Reklama

Magdalena Boczarska i Mateusz Banasiuk są razem już niemal dekadę, ale nie zdecydowali się na tradycyjny ślub. Aktorka otwarcie opowiada o ich relacji, różnicy wieku i wyborze życia w tzw. „rzymskim małżeństwie” — modelu, który dla wielu wydaje się rewolucyjny. Poznaj kulisy ich związku, którego fundamentem są zaufanie i wolność.

Początki relacji Magdaleny Boczarskiej i Mateusza Banasiuka

Magdalena Boczarska i Mateusz Banasiuk tworzą jeden z bardziej stabilnych i lubianych związków w polskim show-biznesie. Choć są razem od lat, nie epatują swoją relacją w mediach społecznościowych ani na czerwonych dywanach. Ich związek trwa już 12 lat, co aktorka potwierdziła podczas rozmowy w podcaście „Porozmawiajmy przy herbacie” z Anną Nowak-Ibisz, opublikowanym 19 listopada 2025 roku.

Boczarska, Banasiuk
Boczarska, Banasiuk Fot. Niemiec/AKPA

ZOBACZ TEŻ: Magdalena Boczarska: „Moja relacja z Bogiem jest dość trudna, czasem pełna złości, często tęsknoty”

„Rzymskie małżeństwo” – co to znaczy w ich przypadku?

Prowadząca podcast Anna Nowak-Ibisz nawiązała do pojęcia „rzymskiego małżeństwa”, tłumacząc, że w starożytnym Rzymie wystarczała sama wola bycia razem, bez formalnego aktu ślubu. Magdalena Boczarska przyznała, że w ich przypadku nie było potrzeby podpisywania papierów. Aktorka wyznała:
„Dziecko jest naszą rodziną. On (syn) nas scalił. W pandemii zrozumieliśmy, jak bardzo ważne jest to, żeby się notarialnie zabezpieczać na wypadek różnych rzeczy, gdyby ktoś wylądował w szpitalu.”

Zaznaczyła, że obecnie mają już uporządkowane wiele kwestii formalnych, ale ślub nadal nie jest im potrzebny.

Różnica wieku, krytyka mediów i reakcje aktorki

W rozmowie Boczarska nie odniosła się bezpośrednio do różnicy wieku, ale wielokrotnie podkreślała, że w ich relacji kluczowa jest dojrzałość i wzajemne zrozumienie. Przyznała, że zawód aktorki bywa wymagający – „często czuję się jak księżniczka w centrum uwagi” – ale to nie wpływa na jej potrzebę formalizacji związku.

Wspomniała również, że „dziewięć razy wychodziłam za mąż (na planie)”, co sprawia, że w życiu prywatnym nie czuje potrzeby dodatkowych rytuałów. Dla niej najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa i wewnętrzne przekonanie o trwałości relacji.

Magdalena Boczarska, Viva! kwiecień 2018
MARCIN KEMPSKI/I LIKE PHOTOMARCIN KEMPSKI/I LIKE PHOTO

CZYTAJ TEŻ: Gwiazdy w blasku emocji. Małgosia, Magda i Julia z najbliższymi pokazują, czym jest magia świąt

Model związku oparty na zaufaniu i wspólnej drodze

Boczarska mówi jasno: ślub nie jest jej potrzebny do budowania związku. W jej opinii, wiele niesformalizowanych relacji, zwłaszcza w świecie show-biznesu, okazuje się bardziej trwałymi i satysfakcjonującymi. „To jest absolutnie nasza osobna sprawa, w jakim statusie prawnym chcemy funkcjonować i żyć” – zaznaczyła.

Podkreśliła także, że nie traktuje tego jako manifestu: „W momencie, kiedy jest dobrze i jak to się mówi ‘pod Bogiem’, mi to nie jest naprawdę do niczego potrzebne”.

Dla Boczarskiej i Banasiuka najważniejsze było narodziny ich syna Henryka, który „scalił” ich rodzinę. Choć formalnie nie mają ślubu, są przygotowani na różne sytuacje dzięki notarialnym zabezpieczeniom. Aktorka nie wyklucza, że kiedyś może zdecydują się na zmianę statusu, ale dziś cenią sobie wolność i niezależność.

Źródło: Plejada

Reklama
Reklama
Reklama