Ich relacja wzbudza wielkie emocje. Teraz psycholożka Igi Świątek ujawniła całą prawdę. Padła jasna deklaracja
Daria Abramowicz, psycholożka Igi Świątek, jest jedną z kluczowych osób w teamie tenisistki. W najnowszej rozmowie wprost wypowiedziała się o relacjach z 24-latką. Bez owijania w bawełnę, do bólu szczerze. Tak jasnej deklaracji mało kto się spodziewał.

Daria Abramowicz w najnowszym odcinku podcastu „Break Point” stanowczo odpowiada na zarzuty dotyczące jej roli w sztabie Igi Świątek. 37-letnia psycholożka podkreśla, że jej działania są zgodne z oczekiwaniami zawodniczki, a wszelkie decyzje podejmowane są wspólnie. W rozmowie ujawnia także kulisy incydentu podczas turnieju w Madrycie.
Współpraca Darii Abramowicz z Igą Świątek – zasady i decyzje
Daria Abramowicz, psycholożka sportowa, od lat towarzyszy Idze Świątek jako jedna z kluczowych osób w jej sztabie. W ostatnich miesiącach w sieci pojawiło się wiele krytycznych komentarzy na temat jej obecności u boku liderki światowego rankingu. W odpowiedzi na te zarzuty Abramowicz pojawiła się w podcaście „Break Point”, prowadzonym przez Dawida Celta (prywatnie męża Agnieszki Radwańskiej) i Marka Furjana.
W rozmowie podkreśliła, że wykonuje obowiązki zgodnie z wolą zawodniczki.
– Robię to, czego oczekuje ode mnie zawodniczka, z którą pracuję. Od tego wyjdźmy – zaznaczyła. Wyjaśniła, że Iga Świątek dokładnie komunikuje, jakiej postawy oczekuje od swojego sztabu. – Zawodniczka chce mieć swój zespół i życzy sobie na przykład, żebyśmy nie uśmiechali się w boksie, nie wiwatowali po każdym punkcie, tylko wyglądali na skoncentrowanych. Albo jeśli przed meczem powiedziała: „Dzisiaj potrzebuję od was dużo energii, pięści, »jazd« i tak dalej”, to my to zrobimy – dodała.
Czytaj także: Bywały trudne rozmowy. Psycholog Igi Świątek zdradza sekrety pracy z mistrzynią

Krytyka ze strony kibiców – Abramowicz reaguje
Wypowiedź Abramowicz była odpowiedzią na falę komentarzy i pogłosek, które pojawiły się w sieci od czasu emisji odcinka serialu „Break Point” w 2023 roku. Już wtedy kibice zaczęli kwestionować jej rolę w zespole Świątek, zarzucając jej zbyt nachalną obecność.
W najnowszym podcaście poruszono pytanie, które od dawna nurtowało fanów: „Nie myślałaś, żeby Ciebie było mniej? Nie chciałaś kiedyś tak troszkę się usunąć?”. Abramowicz odpowiedziała bez wahania.
– Oczywiście, że rozmawiałam z Igą na ten temat. Pytałam: »Chcesz, żebyśmy wprowadzili jakieś zmiany? Może chcesz, żebym gdzieś nie pojechała?«. Powtarzam: robię to, o co prosi mnie zawodniczka– zapewniła po raz kolejny.
Incydent w Madrycie – wulgarne okrzyki z trybun
W trakcie rozmowy w podcaście Abramowicz podzieliła się także doświadczeniami z turnieju WTA 1000 w Madrycie. Wspomniała o sytuacji, kiedy z trybun padły niecenzuralne słowa skierowane w jej stronę.
– W Madrycie usłyszałam na trybunach moje nazwisko i niecenzuralne słowo zaczynające się na »w« i kończące się na »j«. Dochodzi do tego – relacjonowała. Zwróciła uwagę, że takie sytuacje są trudne do uniknięcia, zarówno dla niej, jak i dla samej zawodniczki. – Jestem w stanie przed tym uciec? Moja zawodniczka jest w stanie przed tym uciec? No nie – podsumowała.
Czytaj także: Nie tylko Świątek i Radwańska – ta Polka była pierwsza! Finał Wimbledonu 1937 wciąż zaskakuje

Czy Abramowicz ograniczy swoją obecność? Odpowiedź w podcaście
Pomimo krytyki, Abramowicz jednoznacznie daje do zrozumienia, że nie planuje wycofywać się z pracy w sztabie Igi Świątek ani usuwać się w cień. Jej działania są w pełni podporządkowane komfortowi i preferencjom tenisistki.
Jak dodała, zespół regularnie analizuje model współpracy, ale Świątek konsekwentnie daje do zrozumienia, że obecny układ jej odpowiada. Abramowicz nadal pozostaje aktywną częścią sztabu i dostosowuje swoje działania do aktualnych potrzeb zawodniczki.
Te słowa nie pozostawiają złudzeń: póki co nie zanosi się na jakiekolwiek zmiany w modelu współpracy. I wynika to wyłącznie z woli Igi Świątek.
Czytaj także: Ekspertka chłodno o zachowaniu Kate. Księżna popełniła gafę na oczach świata?! Burza w komentarzach