Jej mąż odszedł niespodziewanie, w Sopocie nie kryła łez. Tak legenda lat 80. wspomina ukochanego
Ewa Bem, występując na Top of the Top Festival 2025, przeżyła niezapomniany moment pełen emocji. Po wzruszającym duecie z Andrzejem Piasecznym, scena zalała się różami, a artystka nie kryła łez. Co jeszcze wydarzyło się podczas tego wyjątkowego wieczoru w Sopocie?

Top of the Top Festival 2025 w Sopocie na długo pozostanie w pamięci fanów Ewy Bem, która podczas swojego występu przeżyła wzruszający moment. W duecie z Andrzejem Piasecznym zaśpiewała piosenkę „Pół mnie, Ciebie pół”, a scena zalała się różyczkami rzucanymi przez publiczność. To niezwykle emocjonalne wydarzenie zdominowało trzeci dzień festiwalu, a artystka nie ukrywała wzruszenia.
Niezapomniany występ Ewy Bem w Sopocie: emocje, kwiaty i wspomnienia
Dla Ewy Bem występ na Top of the Top Festival to zawsze wyjątkowa chwila, szczególnie gdy publiczność okazuje jej swoją miłość i docenia jej pracę. W tym roku artystka przygotowała niezapomniany duet z Andrzejem Piasecznym, wykonując przejmującą piosenkę „Pół mnie, Ciebie pół”. Podczas występu na scenę zaczęły opadać róże, które rzucali zarówno widzowie, jak i prowadzący. Cała scena pokryła się kolorowym dywanem kwiatów, a artystka patrzyła na to z niedowierzaniem. Wzruszenie było widoczne na jej twarzy, a łzy pojawiły się w oczach, gdy dziękowała za niespodziankę.
ZOBACZ TEŻ: Sopot płakał razem z nią, widzowie wstrzymali oddech. Publiczność w magiczny sposób powitała Ewę Bem
„Dziękuję kochani. Dziękuję z całej mocy. Dziękuję całej ekipie. Boże, jakie to wszystko ładne i w dodatku jeszcze naprawdę fascynujące. Bardzo dziękuję moi mili. Naprawdę nie wiem, czym sobie zasłużyłam, ale cokolwiek to jest. Szkoda, że mój Ryszard nie może zobaczyć” – mówiła Ewa Bem, wspominając swojego zmarłego męża.

Ewa Bem we wzruszających słowach o mężu
Chwile pełne emocji towarzyszyły artystce nie tylko podczas występu, ale również po jego zakończeniu. W rozmowie z Plejadą, Ewa Bem przyznała, że była absolutnie zaskoczona i poruszona tym, co wydarzyło się na scenie. „Z trudnością powstrzymywałam łzy. Nie miałam pojęcia bladego, że coś podobnego się przydarzy” – powiedziała wzruszona, podkreślając, że nigdy nie spodziewała się takiej niespodzianki.
CZYTAJ TEŻ: Myślała, że odejdzie przed nim. Przejmujące wyznanie Ewy Bem. Ujawniła prawdę o ostatnich chwilach męża
Ewa Bem nie kryła radości, mówiąc, że to, co wydarzyło się tego wieczoru w Sopockim Amfiteatrze, było czymś naprawdę wyjątkowym. „Do każdej publiczności wyjście jest zawsze czymś bardzo wyjątkowym i podniosłym, szczególnie do publiczności, która cię docenia i daje ci brawko. To jest znakomite, ale to, co się przydarzyło mi dzisiaj tutaj w Sopockim Amfiteatrze, że rzucano we mnie kwieciem, naprawdę i to w takiej ilości hurtowej, bym powiedziała, to jest... nawet nie wiem, czy to jest spełnienie marzeń artysty. To jest na pewno jeszcze więcej” – mówiła wciąż pełna emocji.

Ewa Bem po festiwalu
Po tym wzruszającym występie, Ewa Bem wciąż nie mogła uwierzyć w to, co przeżyła. Artystka podkreśliła, jak ważna była dla niej ta chwila, zarówno z artystycznego, jak i osobistego punktu widzenia. „Po takiej dawce emocji, muszę odpocząć przed kolejnym koncertowym dniem” – powiedziała, dodając, że liczy na to, że publiczność pokocha ją równie mocno, gdy wystąpi solo, jak to miało miejsce na festiwalu.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
„Można mi życzyć odpoczynku i żeby publiczność kochała mnie, jak zaśpiewam sama, a następnie w duecie z Natalią Przybysz” – podsumowała z uśmiechem artystka, która mimo wzruszenia czekała z niecierpliwością na kolejny koncertowy dzień.
Źródło: Plejada