Reklama

W siódmym odcinku „Tańca z gwiazdami” doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz, jedna z najbardziej komentowanych par tej edycji, pożegnali się z programem. Ich taniec współczesny nie wystarczył, by zdobyć wystarczającą liczbę punktów i głosów widzów. Jednak to, co najbardziej poruszyło publiczność, to emocjonalna przemowa Kaczorowskiej, pełna bólu, szczerości i apelu o życzliwość.

Reklama

Kaczorowska i Rogacewicz opuszczają „Taniec z gwiazdami”

W niedzielnym odcinku „Tańca z gwiazdami”, emitowanym w Polsacie o 19:55, widzowie byli świadkami dramatycznego momentu. Po występie, w którym Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz zatańczyli taniec współczesny, otrzymali od jurorów 33 punkty. W opinii Tomasza Wygody, „trochę zabrakło lotu” oraz „trochę zabrakło oddechu”. Mimo pięknej choreografii para zajęła przedostatnie miejsce w tabeli. Po doliczeniu głosów widzów, to właśnie oni musieli pożegnać się z programem.

Zobacz też: Takiego finału nikt się nie spodziewał! Internet eksplodował po werdykcie 7. odcinka "Tańca z gwiazdami"

Punkt kulminacyjny: przemowa Agnieszki Kaczorowskiej

Największe emocje pojawiły się w momencie pożegnania. Mikrofon przejęła Agnieszka Kaczorowska, która w poruszających słowach odniosła się do hejtu, jaki dotykał ich przez ostatnie tygodnie. „Możemy schować się wreszcie przed całym tym hejtem, którego doświadczaliśmy i cholernie bolał” – powiedziała tancerka ze łzami w oczach. Jej apel był jasny: „Ludzie, bądźcie dla siebie dobrzy, życzliwi. Mówcie dobrze o innych, zwłaszcza że nie macie o nas zielonego pojęcia”.

Zobacz też: Zillmann i Lesar w "TzG": pocałunek na oczach widzów, Pavlović zareagowała natychmiast

Hejt, uczucia i apele – co jeszcze padło ze sceny?

W emocjonalnej przemowie Agnieszka Kaczorowska zwróciła się nie tylko do widzów, ale i do wszystkich osób, które „są w podobnej sytuacji”. Podkreśliła, że „można żyć szczęśliwie, można żyć po swojemu”, oraz że warto „tańczyć według własnej melodii, a nie cudzej, na własnych zasadach”. Te słowa wyraźnie odnosiły się do kontrowersji wokół jej prywatnej relacji z Marcinem Rogacewiczem, którą publicznie potwierdzili już w pierwszym odcinku programu.

Zakończyła wyznaniem: „Możemy teraz tańczyć tylko dla siebie, kocham cię, skarbie”.

Mimo szczerości i łez, widzowie nie byli jednomyślni. W mediach społecznościowych zaroiło się od ostrych komentarzy. „W końcu! Jej wypowiedź na sam koniec była żenująca, nie potrafi przegrywać”, „Pół odcinka stała tyłem. Zero szacunku do innych” – pisali internauci.

Pojawiły się również komentarze wskazujące na brak klasy i niepotrzebne aluzje: „Prosząc o brak hejtu, wbijać szpilkę innym, że gorzej tańczyli niż Marcin? Może to i fakt, ale wg mnie takich rzeczy się nie mówi, jeśli chce się odpaść z klasą”. Niektórzy zarzucali parze skupienie wyłącznie na sobie: „To tulenie i niezwracanie na nikogo uwagi na koniec, niedopuszczenie do siebie. (...) No właśnie – tańczyliście też dla ludzi, wiecie? Dla tych, co przyszli Was oglądać. Dla tych, którzy głosowali”.

Inni byli jeszcze bardziej bezpośredni: „Pani Agnieszko!!!!! Trochę szacunku do widzów, do prowadzącej i innych uczestników programu. To jest program telewizyjny, tańczycie przede wszystkim dla widzów, dla siebie możecie sobie tańczyć w domu”.

Jak widać, przemowa Kaczorowskiej wywołała lawinę reakcji – od współczucia i wzruszenia po ostrą krytykę i głosy zawodu.

Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz, Taniec z gwiazdami
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz, Taniec z gwiazdami Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz, Taniec z gwiazdami
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz, Taniec z gwiazdami Fot. Paweł Wrzecion/AKPA

Komentarze jurorów i decyzja widzów

Choć ich taniec nie został oceniony najniżej w historii programu, to wynik głosowania widzów zadecydował o odejściu pary numer siedem. Taniec współczesny, zaprezentowany we włoskim odcinku show, nie wystarczył, by utrzymać się w rywalizacji. „Mieliście piękną choreografię”, mówił Tomasz Wygoda, ale jego zdaniem „zabrakło oddechu” i „lotu”.

Czytaj również: To nie żart. Ulubieniec widzów wraca do TzG. Takiego zwrotu akcji nikt się nie spodziewał!

Co dalej z parą numer siedem?

Po ogłoszeniu wyników, Rogacewicz również zabrał głos: „Bardzo dziękuję, że nauczyłaś mnie tańczyć i no cóż, do zobaczenia”. Wcześniej Kaczorowska skierowała do niego słowa podziękowania: „Bardzo ci dziękuję za twoją odwagę, że zdecydowaliśmy się to zrobić. Weszliśmy tu prywatnie, co było chole*nie trudne. Bardzo ci gratuluję całego postępu. Tańczysz lepiej niż niejedna osoba tutaj”.

Choć zakończyli udział w programie, ich wspólna przygoda na parkiecie i poza nim – zdaniem wielu widzów – dopiero się zaczyna.

Reklama

Źródła: plejada.pl, pomponik.pl

Reklama
Reklama
Reklama