Reklama

Ślub Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, który odbył się 25 października 2025 roku w urokliwym Hotelu Drob w Urszulinie, był jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń tego roku. Para młoda zadbała o to, by ten wyjątkowy dzień pozostał w pełni prywatny, oferując gościom nie tylko elegancką oprawę, ale także niezwykłe traktowanie fotoreporterów. Jak wyglądały kulisy tego kameralnego wesela, które zdobyło serca wszystkich obecnych? O szczegółach opowiedziała Agnieszka Hyży.

Prywatność na pierwszym miejscu

Cichopek i Kurzajewski postanowili, że ich ślub będzie wydarzeniem tylko dla najbliższych, co widać było już w pierwszych chwilach po przyjeździe gości do hotelu. Para wynajęła cały obiekt, który gościł zaledwie 150 osób, w tym wielu przedstawicieli mediów, polityki i show-biznesu. Jednak mimo obecności kamer i fotoreporterów, Cichopek i Kurzajewski bardzo dbali o prywatność i komfort zaproszonych.

"To było śmieszne, bo jak się skręcało do obiektu, to na ulicy stały krzesła" — wspominała Agnieszka Hyży w rozmowie z Pomponikiem. To nietypowe, ale bardzo eleganckie podejście do mediów, które zostały poczęstowane napojami i wygodnie usadzone przed wejściem do hotelu, z pewnością nie umknęło uwadze obecnych fotoreporterów.

ZOBACZ TEŻ: Cztery piętra słodkiego luksusu! Tak wyglądał ślubny tort Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Goście nie kryli zachwytu

Niezwykły gest dla mediów

Poza komfortem gości, para młoda postanowiła zadbać także o osoby, które na co dzień śledzą ich życie zawodowe. W pokojach hotelowych goście znaleźli listy z prośbą o "pozostanie offline". Mimo to, Cichopek i Kurzajewski zadbali o to, aby zdjęcia i nagrania z ceremonii były dostępne w formie profesjonalnych materiałów. "To była naprawdę prywatna, zamknięta uroczystość, pełna wzruszeń, ich bliskich, rodziców, dzieci. (...) Oni na własnych warunkach udostępnili jedno zdjęcie, dwa nagrania." — zdradziła Hyży. To gest pełen szacunku do mediów, który z pewnością zyskał ich sympatię.

Tylko dla wybranych: pierwszy taniec, ale inny niż wszystkie

Tradycyjny pierwszy taniec, który zwykle jest jednym z głównych punktów weselnej ceremonii, w przypadku Cichopek i Kurzajewskiego również wyglądał inaczej. Zamiast standardowego układu, para młoda postanowiła zaskoczyć swoich gości, a także wprowadzić na parkiet profesjonalnych tancerzy – Lenka i Jan Klimentowie, którzy zatańczyli swój małżeński układ, a później zaprosili młodą parę do wspólnego tańca.

"Chciałabym zdementować, że nie było takiego oficjalnego pierwszego tańca, bo tak po prostu sobie zażyczyli. Tanecznym krokiem weszli na salę, przeszli przez całą długość tej sali, siadając później przy swoim stole. Tego tańca nie było, był wyjątkowy inny taniec" — mówiła Hyży. To był wyjątkowy moment, który z pewnością zapadł w pamięć wszystkim zgromadzonym na weselu. Później zabawa ruszyła pełną parą, a parkiet zapełnił się gośćmi.

Cichopek, Kurzajewski
Cichopek, Kurzajewski Paweł Wrzecion/AKPA

Wesele pełne elegancji

Cała ceremonia była utrzymana w ciepłej, jesiennej stylistyce, co dodało jej niepowtarzalnego uroku. Katarzyna Cichopek zachwyciła swoimi czterema sukniami, w tym jedną autorstwa Violi Piekut, a Maciej Kurzajewski postawił na klasyczny garnitur, idealnie komponujący się z elegancką atmosferą uroczystości. Wesele było pełne wzruszeń, ale również niezapomnianych momentów, które świadczyły o wyjątkowym podejściu pary młodej do tego, jak ważna jest dla nich prywatność i komfort gości.

CZYTAJ TEŻ: Skradli całe show! Joanna i Jacek Kurscy dali ponieść się muzyce. Tak bawili się na weselu Cichopek i Kurzajewskiego

Para młoda pokazała, jak można połączyć elegancję z prostym, ale pełnym szacunku traktowaniem gości i mediów. Ich ślub stał się nie tylko wielkim wydarzeniem towarzyskim, ale także dowodem na to, jak można dbać o detale, które tworzą niezapomnianą atmosferę. To wesele na pewno na długo pozostanie w pamięci tych, którzy mieli przyjemność w nim uczestniczyć.

Źródło: Plejada

Reklama
Reklama
Reklama