Reklama

Maryla Rodowicz po raz kolejny udowodniła, że nie boi się wracać do złożonych wątków w jej życiu. W podcaście „Wojewódzki & Kędzierski” artystka opowiedziała nie tylko o kulisach swoich największych przebojów, ale też poruszyła temat, który zaskoczył prowadzących i słuchaczy. W szczerej rozmowie wyznała, że jeden z utworów wywołał poważny konflikt w jej małżeństwie, a inny – choć miał być żartem – stał się niepokojąco bliski rzeczywistości.

Maryla Rodowicz o podejrzliwości męża i konflikcie o tekst piosenki

W trakcie rozmowy z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim, Maryla Rodowicz została zapytana o osobisty kontekst jednego z jej utworów – „Rozmowa przez ocean”. Choć artystka zapewniała, że w czasie powstawania piosenki „była wtedy przykładną żoną”, to właśnie ten tekst stał się powodem konfliktu w jej małżeństwie.

Mój mąż miał pretensję, bo właśnie uważał... – wyznała Rodowicz. To znaczy, że coś miał na sumieniu – wtrąciła po chwili.
Ja bym nawet... by mi do głowy nie przyszło, żeby tak opacznie zinterpretować ten tekst. Bardzo piękny – podkreśliła artystka.

Piosenka została napisana przez Andrzeja Sikorowskiego i początkowo nie miała żadnych powiązań z jej życiem prywatnym. Jak przyznała Rodowicz, z czasem zaczęła postrzegać jej znaczenie w zupełnie innym świetle, ale to nie ona nadała jej taką interpretację.

„Byłam przykładną żoną” – artystka prostuje plotki

Wbrew podejrzeniom, jakie miał jej ówczesny partner, Maryla Rodowicz stanowczo stwierdziła, że w tamtym okresie nie było mowy o żadnym romansie, a życie rodzinne układało się normalnie.

Nie działo się w moim życiu nic. Ja byłam wtedy przykładną żoną – zapewniła wokalistka.

W trakcie rozmowy prowadzący poruszyli temat życiowych „przypadków”, które potrafią całkowicie zmienić bieg losów. Maryla Rodowicz zapytana o to, czy miała w życiu takie momenty, w których „ktoś się napatoczył i nastąpiła zmiana” i zamiast "pójść w prawo, poszła w lewo", bez zastanowienia odpowiedziała: "Daniel Olbrychski".

Zobacz też: O tym romansie mówili wszyscy. Maryla Rodowicz wspomina relację z ikoną polskiego kina. Zaskoczyła wyznaniem

„Szparka sekretarka” i gorzka ironia losu

Jednym z najbardziej zaskakujących momentów rozmowy była historia związana z piosenką „Szparka sekretarka”. Utwór ten, jak zaznaczyła Rodowicz, był tworzony z przymrużeniem oka – miał być żartem. Mimo to, wielu odbiorców uznało go za prowokacyjny, a nawet „prawie por*ograficzny”.

Artystka wspomniała, że w rzeczywistości doszło do sytuacji niemal żywcem wyjętej z tekstu tego utworu – jej były mąż związał się ze swoją sekretarką.

Mój były mąż związał się ze swoją sekretarką powiedziała Rodowicz z goryczą i ironią.

-Szparką? – padł żart ze strony Wojewódzkiego, co wokalistka z przymrużeniem oka potwierdziła. Dodała też anegdotę, która do dziś pozostaje w jej pamięci:

Pamiętam, jak przyszedł do domu i powiedział: „Wiesz, mój kolega polecił mi tę dziewczynę i powiedział, że jest chętna”. Potem rozkminiałam, do czego ona może być chętna.

Czytaj też: Rodowicz o zachowaniu Kazika: “Współczuję”. Wróciła do lat 80. i ujawniła nieznane kulisy tras

Mąż, „chętna dziewczyna” i sekret, który wyszedł na jaw

Choć Maryla Rodowicz opowiadała o wszystkim z dystansem, nie kryła, że sytuacja miała wymiar bardzo osobisty. Gorzka ironia losu sprawiła, że piosenka – stworzona jako satyra – stała się niemal prorocza.

Podczas podcastu przyznała także, że wiele osób nie zrozumiało kontekstu piosenki „Szparka sekretarka”, błędnie interpretując użyte w niej określenia. Jak zaznaczyła, słowo „szparka” miało kiedyś zupełnie inne znaczenie – „szybka”, „samodzielna” – dziś już niemal zapomniane.

Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024
Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024 Piotr Porębski

Źródło: „Wojewódzki & Kędzierski” podcast

Reklama
Reklama
Reklama