Dariusz Kamys pokazał grób Joanny Kołaczkowskiej. Padła ważna prośba do fanów
Dariusz Kamys, szwagier i bliski współpracownik Joanny Kołaczkowskiej, opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie jej grobu na Powązkach. Choć dzień pogrzebu minęły dwa tygodnie, miejsce spoczynku artystki wciąż odwiedzane jest przez fanów. Kamys wystosował poruszający apel.

Widok grobu Joanny — porośnięty tysiącami zniczy i kwiatów — zachwyca, ale rodzi pytania o utrzymanie porządku. Kamys zwraca uwagę na godne upamiętnienie artystki. Jego apel trafia z empatią do wszystkich, którzy pragną oddać hołd publicznej „Asi”.
Widok pełnego miłości grobu – morze zniczy i kwiatów
Grób Joanny Kołaczkowskiej jest dziś jednym z najbardziej odwiedzanych miejsc na Powązkach. Zdjęcia opublikowane przez media pokazują nagrobek niemal tonący w kwiatach i migoczących płomieniach świec. Ten obraz jest nie tylko wyrazem szacunku, ale i dowodem na ogromny wpływ, jaki Kołaczkowska miała na polską scenę kabaretową i życie swoich widzów. Fani przyjeżdżają z różnych zakątków kraju, by zapalić znicz, zostawić kwiaty i wspomnieć chwile, które spędzili przy jej twórczości. Ten wyjątkowy widok jest dowodem, że pamięć o niej nie gaśnie – wręcz przeciwnie, wciąż płonie jasnym światłem.
Jednak – jak zwrócił uwagę Dariusz Kamys – nadmiar zużytych zniczy może zamienić ten symboliczny krajobraz w bałagan, który odbiera miejscu godność.
- ZOBACZ TEŻ: Tydzień po pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. To znaleziono na jej grobie. Ten widok porusza
Apel Kamysa: pamięć z klasą – prosimy, zabierz wypalony znicz
W swoim wpisie Dariusz Kamys zaapelował do osób odwiedzających grób Joanny o prosty, ale znaczący gest – zabranie wypalonych zniczy.
„Mamy małą prośbę: jeśli przyniesiecie nowy znicz, zabierzcie proszę choć jeden wypalony. Podobnie z kwiatami – gdy już przekwitną, usuńmy je razem” – to przesłanie, które podkreśla troskę o estetykę miejsca i poszanowanie dla osoby, którą upamiętniamy.
Apel odbił się szerokim echem w sieci, a internauci w komentarzach zgodnie podkreślają, że takie zachowanie jest wyrazem kultury i szacunku. Dla bliskich artystki to nie tylko pomoc w utrzymaniu porządku, ale też sygnał, że pamięć o Joannie jest żywa i pielęgnowana z sercem.
- SPRAWDŹ TEŻ: Zrobił to chwilę przed końcem kadencji. Zaskakujące, jak Andrzej Duda oddał hołd Kołaczkowskiej

