Reklama

Monika Olejnik po raz pierwszy tak szczerze i otwarcie opowiedziała o swojej bolesnej przeszłości. W porannym programie TVN24 „Wstajesz i wiesz" dziennikarka podzieliła się wstrząsającym wspomnieniem, które wróciło do niej podczas seansu najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego „Dom dobry”. „W pewnym momencie nawet nie mogłam oddychać”, mówiła Olejnik z widocznym wzruszeniem. Wszystko przez osobiste doświadczenia, które – jak się okazuje – do dziś odciskają piętno na jej emocjach.

Monika Olejnik o emocjach, które wywołał film „Dom dobry”

„Dom dobry” to nowy, wstrząsający obraz Wojciecha Smarzowskiego, który właśnie trafił do kin. Opowiada o kobiecie, która z pozoru tworzy szczęśliwy związek, ale za zamkniętymi drzwiami domu toczy się dramat. Reżyser, jak podkreśliła Monika Olejnik, „zrobił film o tym, co jest naprawdę”. Dziennikarka przyznała, że produkcja była dla niej wyjątkowo trudnym i bolesnym doświadczeniem. „To jest film, który wbija fotel. W ubiegły weekend poszło na niego już ponad 300 tysięcy osób i ludzie po jego zakończeniu siedzą, milczą i w milczeniu wychodzą. Tak też było na festiwalu w Gdyni [...] To nie są wymyślone historie, kiedy kobiety są bite, kiedy stosowana jest wobec nich przemoc. On wysłuchał, czytał akta. Dużo się dowiedział na ten temat i opowiadał mi, jak realizowano ten film [...] W pewnym momencie nawet nie mogłam oddychać w czasie seansu, bo też doświadczyłam przemocy", ujawniła na wizji.

CZYTAJ TEŻ: Gdy urodziła córkę z niepełnosprawnością, została sama. Myśląc o Zosi, boi się jednego

Monika Olejnik, VIVA! 5/2020
Monika Olejnik, VIVA! 5/2020 Piotr Porębski

Poruszające wyznanie dziennikarki o przemocy sprzed lat

Dziennikarka po raz pierwszy opowiedziała o traumie, jakiej doznała w bardzo młodym wieku. „Jak miałam 20 lat, wyszłam za mąż za uroczego chłopaka, który był ode mnie kilka lat starszy”, zwierzyła się redaktorka. Wtedy zdecydowała się na trudny krok: zadzwoniła do rodziców i wróciła do rodzinnego domu. „Niestety dwa razy pobił mnie i zadzwoniłam do rodziców, że muszę wrócić. Zabrałam swojego misia, wróciłam do domu. Miałam rozwód, który dużo mnie kosztował, rozwód z udowodnieniem winy”. Jej słowa są przejmującym apelem do wszystkich kobiet, które doświadczają przemocy. „Też jest pewnie łatwiej, jak się nie ma dzieci", dodała. „Czasami są rodzice, którzy mówią: "Musisz w tym wytrwać, on się zmieni. Nie możesz zostawić męża. Co ludzie powiedzą?". Tak się wydaje, że żyjemy w XXI wieku, że się zmieniło, a się nie zmieniło", kontynuowała.

W rozmowie nie zabrakło odniesień do polityki. Monika Olejnik przywołała słowa Beaty Szydło z 2018 roku, która chwaliła radnych Zakopanego za sprzeciw wobec uchwały antyprzemocowej. „Muszę państwu przede wszystkim pogratulować, boście są odważni. No, jedyny samorząd w całej Polsce, który się sprzeciwił”, przypomniała. Dla Moniki Olejnik to dowód, że wiele jeszcze trzeba zmienić.

Dziennikarka zaznaczyła, jak ważna jest świadomość społeczna i realne działania państwa w walce z przemocą domową. Jej apel jest jasny: „Ważne jest, żeby politycy zrozumieli, co to jest przemoc, bo okazuje się, że nic się nie zmienia, to cały czas jest”, podsumowała.

Jeżeli potrzebujesz pomocy bądź odczuwasz lęki, masz myśli samobójcze, nie zwlekaj i zadzwoń na bezpłatny numer pomocniczy, który dostępny jest przez całą dobę.

Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym: 800 70 22 22

Wsparcie psychologiczne w sytuacji kryzysowej – infolinia dla dzieci, młodzieży i opiekunów: 800 12 12 12

Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży: 116 111

W razie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia: 112

Źródło: TVN24.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ta miłość przetrwała próbę czasu. Dziś Helena Norowicz uczy się żyć od nowa

Monika Olejnik, VIVA! 5/2020
Monika Olejnik, VIVA! 5/2020 Piotr Porębski

Authors

Reklama
Reklama
Reklama