Reklama

Po 11 latach od swojego pierwszego występu, Mateusz Włodarczyk znów stanął na scenie „The Voice of Poland”. Jego powrót poruszył jurorów i widzów, a wybór trenera zaskoczył wszystkich. Zamiast dobrze znanego duetu Tomsona i Barona, wybrał Michała Szpaka. Co wpłynęło na tę decyzję i dlaczego właśnie teraz postanowił wrócić?

Kto to jest Mateusz Włodarczyk?

Mateusz Włodarczyk po raz pierwszy pojawił się w programie „The Voice of Poland” w 4. edycji w 2014 roku. Już wtedy zdobył uznanie trenerów – swoje fotele odwrócili Justyna Steczkowska, Maria Sadowska oraz duet Tomson i Baron. To właśnie tych ostatnich wybrał, argumentując decyzję „flow”, które między nimi poczuł.

Mimo obiecującego początku, jego przygoda z programem zakończyła się przedwcześnie – odpadł w 12. odcinku w starciu z Moniką Kręt. Po programie nie kontynuował aktywnie kariery muzycznej. Zdecydował się na pracę w korporacji, gdzie doświadczył poważnych trudności. Jak sam wyznał, spotkał się z mobbingiem, który doprowadził do depresji i problemów zdrowotnych. Brak czasu, stres, zaburzenia snu i przytłoczenie obowiązkami sprawiły, że na długo porzucił swoje pasje.

ZOBACZ TEŻ: Napięcie rośnie w The Voice! Badach do Szpaka: "Złośliwy", Szpak ripostuje: "Kto by cię słuchał?"

Powrót do show po 11 latach – silniejszy, świadomy, z nowym celem

W 2025 roku Mateusz Włodarczyk wrócił na scenę „The Voice of Poland”. W przesłuchaniach „w ciemno” ponownie oczarował jurorów. Tym razem swoje fotele odwrócili Michał Szpak oraz ponownie Tomson i Baron. Jednak ku zaskoczeniu widzów, Mateusz nie wybrał znanych mu trenerów, a zdecydował się dołączyć do drużyny Michała Szpaka.

Powrót po 11 latach był nie tylko emocjonalnym doświadczeniem, ale też świadomym krokiem w stronę odzyskania siebie. Artysta wyznał, że dziś ma zupełnie inne priorytety – chce żyć muzyką, ale też dbać o zdrowie psychiczne i rozwój osobisty.

Co skłoniło go do powrotu – między pracą, chorobą a nadzieją

Po opuszczeniu programu w 2014 roku życie Mateusza diametralnie się zmieniło. Zamiast sceny – biurowe obowiązki. Zamiast koncertów – presja i stres korporacyjnej rzeczywistości. Jak sam przyznał, jego życie stało się monotonne, pozbawione pasji, a brak wolnego czasu i poczucia spełnienia doprowadziły do poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym.

Mobbing, którego doświadczył, pozostawił trwały ślad. Choroba, brak energii i utrata sensu doprowadziły go do kryzysu. Jednak to właśnie tam, na dnie, odnalazł potrzebę powrotu do tego, co kochał najbardziej – muzyki. Postanowił wrócić do programu, który kiedyś otworzył przed nim drzwi do marzeń.

Mateusz Włodarczyk
Mateusz Włodarczyk The Voice Of Poland Facebook

Znaczenie wyboru trenera – dlaczego Szpak, a nie Tomson i Baron?

Wybór trenera to zawsze istotna decyzja dla uczestnika „The Voice of Poland”. W przypadku Mateusza Włodarczyka miał on szczególne znaczenie. 11 lat wcześniej postawił na Tomsona i Barona. Tym razem, mimo że ponownie obrócili swoje fotele, zdecydował się na Michała Szpaka.

Dlaczego? Jak tłumaczył – potrzebował nowego podejścia, świeżej energii i osoby, która pomoże mu spojrzeć na muzykę z innej perspektywy. Michał Szpak, znany z emocjonalnych występów, odwagi i bezkompromisowości, wydaje się idealnym mentorem dla artysty, który chce wyrazić siebie w pełni.

Mateusz powiedział, że chce „żyć, a nie tylko przetrwać”. Ten wybór pokazuje jego wewnętrzną przemianę – dziś szuka autentyczności, a nie tylko muzycznego sukcesu.

CZYTAJ TEŻ: Nikt się nie spodziewał! TVP potwierdza rewolucyjne zmiany w „The Voice”. Oto piąta trenerka

Co dalej – nadzieje, oczekiwania i życzenia fanów

Powrót Mateusza Włodarczyka do programu został bardzo ciepło przyjęty przez widzów. W sieci pojawiły się komentarze pełne wsparcia, gratulacji i nadziei, że tym razem jego talent zostanie w pełni doceniony. Jego historia poruszyła wiele osób – bo to nie tylko historia powrotu do telewizyjnego show, ale też opowieść o walce z samym sobą, o przemianie i odwadze.

Przed Mateuszem nowe wyzwania, nowe etapy w „The Voice of Poland”, ale przede wszystkim – nowy rozdział życia. Współpraca z Michałem Szpakiem może otworzyć przed nim drzwi do sceny, ale i pozwolić mu na pełniejsze wyrażenie siebie.

Źródło: Plejada

Reklama
Reklama
Reklama