Jeden moment przesądził o ślubie Cichopek i Kurzajewskiego. Tego nikt się nie spodziewał

W rozmowie z Natalią Wolniewicz dla Plejady Katarzyna Cichopek wróciła do momentów, które doprowadziły ją i Macieja Kurzajewskiego przed ołtarz. Zdradziła, że nie planowali ceremonii z wyprzedzeniem – decyzja zapadła spontanicznie, podczas wakacyjnego wyjazdu z przyjaciółmi.

Zaskakujące kulisy ślubu Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Decyzja zapadła spontanicznie

Bez medialnego rozgłosu, za to z wewnętrznym spokojem – tak Katarzyna Cichopek opisuje moment, gdy wraz z Maciejem postanowili sformalizować swój związek.

„Tu was zaskoczę. Decyzję o tym, że zorganizujemy ślub, podjęliśmy na początku sierpnia. Właściwie to z przyjaciółmi, którzy z Hotelu Drob zorganizowali nam to przyjęcie, byliśmy wspólnie na wakacjach i tam doszliśmy do wniosku, że to chyba jest ten moment. Oni powiedzieli: 'My to ogarniemy'” – wyznała aktorka.

To wtedy wszystko zaczęło nabierać tempa, choć – jak podkreśla – nawet przymiarki sukni odbyły się na dwa tygodnie przed ceremonią. Nie był to jednak pośpiech, lecz świadoma decyzja, na którą oboje byli gotowi.

„Cieszę się, że udało nam się zorganizować ślub. Marzyliśmy o tym, długo na to czekaliśmy. Szliśmy powoli w tym kierunku. Cieszę się, że to akurat się wydarzyło teraz, w tym czasie, ponieważ jest to świadoma, bardzo dojrzała decyzja. Decyzja, która wypływa bardzo z naszego serca, z naszej ogromnej potrzeby bycia razem i z potrzeby stworzenia rodziny” – dodała.

• ZOBACZ TEŻ: To dlatego nie ochrzcili syna. Radosław Majdan nie gryzł się w język

Syn Katarzyny Cichopek był obecny podczas ceremonii

Jednym z najbardziej wzruszających momentów wywiadu była opowieść o obecności syna Katarzyny Cichopek w dniu ślubu. Chłopiec, przebywający na wymianie szkolnej w Argentynie, nie mógł przyjechać, ale rodzina zadbała, by był częścią uroczystości.

„Nawiążę jeszcze do mojego syna, który w dniu naszego ślubu był z nami, choć był bardzo daleko. Połączyliśmy się z nim. Był online, był na dużym iPadzie i odprowadził mnie do urzędnika u boku mojej córki i mojego bratanka. Śmiałam się, że dzieci niosły Adasia. Rzeczywiście, Adam był z nami przez całą ceremonię i przez właściwie większość wesela. Przywitał się ze wszystkimi gośćmi. Jesteśmy daleko, ale jesteśmy cały czas blisko” – opowiadała Cichopek.

Ten symboliczny gest pokazuje, jak ważne są dla niej więzi rodzinne – niezależnie od odległości.

Katarzyna Cichopek o nowym etapie w życiu

Aktorka nie kryje radości i wdzięczności za obecny etap swojego życia – zarówno osobistego, jak i zawodowego. W rozmowie z Plejadą podsumowuje ostatnie miesiące jako pełne dobra i spełnienia.

„To jest najpiękniejszy rok w moim życiu. Spotkały mnie same dobre rzeczy. Właśnie na takich się skupiam. Cały czas się rozwijam, idę do przodu. Mam wsparcie swojego męża Maćka, który stoi za mną murem i kiedy robię się krucha w domu, kiedy opuszczam gardę, to on jest tym ramieniem, które mnie podtrzymuje. Jest osobą, która nieprawdopodobnie koi mój układ nerwowy. Która mnie wycisza, która mnie uspokaja i która mnie zaraża pozytywną energią i ogromnym uśmiechem” – mówi.

To nie tylko relacja partnerska, ale i wsparcie, które Katarzyna Cichopek określa jako coś fundamentalnego dla jej codziennego funkcjonowania. Zbudowali razem – jak mówi – patchworkową rodzinę z doświadczeniem, ale i ogromnym ciepłem.

„Stworzyliśmy patchworkową, piękną, z bagażami doświadczeń rodzinę, ale taką, która wie, że dom jest zawsze otwarty, w którym jest ciepło, jest bezpieczeństwo, stabilizacja i uśmiech” – podsumowała.

• SPRAWDŹ TEŻ: Gdy urodziła córkę z niepełnosprawnością, została sama. Myśląc o Zosi, boi się jednego

Źródło: Plejada.pl