Reklama

Jej twarz zna każdy, kto pamięta tamten sierpień. Kobieta, która zatrzymała tramwaj i wprawiła w ruch historię. Henryka Krzywonos-Strycharska przez dekady była symbolem odwagi, solidarności i nieugiętości. Dziś, po latach intensywnej działalności publicznej i politycznej, zmaga się z osobistym wyzwaniem – chorobą, która przewartościowała jej codzienność. Choć zmieniła się zewnętrznie, jej wewnętrzna siła pozostała nienaruszona.

Reklama
video placeholder

45. rocznica Solidarności. Henryka Krzywonos w cieniu barier

W niedzielę, podczas obchodów 45. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, Plac Solidarności w Gdańsku został fizycznie podzielony barierkami. Wydarzenie, które miało jednoczyć, stało się symbolem podziału – również w oczach Henryki Krzywonos-Strycharskiej. Sygnatariuszka Porozumień, obecnie posłanka KO, w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych zaapelowała do prezydenta RP Karola Nawrockiego, przypominając, że jego rola miała być ponadpartyjna. „Polska podzielona tak, jak Plac Solidarności w Gdańsku!” – napisała, publikując zdjęcia płotków przecinających miejsce pamięci.

Do głosu Henryki Krzywonos-Strycharskiej dołączył również senator KO Bogdan Borusewicz. Współorganizator strajku w Stoczni Gdańskiej zaapelował o usunięcie barier i powrót do wspólnych obchodów.

Henryka Krzywonos-Strycharska szczerze o chorobie i leczeniu

W 2022 roku Henryka Krzywonos-Strycharska publicznie poinformowała, że zmaga się z nowotworem płuc. O chorobie dowiedziała się przypadkiem – po złamaniu żebra podczas upadku wykonano tomografię, która ujawniła zmiany w płucach. Od tamtej pory przeszła cykl chemioterapii, który znacząco wpłynął na jej wygląd. Noszone przez nią turbany stały się symbolem nie stylizacji, a walki o życie. „To nie moda, tylko rak” – powiedziała w jednym z wywiadów.

Mimo choroby nie poddała się. W programie „Dzień Dobry TVN” mówiła z wiarą i determinacją: „Jestem przekonana, że wszystko będzie dobrze”. Z jej wypowiedzi biła siła, ale i potrzeba nadziei – nie tylko dla siebie, ale także dla tysięcy innych chorych, którzy zaczęli pisać do niej listy i wiadomości. Jej przesłanie było jasne: „To, co mamy w głowie, to połowa sukcesu”.

Henryka Krzywonos-Strycharska, 31.08.2025. 45. rocznica podpisania porozumien sierpniowych w Gdansku. Otwarcie historycznej bramy nr 2 Stoczni Gdanskiej.
Henryka Krzywonos-Strycharska, 31.08.2025. 45. rocznica podpisania porozumień sierpniowych w Gdańsku. Otwarcie historycznej bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej. Fot. Oliwia Domanska/East News

Małżeństwo na dobre i na złe. 38 lat razem, 12 dzieci i 18 wnuków

Henryka Krzywonos-Strycharska i Krzysztof Strycharski są razem od 38 lat. Historia ich miłości, poznania i wspólnego życia została opisana w książce „Moja żona tramwajarka”. Wychowali wspólnie dwanaścioro dzieci, założyli rodzinny dom dziecka i dziś mają 18 wnuków. Ich związek to opowieść o sile partnerstwa, wzajemnym wsparciu i pokonywaniu życiowych trudności.

Kiedy u Henryki zdiagnozowano nowotwór, Krzysztof przyznał, że był to dla niego cios. „Dzisiaj dla mnie życie bez Heni to koniec świata” – powiedział. To on napisał o niej książkę, samodzielnie, bez pomocy dziennikarzy. Chciał, by świat zobaczył, kim naprawdę jest jego żona. Nie ikoną medialną, ale człowiekiem – lojalnym, szczerym, kochającym i pełnym odwagi.

Czytaj też: Są razem od 38 lat, doczekali się 18 wnuków. Dziś mąż Henryki Krzywonos-Strycharskiej wspiera ukochaną w chorobie

Henryka Krzywonos-Strycharska, 31.08.2025. 45. rocznica podpisania porozumien sierpniowych w Gdansku. Otwarcie historycznej bramy nr 2 Stoczni Gdanskiej.
Henryka Krzywonos-Strycharska, 31.08.2025. 45. rocznica podpisania porozumień sierpniowych w Gdańsku. Otwarcie historycznej bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej. Fot. Piotr Matusewicz/East News

Polityka to już przeszłość. „Chcę po sobie zostawić dobrą opinię”

W 2023 roku Henryka Krzywonos-Strycharska ogłosiła, że kończy swoją działalność polityczną. W programie „Halo, tu Polsat” wyznała, że decyzję podjęła z szacunku do wyborców oraz pełnionej służby publicznej. „Ludzie mnie wybrali, uważam, że jestem wobec tego dla nich i staram się to robić, tym bardziej że chcę po sobie zostawić bardzo dobrą opinię, bo odchodzę. To jest ostatni już dzwonek”.

Dziś skupia się na sobie i walce o zdrowie. Chce odpocząć, spędzać czas z rodziną, leczyć się i żyć na własnych warunkach. Przez dziesięciolecia nie ustępowała ani w życiu publicznym, ani prywatnym – teraz przyszedł czas na własny dom, własne potrzeby i spokój.

Henryka Krzywonos-Strycharska i Krzysztof Strycharski, VIVA! nr 7, kwiecień 2019
Henryka Krzywonos-Strycharska i Krzysztof Strycharski, VIVA! nr 7, kwiecień 2019 Fot. Szymon Szcześniak/LAF AM Szymon Szcześniak/LAF AM
Reklama

Źródła: viva.pl, rmf24.pl

Reklama
Reklama
Reklama