Gwiazda TVN-u w poruszających słowach opowiedziała o swoich problemach. To dlatego całkowicie zmieniła swoje życie. Jej słowa skłaniają do refleksji
Malwina Wędzikowska wyznała, że przez lata bagatelizowała problem uzależnień w swoim otoczeniu. Dopiero szokujące spotkanie z nieznajomą kobietą pod wpływem narkotyków sprawiło, że całkowicie odmieniła swoje życie i zrezygnowała z używek.

Przez lata uzależnienia były dla niej codziennością – nie własne, ale obecne w otoczeniu. Malwina Wędzikowska po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała, dlaczego całkowicie zrezygnowała z alkoholu i narkotyków. Impulsem nie była choroba ani presja społeczna, lecz jedno traumatyczne spotkanie, które na zawsze zmieniło jej życie.
Kim jest Malwina Wędzikowska i dlaczego zdecydowała się mówić publicznie?
Malwina Wędzikowska to 44-letnia stylistka i prezenterka, znana widzom z programu „The Traitors. Zdrajcy”. Zaczynała swoją karierę jako kostiumografka i stylistka gwiazd. Choć przez wiele lat pozostawała w cieniu, dziś coraz częściej zabiera głos publicznie na tematy ważne społecznie.
Wędzikowska zdecydowała się na osobiste wyznanie w podcaście Anny Puśleckiej „Gdy nikt nie patrzy”. To właśnie tam po raz pierwszy opowiedziała o decyzji całkowitego zerwania z alkoholem i innymi używkami. Jak podkreśliła, temat ten przez długi czas był obecny w jej życiu, jednak przez lata nie był odpowiednio przepracowany ani rozpoznany jako realny problem.

Szokujące spotkanie, które zmieniło jej podejście
Punktem zwrotnym w życiu Malwiny Wędzikowskiej było pozornie zwyczajne zdarzenie – przypadkowe spotkanie z nieznajomą kobietą.
"Ona się tak dziwnie zataczała, zrobiłam wywiad, czy wezwać karetkę itd., i ja jakoś to źle odebrałam. Przeprosiłam ją za takie pytanie, ale zapytałam, czy nie jest pod wpływem narkotyków. Radykalnie zaprzeczyła" — opowiedziała.
Wędzikowska wróciła na miejsce chwilę później. To, co zobaczyła, na zawsze pozostanie w jej pamięci. Określiła ten widok jako „najgorszy obraz, jaki kiedykolwiek widziałam” – stan kobiety był skrajnie wyniszczony: twarz, oczy, zęby, kończyny. Całość porównała do scen z najbardziej przerażających horrorów.
To wydarzenie wstrząsnęło nią na tyle, że postanowiła całkowicie zrezygnować z używek – zarówno alkoholu, jak i narkotyków. Decyzja ta zapadła natychmiast i była nieodwracalna.
Normalizacja uzależnień – trudna prawda o otoczeniu Wędzikowskiej
Wędzikowska otwarcie przyznała, że przez wiele lat uzależnienia – zarówno alkoholowe, jak i narkotykowe – były w jej otoczeniu czymś powszechnym. Choć sama nie sięgała regularnie po używki, uczestniczyła w środowisku, w którym były one obecne. Jak wyznała: „Normalizowałam to latami”.
"To, że ty w czymś nie uczestniczysz, to nie znaczy, że tego nie ma. Przyglądasz się temu biernie, ale właśnie oboje z Bartkiem zdaliśmy sobie sprawę z tego, że żyjemy w świecie, w którym temat uzależnień przechodzi do porządku dziennego" — podsumowała.

Nie oznaczało to aktywnego uczestnictwa, lecz raczej bierną akceptację. Z czasem granica między tym, co akceptowalne, a tym, co niebezpieczne, zaczęła się zacierać. Wędzikowska zauważyła, że przez długi czas nie miała świadomości, jak poważny jest to problem – aż do chwili, gdy została skonfrontowana z jego brutalną rzeczywistością.
Źródło: Plejada