odcinek wywołał szeroką dyskusję. W sieci dominowały komentarze wyrażające mieszane uczucia:
„Chore, jak tak można. I kogo zapytali o prawo do wizerunku? Zapłacili coś rodzinie?” – to jeden z wielu głosów internautów.
Widzowie wskazywali na nienaturalność wygenerowanego głosu i mimiki cyfrowej postaci. Zwracano uwagę na tzw. efekt Doliny Niesamowitości, czyli poczucie dyskomfortu wywołane przez zbyt realistyczne, a zarazem nieautentyczne przedstawienie znanej postaci.

Ekspertki ostrzegają przed skutkami używania AI w mediach
Ekspertki zajmujące się rozwojem AI i etyką technologiczną nie pozostawiły tematu bez komentarza. Dr Dominika Kaczorowska-Spychalska z Uniwersytetu Łódzkiego zauważyła, że dzisiejsze technologie pozwalają generować obraz i dźwięk w sposób niemal niemożliwy do odróżnienia od rzeczywistości:
„Granica między tym, co prawdziwe, a tym, co wygenerowane, staje się niemal niewidoczna z perspektywy widza.”
Podobne zdanie wyraziła dr Inez Okulska, która wskazała, że choć znane są pozytywne przypadki zastosowania AI (np. w filmie „Top Gun: Maverick”), to technologia ta jest „mieczem obosiecznym”:
„Ta negatywna strona jest zbyt łatwo dostępna, wręcz na wyciągnięcie dłoni.”
Ekspertki wskazały również na zagrożenia związane z brakiem możliwości znakowania treści generowanych przez AI, co może prowadzić do nadużyć, np. przy próbach wyłudzeń za pomocą „znajomego głosu”.
Etyka, technologia i sztuka – dokąd zmierza cyfrowe wskrzeszanie?
Ekspertki zgodnie podkreślają, że jesteśmy obecnie w okresie, który niesie ze sobą ogromne wyzwania etyczne. Widzowie i społeczeństwo nie są jeszcze gotowi na pełne zaakceptowanie technologii, które ingerują w pamięć o zmarłych.
Dr Kaczorowska-Spychalska zauważyła, że w takich przypadkach „stawką jest coś więcej niż efekt wizualny” – chodzi o prawdziwe emocje i ludzkie doświadczenia. Cyfrowa rekonstrukcja postaci znanych i bliskich budzi sprzeciw, bo ingeruje w sferę intymną i osobistą. Ostatecznie jednak, jak przewiduje ekspertka, społeczne granice akceptowalności mogą z czasem się przesuwać.
Czytaj też: Kultowy Kwiczoł z „Janosika” obchodziłby dziś 95. urodziny. Niewielu zna jego prywatną historię
Źródło: plejada.pl