Po występie Julii Wieniawy sieć zalała fala komentarzy. Internauci zwrócili uwagę na jedno
Czerwony dywan, błysk fleszy i tłum osobowości, które definiują współczesną popkulturę. Gala VIVA! People Power 2025 jak co roku przyciągnęła uwagę mediów i fanów, ale to jeden występ skradł show.

To był jeden z tych momentów, które zapamiętamy na długo. Julia Wieniawa podczas gali VIVA! People Power 2025 poruszyła serca publiczności, śpiewając utwór „Kocham”. Widzowie oniemieli z wrażenia — a w komentarzach posypały się wyrazy zachwytu.
Julia Wieniawa podczas VIVA! People Power. Manifest siły i kobiecości
Nie da się ukryć: kiedy Julia Wieniawa pojawia się na scenie, świat na chwilę się zatrzymuje. Tak było i tym razem. W czasie tegorocznej gali VIVA! People Power, która celebruje osobowości wpływowe, autentyczne i inspirujące, Julia wykonała utwór „Kocham” — z pełnym ładunkiem emocji, klasy i siły.
Komentarze, które pojawiły się tuż po występie, mówią same za siebie. „Piękny występ Julka. Cudownie zaśpiewałaś hymn kobiecości i siły, którą nam przekazałaś. Klasa!”, pisały internautki. „Chyba wszyscy oczekiwali, że będzie to wspaniały występ, bo czy jest coś, czego Julia nie potrafi?”. Wieniawa po raz kolejny udowodniła, że jej talent to nie tylko muzyka, ale i emocjonalne połączenie z publicznością.
W naturalny sposób stała się głosem nowoczesnych kobiet — silnych, niezależnych, niebojących się mówić „kocham” głośno i bez wstydu. „Występ jak na damę przystało — utalentowana, niesamowita dziewczyna, która nie boi się wyzwań. Jesteś silna, autentyczna” — to kolejny głos pełen uznania.
Internauci zwrócili uwagę na błędy realizacyjne
Choć sam występ Julii zbierał niemal same pochwały, część widzów zwróciła uwagę na realizację transmisji gali, która była transmitowana w TVN. Niektórym nie spodobały się częste cięcia obrazu, skupianie kamery na publiczności czy wnętrzach Pałacu Kultury, zamiast na samej artystce. „Brawo, klasa sama w sobie. A uwaga do TVN jest taka, że jak występuje artysta, to ma się na nim skupiać uwagę”, zwrócił uwagę jeden z internautów.
Pojawiły się też krytyczne głosy dotyczące montażu i dźwięku: „Nie da się słuchać (jęki i stęki), nie da się oglądać (co chwila urywany obraz, zmiana, bardzo to rozprasza)”. Ale to tylko tło dla samego koncertowego momentu, który – mimo technicznych zarzutów – obronił się w pełni dzięki osobowości i klasie wokalistki.
