Krzysztof Ibisz rozwijał karierę, nie miał czasu na ojcostwo. Dziś żałuje szczególnie jednego
Mimo że od ponad 30 lat nie schodzi z ekranów telewizorów, Krzysztof Ibisz wciąż zaskakuje skromnością i powściągliwością w mówieniu o swoim życiu prywatnym. W najnowszym wywiadzie prezenter zdobył się jednak na wyjątkowo osobiste wyznanie. Zdradził, że intensywna kariera w mediach odcisnęła piętno na jego relacjach z dziećmi, zwłaszcza ze starszymi synami.

„Żałuję kilku rzeczy. Podjąłbym pewne decyzje inaczej", przyznał w rozmowie z dziennikarzem portalu Świat Gwiazd. Choć dziś jego życie rodzinne wygląda zupełnie inaczej, to nie ukrywa, że przeszłość zostawiła w nim pewien cień niedosytu.
Kariera Krzysztofa Ibisza
Nie wszyscy wiedzą, że zanim został ikoną telewizji rozrywkowej, próbował swoich sił w polityce. Jako poseł Polskiej Partii Przyjaciół Piwa działał we frakcji Małe Piwo, która z czasem przekształciła się w Koło Poselskie „Spolegliwość". Później związał się z Partią Emerytów i Rencistów „Nadzieja", lecz ostatecznie wybrał drogę medialną.
Swoją telewizyjną przygodę rozpoczął w TVP, potem pracował w TVN, a od 2000 roku jest jedną z twarzy Polsatu. Ukończył dziennikarstwo, ale także Szkołę Filmową w Łodzi, dzięki czemu miał okazję spróbować swoich sił również na scenie teatralnej.
CZYTAJ TEŻ: Mama Nikodema Mareckiego ujawnia ostatnie słowa syna. Jej wyznanie wzrusza do głębi

Krzysztof Ibisz o ojcostwie
Obecnie Krzysztof Ibisz tworzy szczęśliwą rodzinę z Joanną Kudzbalską, z którą ma dwójkę dzieci — Borysa i Mię. Ma także dwóch dorosłych synów z poprzednich związków: Maksymiliana i Vincenta. Dziennikarz nie kryje dumy z ich osiągnięć — Maksymilian studiuje we wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych, a Vincent rozwija swoje umiejętności z zakresu przedsiębiorczości na kursach odbywających się na całym świecie.
Dziś ulubieniec publiczności priorytetowo traktuje czas z rodziną. Jak mówi, co tydzień rezerwuje dwa dni wyłącznie dla bliskich. „Mam takie poczucie, że troszkę zabrała. Myślę, że teraz inaczej bym to poukładał, no ale mamy świetny kontakt, jesteśmy razem, jesteśmy rodziną. Ja żałuję kilku rzeczy. Podjąłbym pewne decyzje inaczej i na pewno to życie potoczyłoby się troszkę inaczej. […]", mówi, odnosząc się do lat intensywnej pracy.
„Gdybym był na tym poziomie rozumienia życia, ludzi, empatii i wszystkiego, co mam w głowie teraz, to jednak wyglądałoby to inaczej”, podsumował.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Adrianna Biedrzyńska poruszająco o samotności: „Nie mogę już do nich zadzwonić”
