Gwiazda „Samego życia” ma za sobą walkę z chorobą. Ujawniła bolesne doświadczenia. Jej wyznanie porusza

Beata Kawka zmierzyła się z dramatyczną diagnozą. W szczerej rozmowie aktorka opowiedziała o początkach choroby, trudnych doświadczeniach i determinacji w walce o zdrowie. Jej słowa poruszają i przypominają o znaczeniu profilaktyki.

Dramatyczny początek – jak Beata Kawka dowiedziała się o chorobie

Październik to Międzynarodowy Miesiąc Świadomości Raka Piersi. To właśnie teraz prowadzone są liczne kampanie edukacyjne i profilaktyczne, przypominające kobietom o regularnych badaniach. Beata Kawka swoją historią dołącza do grona tych, którzy przypominają: zdrowie nie zna kompromisów. Jej głos może stać się impulsem, by zrobić ten pierwszy krok – zadbać o siebie, pójść na badania, nie czekać.

Aktorka znana m.in. z serialu Samo życie, opowiedziała o jednej z najtrudniejszych chwil w swoim życiu. W rozmowie z „Faktem” wyznała, że kilka lat temu wykryła u siebie guza piersi. Wszystko zaczęło się od bólu, który zaniepokoił ją na tyle, że postanowiła się przebadać. Diagnoza była druzgocąca, a emocje – przytłaczające. „U mnie to wyglądało tak, że zaczęłam odczuwać ból i postanowiłam sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że mam guzek. Wcześniej się nie badałam. Przez kilka miesięcy starałam się o tym nie myśleć. Zupełnie to wyparłam, udając, że nic się nie dzieje”, mówiła.

Czytaj też: Gwiazda estrady kończy niebawem 82 lata. W poruszających słowach podsumowała swoje życie. Aż trudno uwierzyć, przez co przeszła

Operacja i walka o zdrowie

Pierwsze kroki Beaty Kawki po pomoc skończyły się ogromnym rozczarowaniem. Aktorka wyznała, że została źle potraktowana w jednej z placówek onkologicznych. „Niestety, na początku zostałam źle potraktowana w jednej z placówek onkologicznych i miałam związane z tym złe doświadczenia”, mówiła w Fakcie.

Dopiero po czasie trafiła na odpowiedniego lekarza, który podszedł do sytuacji z uwagą i profesjonalizmem. Po konsultacji z nowym specjalistą zapadła szybka decyzja o resekcji zmiany. Operacja była poważna. „Operacja była poważna i wykonano ją z dużym zapasem, usunięto prawie połowę piersi. Lekarze wyjaśnili mi, że jeśli w zdrowej tkance pojawia się coś niepokojącego, trzeba to usunąć z odpowiednim zapasem”, tłumaczyła aktorka.

Na szczęście, po zabiegu okazało się, że zmiana nowotworowa nie była złośliwa. „Po zabiegu okazało się, że zmiana nie była złośliwa, choć początkowo zakładano, że jest złośliwa. Otrzymałam pewne leczenie, ale nie było ono inwazyjne”, dodała aktorka.

Jeszcze przed operacją Beata Kawka wykazała się ogromną siłą i determinacją. Dla niej priorytetem było jedno – zdrowie. Bez wahania była gotowa na najtrudniejsze decyzje, w tym na całkowite usunięcie piersi, jeśli byłaby taka potrzeba. Nie miała wątpliwości – chora tkanka nie miała prawa pozostać w jej ciele. Nie każdy jednak potrafi zmierzyć się z taką rzeczywistością. Aktorka nie ukrywa, że zna dramatyczne historie kobiet, które po mastektomii zostały same, porzucone przez partnerów, nieakceptujących zmian w ich ciele. Ten temat porusza ją szczególnie mocno – nie tylko jako kobietę, ale także jako człowieka, który z bliska doświadczył, jak bezlitosna potrafi być choroba.

Profilaktyka to klucz – apel Beaty Kawki do kobiet

Dziś Beata Kawka nie ma wątpliwości – kluczem do zdrowia jest świadomość i szybka reakcja. Dlatego z pełnym przekonaniem zachęca kobiety do samobadania piersi. To prosty, codzienny rytuał, który może uratować życie. Jeśli cokolwiek wzbudzi niepokój – nie ma na co czekać. Trzeba działać od razu, skonsultować się z lekarzem i podjąć diagnostykę. „Teraz wszystkim polecam samobadanie. Najlepiej robić je pod prysznicem. Kolistymi ruchami należy dokładnie sprawdzać piersi, a jeśli coś nas zaniepokoi, trzeba natychmiast reagować. Iść do lekarza i się przebadać. Wszystko, co zostanie wykryte odpowiednio wcześnie, jest do wyleczenia”, tłumaczyła.

Jej słowa mają ogromną moc.

Źródło: Fakt

Sprawdź też: Ikona telewizji pierwszy raz o chorobie nowotworowej. Aktorka w poruszającym wyznaniu opowiedziała o diagnozie