Nie bierze jeńców, Wojciechowska wprost mówi o zachowaniu Kościoła. Zwraca uwagę na jedną rzecz
Edukacja zdrowotna stała się jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów tego roku szkolnego. Gdy głos zabrali duchowni i politycy, nie mogło zabraknąć również jej – Martyna Wojciechowska postanowiła przerwać milczenie. W szczerej i poruszającej wypowiedzi broni nowych rozwiązań w szkołach i z delikatnością, ale stanowczo, wspomina o tych, którzy, jej zdaniem, nie rozumieją, przed czym naprawdę trzeba dziś chronić młode pokolenie.

Martyna Wojciechowska zabrała głos w sprawie budzącego emocje przedmiotu "edukacja zdrowotna", który od września 2025 r. pojawił się w polskich szkołach. W mocnych słowach odniosła się do stanowiska Kościoła. „Wkurza mnie to” – mówi bez ogródek.
Martyna Wojciechowska o edukacji zdrowotnej
Wraz z początkiem roku szkolnego 2025/2026 w polskich szkołach wprowadzono nowy przedmiot – edukację zdrowotną, który zastąpił wychowanie do życia w rodzinie. Ministerstwo Edukacji, na czele z Barbarą Nowacką, zapewnia, że zmiana ta ma wspierać młodzież w zrozumieniu współczesnych zagrożeń, a także w budowaniu asertywności i zwracaniu uwagi na bezpieczeństwo. Jednak nie wszyscy są przekonani co do tych intencji.
Stanowisko Kościoła wobec nowego przedmiotu okazało się jednoznaczne. W maju Prezydium Konferencji Episkopatu Polski wystosowało list. W jego treści pojawiły się słowa o 'systemowej deprawacji' i 'demoralizujących zajęciach'. „Nie wolno Wam zgodzić się na systemową deprawację Waszych dzieci, która ma być prowadzona pod pretekstem tzw. edukacji zdrowotnej. W trosce o wychowanie i zbawienie, apelujemy, abyście nie wyrażali zgody na udział Waszych dzieci w tych demoralizujących zajęciach”, pisano.
Czytaj też: Martyna Wojciechowska ma dość tego, jak politycy dzielą Polaków. Ma dla nich niecodzienną propozycję
W odpowiedzi na rosnącą falę kontrowersji i głosów sprzeciwu, zarówno ze strony polityków prawicowych, jak i hierarchów Kościoła, do debaty publicznej dołączyła Martyna Wojciechowska. W rozmowie z serwisem WP Kobieta podróżniczka nie kryła zdziwienia: „Teraz są ogromne wysiłki w kontekście edukacji zdrowotnej, co wzbudza gigantyczne emocje – moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie. Tam nie ma treści niebezpiecznych”, mówiła.
Wojciechowska zwróciła również uwagę na jedno: „Dla mnie to jest dalej niepojęte, że uczymy dzieciaki bardzo skomplikowanych rzeczy. (...) Jednocześnie nie przygotowujemy dzieci do życia. Nie dajemy im podstawowej wiedzy o tym, co mają w głowach. To jest wielka strata”.
Jej słowa są wyraźnym apelem o realne wsparcie dla młodych ludzi, którzy mierzą się z trudnościami, jakich wcześniej nie znano na taką skalę. Presja społeczna, media społecznościowe, samotność – to tylko niektóre z wyzwań, z jakimi uczniowie zmagają się na co dzień.

Martyna Wojciechowska odnosi się do stanowiska Kościoła
Szczególnie mocno wybrzmiały słowa, które skierowała pod adresem Kościoła. Odniosła się do listu Prezydium Konferencji Episkopatu Polski. „Wkurza mnie to (...) jak bardzo Kościół dzisiaj nie podąża za tym, w jaką stronę się zmienia świat. Nie jesteśmy w stanie tego procesu zatrzymać, możemy tylko lepiej przygotować nasze dzieci”, dodawała.
Martyna Wojciechowska z empatią odniosła się również do rodziców, którzy mogą mieć obawy wobec nowych treści w szkolnym programie. Z pełnym zrozumieniem mówiła o potrzebie wychowywania dzieci w wartościach bliskich rodzinie, podkreślając, że to właśnie dom – nie szkoła – kształtuje fundamenty młodego człowieka. Jej zdaniem największy wpływ mają mama i tata, bo to oni są pierwszymi autorytetami, wzorami postaw i źródłem codziennych lekcji życia. Edukacja zdrowotna ma jedynie wspierać ten proces, a nie go zastępować. „Ja rozumiem rodziców, którzy chcieliby, żeby ich dzieci wychowane były w jakimś duchu. To w żaden sposób w to nie godzi. To, co jest najważniejsze, to jest przykład, który idzie z góry – od naszych rodziców. (...) Bohaterem w życiu młodego człowieka jest mama i tata. To rodzice mają największą rolę do spełnienia”, dodawała w rozmowie z WP Kobieta.
Martyna Wojciechowska z przekonaniem zwróciła uwagę na rolę, jaką może odegrać dobrze skonstruowana edukacja zdrowotna w życiu młodych ludzi. Jej zdaniem to nie tylko program nauczania, ale narzędzie, które może realnie pomóc dzieciom zrozumieć siebie i otaczający je świat. Dla gwiazdy kluczowe jest to, by młodzież zyskała świadomość swoich emocji, granic i praw. W jej oczach to właśnie wiedza o codziennych zagrożeniach, relacjach i zdrowiu może uchronić młode pokolenie przed wieloma dramatami. Edukacja nie ma być przeszkodą, lecz tarczą – subtelną, ale skuteczną formą przygotowania na wyzwania współczesności.
Sprawdź też: Tylko spójrzcie, kim została jej druga córka! Martyna Wojciechowska pęka z dumy
Źródło: Plejada, Pudelek.pl

