Reklama

W samym sercu Ghany, otoczona rodziną i afrykańską wspólnotą, Omenaa Mensah oddała hołd swojemu ojcu – Opoku‑Ware Mensahowi. To nie była zwykła ceremonia pogrzebowa. To była celebracja życia – pełna barw, dźwięków i emocji. Taniec, śpiew i tradycyjne stroje uczyniły ten dzień niezwykłym i niezapomnianym.

Reklama

Omenaa Mensah wraca do korzeni

To była podróż nie tylko fizyczna, ale i duchowa. Omenaa Mensah wróciła do Ghany, by w pełni zanurzyć się w tradycji swojego afrykańskiego dziedzictwa. W kraju, z którego pochodził jej ojciec, zorganizowała wzruszającą uroczystość, która – jak sama podkreśliła – była nie tylko pożegnaniem, ale przede wszystkim celebracją życia.

W ceremonii uczestniczyła rodzina z trzech kontynentów – z Polski, Wielkiej Brytanii i Ghany. To spotkanie pokoleń i kultur, zjednoczonych przez miłość do jednego człowieka, pokazało, jak silne więzi potrafią łączyć ludzi niezależnie od odległości.

ZOBACZ TEŻ: Wzięła udział w wyjątkowej uroczystości, tak uczciła pamięć ojca. Pokazała poruszające kadry z Ghany

Nie pożegnanie, lecz święto życia. „On nadal żyje we mnie”

Choć wielu spodziewałoby się smutku i ciszy, ceremonia była pełna energii. Tradycja Ashanti nie zna bowiem pogrzebu w zachodnim stylu – zamiast tego organizuje się święto. Tak było i tym razem. Taniec, bębny, śpiewy i barwne stroje z tkanin kente i adinkra w kolorach czerni, czerwieni i bieli nadały wydarzeniu głęboki wymiar symboliczny.

"Dziś nie chcę jednak jedynie opłakiwać tej straty. Tata nauczył mnie, że życie to nie tylko to, co tracimy, ale przede wszystkim to, co możemy dać innym" — napisała wówczas w poruszającym poście. Jej słowa były pełne emocji. Każdy krok taneczny, każdy dźwięk bębna wybrzmiewał wdzięcznością. Jej ojciec był dla niej nie tylko rodzicem – był mentorem, symbolem siły i inspiracją.

CZYTAJ TEŻ: Szyk i klasa w czystej postaci! Mensah i Brzoska oczarowali wszystkich na pokazie w Rzymie

Królewskie dziedzictwo Opoku‑Ware Mensaha

Opoku‑Ware Mensah – to imię brzmi dumnie. Jak ujawniła Omenaa, to imię królewskie, noszone również przez jednego z największych królów Ashanti. I choć jej ojciec nie zasiadał na tronie, jego duch przywództwa i mądrości był wyczuwalny w każdym aspekcie ceremonii.

"Wczoraj przeżyłam wyjątkowy moment — ceremonię zgodną z tradycją Ghany, skąd pochodzi mój tata. Była to uroczystość upamiętniająca jego życie. To nie było tylko pożegnanie, ale przede wszystkim piękna celebracja" — podkreśliła Omenaa Mensah. To, co przekazał jej ojciec, to nie tylko nazwisko czy pochodzenie, ale wartości – odwaga, odpowiedzialność i głęboka troska o innych.

Omenaa Mensah, VIVA! kwiecień 2015
Tomasz Tomkowiak

Siła kobiet, dziedzictwo ojca

Ta uroczystość była też symbolicznym momentem przejęcia pałeczki. Omenaa Mensah, jako kobieta sukcesu, aktywistka i filantropka, kontynuuje dzieło ojca na swój sposób – łącząc światy, przekraczając granice i angażując się społecznie.

W jej działaniach można dostrzec echa mądrości i wartości, jakie zaszczepił jej ojciec. Uroczystość w Ghanie tylko to potwierdziła – była czymś więcej niż rodzinnym wydarzeniem. Była manifestacją miłości, dumy i duchowego dziedzictwa.

Reklama

Źródło: Plejada

Reklama
Reklama
Reklama