Reklama

Choć wielu kojarzy Bagiego przede wszystkim z modą, mediami społecznościowymi i biznesem – jego życie za kulisami długo pozostawało tabu. Dopiero teraz zdecydował się opowiedzieć, co stało się po zakończeniu związku, jak tę decyzję przeżył i dlaczego dzisiaj przyznaje, że „wszystko legło w gruzach”. Jego szczerość zaskoczyła fanów – bo za wizerunkiem pewnego siebie twórcy kryła się zupełnie inna historia.

Niezwykła droga Mikołaja Bagińskiego. Od influencera do przedsiębiorcy

Urodzony 22 października 2001 roku Mikołaj Bagiński od zawsze był blisko rodziny. Szczególna więź łączy go z siostrą Matyldą, która ma zespół Downa. To o niej mówi jako o swojej inspiracji i najlepszym człowieku, jakiego zna. W wielu wywiadach podkreśla, że dorastanie z nią ukształtowało jego empatię i sposób patrzenia na świat. Ta wrażliwość dziś przekłada się na autentyczność, którą cenią jego fani.

Bagi wkroczył do świata social mediów z rozmachem. Tworzył content, który był równocześnie estetyczny, szczery i bezpretensjonalny. Gdy ruszył z marką odzieżową DressCode, natychmiast przyciągnął młodych, poszukujących stylu, ale i tożsamości. Jego kontent lifestyle’owy, modowy i edukacyjny budował wizerunek kogoś, kto "wie, co robi" – a wszystko to przed ukończeniem 22. roku życia.

Poruszające wyznanie influencera w "Tańcu z Gwiazdami". To stało się po zakończeniu związku

Wszystko zmieniło się, gdy pojawił się w 17. edycji „Tańca z gwiazdami”. To właśnie w ostatnim materiale wideo emitowanym przed jego występem powiedział: "Rzeczy, której nie powiedziałem wcześniej i całym wątku damsko-męskim i z czego wynika ten cały taki brak odwagi w tej bliskości tez w tańcu myślę, że jest fakt tego, że ja byłem w bardzo długim związku i moment, w którym ten związek się zakończył to było mega ciężkie dla mnie”.

Bagi mówił o tym, jak się pogubił, jak nie rozumiał emocji, które do niego wracały i jak długo potrzebował, by sobie z tym poradzić. Odbiorcy to docenili – nie jako wyznanie na pokaz, ale jako gest odwagi.

Mikołaj Bagiński, Magdalena Tarnowska.
Mikołaj Bagiński, Magdalena Tarnowska. Fot. Piętka Mieszko/AKPA

"Wtedy zaczął się alkohol, taka sztuczna pewność siebie. W piątek musiałem iść na super wielką imprezę, w sobotę też na imprezę, a w niedzielę to już nie wiedziałem, jak się nazywam. Tak byłem w tym przez jakiś czas i to był moment, kiedy byłem bardzo daleko siebie" — przyznał influencer.

Odbudowa i nowy kierunek

Dziś 24-latek z dumą mówi o tym, że od dwóch lat nie pije i jest całkowitym abstynentem: "Od dwóch lat nie piję kompletnie alkoholu. Widziałem, że zmierza to po prostu w złym kierunku".

Udział w programie nie był dla niego tylko telewizyjną przygodą. Jak sam przyznał, taniec na nowo uczy go przeżywania emocji. I choć na parkiecie nie zawsze błyszczał techniką, zjednał sobie publiczność autentycznością.

Mikołaj Bagiński, Magdalena Tarnowska.
Mikołaj Bagiński, Magdalena Tarnowska. Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama