Marek Migalski walczy z nowotworem. Politolog wyznał, że zareagował zbyt późno
Marek Migalski, znany politolog i wykładowca, ujawnił, że zmaga się z nowotworem jelita grubego. W programie „Fakty po Faktach” wyznał, że przeszedł operację i niebawem rozpocznie półroczną chemioterapię. Z emocjami zaapelował do widzów o badania profilaktyczne.

Marek Migalski, znany politolog i wykładowca akademicki, poruszył opinię publiczną szczerym wyznaniem o swojej chorobie. W programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24 opowiedział o walce z nowotworem jelita grubego, operacji, która już się odbyła, oraz czekającej go półrocznej chemioterapii. Migalski nie tylko podzielił się swoją historią, ale również wystosował mocny apel do widzów o regularne badania profilaktyczne, podkreślając, że zareagował zbyt późno.
Kim jest Marek Migalski i co mu dolega?
Marek Migalski to znany politolog oraz wykładowca akademicki, który w połowie listopada poinformował opinię publiczną, że zmaga się z nowotworem jelita grubego. Diagnoza była dla niego zaskoczeniem — jak wyznał, o chorobie dowiedział się przypadkiem, podczas rutynowego badania kolonoskopii.
„Nic mnie nie bolało, ale postanowiłem zbadać się »just in case«. Miałem nadzieję, że po badaniu usłyszę, iż mam piękne, czyste wnętrze i że widzimy się za 10 lat” — relacjonował Migalski.
Zobacz też: Znana posłanka przerwała milczenie. Konieczna jest poważna operacja
Operacja jelita i diagnoza „przypadkiem”
Po diagnozie Marek Migalski przeszedł operację usunięcia dużej części esicy, czyli około 25 cm jelita grubego. W rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w programie „Fakty po Faktach” wyznał, że obecnie czuje się dobrze, jednak przed nim kolejne etapy leczenia.
Zabieg chirurgiczny był konieczny, ponieważ rak jelita grubego był już rozwinięty. Migalski podkreślił, że zgłosił się na badania zbyt późno. „Ja się po prostu spóźniłem o jakieś 2-3 lata, bo wówczas ten rak albo nie byłby rakiem, albo byłby o wiele mniejszym stopniu zaawansowany” — stwierdził.

Chemioterapia przed świętami – szczegóły leczenia
Politolog poinformował, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia rozpocznie półroczną chemioterapię. „To oczywiście nie jest przyjemne, ale próbujemy wraz z lekarzami walczyć z tym, co tam się we mnie zagnieździło” — powiedział w rozmowie.
Migalski podkreślił, że jego nastawienie jest pozytywne i pełne nadziei. „Jestem dobrej myśli, bo to chyba jest istotne w tej sytuacji, w której się znalazłem” — dodał.
Czytaj też: Tak żyje nowy marszałek Sejmu. Żona i córka Czarzastego robią imponujące kariery
Mocny apel do widzów: „Nie zwlekajcie z badaniami”
Zmagając się z chorobą, Marek Migalski postanowił wykorzystać swoją sytuację, by zaapelować do innych o profilaktykę. W emocjonalnym wystąpieniu podkreślił, że badania diagnostyczne mogą uratować życie.
„To jest podstawowy przekaz, którym chciałbym się podzielić: (...) nie zwlekajcie z tym, bo to naprawdę jest kwestia walki z czasem” — apelował. Wyraził także nadzieję, że jego przypadek może skłonić innych do działania. „Byłbym bardziej niż szczęśliwy, gdyby się okazało, że ten mój przypadek skłonił jak największą liczbę [osób] do tego, żeby naprawdę zrobili badania profilaktyczne.”
Odpowiedź Polaków: wsparcie nawet ponad podziałami
Po publicznym ujawnieniu choroby Marek Migalski otrzymał liczne wiadomości wsparcia. Zaskoczyła go skala empatii, także ze strony osób o odmiennych poglądach politycznych.
„Dostawałem mnóstwo życzeń od ludzi, którzy są po drugiej stronie sporu politycznego. (...) To pokazało mi, że ten obraz rzeczywistości, który my mamy, siedząc w polityce, (...) mediach społecznościowych, jest z gruntu fałszywy” — zauważył Migalski.
Czytaj też: „Dostałem od życia wszystko” – Donald Tusk szczerze o rodzinie i miłości. Polityk dawno nie był tak szczery

Źródło: wiadomosci.onet.pl