Reklama

Odejście Joanny Kołaczkowskiej w lipcu 2025 roku było ogromnym ciosem dla całego środowiska kabaretowego i wiernych fanów kabaretu Hrabi. Artystka, znana z charakterystycznego poczucia humoru i wyjątkowej charyzmy scenicznej, pozostawiła po sobie pustkę, z którą trudno się pogodzić. W geście pamięci i głębokiego pożegnania, członkowie kabaretu Hrabi wyruszyli na symboliczną górską wędrówkę. Ich emocjonalna relacja poruszyła internautów, a niespodziewane wydarzenie na końcu szlaku zostało odebrane jako znak od samej Joanny.

Reklama

Pożegnanie w górach: kabaret Hrabi upamiętnia Joannę Kołaczkowską

Kabaret Hrabi, znany z charakterystycznego humoru i emocjonalnych występów, przeżywa jeden z najtrudniejszych okresów w swojej historii. Po śmierci Joanny Kołaczkowskiej, która w lipcu przegrała walkę z chorobą, członkowie grupy postanowili zmierzyć się z bólem i żałobą w sposób wyjątkowy — ruszyli w góry.

Trasa wędrówki prowadziła od schroniska „Samotnia” do „Odrodzenia”. To nie była zwykła wycieczka — była to droga pełna wspomnień, rozmów i łez. Wyprawa miała charakter symboliczny, a każdy krok był dla kabareciarzy wyrazem pożegnania z ukochaną koleżanką.

Emocjonalna relacja Dariusza Kamysa

Dariusz Kamys, członek kabaretu Hrabi, a w życiu prywatnym szwagier Joanny Kołaczkowskiej, podzielił się wzruszającym wpisem na Instagramie. Jego słowa poruszyły serca tysięcy internautów.

„To nie była tylko wędrówka. To była droga pełna wspomnień, rozmów, zadyszki. Dowód, że wciąż mamy siebie. Że możemy na siebie liczyć. A to znaczy — że się poskładamy” — napisał Kamys.

We wpisie nie zabrakło wspomnień z garderoby, gdzie jeszcze niedawno unosił się zapach kawy, jedzenia i śmiechu Joanny. — „Ten śmiech był naszą nagrodą. Był sygnałem, że jesteśmy w domu — razem” — dodał poruszony artysta.

Symboliczny „znak” od Kołaczkowskiej: bus „Pączek” na końcu trasy

Na końcu trudnej trasy, która miała przynieść ukojenie, na członków kabaretu czekała niespodziewana sytuacja. Na przystanku końcowym pojawił się bus taxi o nazwie „Pączek”. Dla Dariusza Kamysa i reszty zespołu to nie był przypadek.

„Jej mrugnięcie, Jej sposób, żeby rozładować powagę. Jej znak: idźcie dalej. Śmiejcie się. Nie stójcie w miejscu” — napisał Kamys, kończąc emocjonalny wpis.

Ten nieoczekiwany akcent wywołał uśmiech, mimo ogromnego bólu, i został odczytany jako metaforyczne pożegnanie Joanny z przyjaciółmi.

Kabaret Hrabi bez Joanny: co dalej?

Po tym, jak zabrakło Joanny Kołaczkowskiej, kabaret Hrabi zawiesił działalność. W jednym z wcześniejszych komunikatów członkowie grupy przyznali, że „nie wyobrażają sobie Hrabi bez Niej”. Ta górska wędrówka była nie tylko formą pożegnania, ale również próbą odnalezienia się w nowej rzeczywistości.

Czy „znak” od Joanny w postaci busa „Pączek” da im siłę, by kontynuować? Tego jeszcze nie wiadomo. Jedno jest pewne — pamięć o Joannie Kołaczkowskiej pozostanie żywa nie tylko wśród członków kabaretu, ale także w sercach tysięcy fanów.

Reklama
Członkowie kabaretu Hrabi poszli w góry dla Joanny Kołaczkowskiej
Członkowie kabaretu Hrabi poszli w góry dla Joanny Kołaczkowskiej Fot. Instagram @dariuszkamys
Członkowie kabaretu Hrabi poszli w góry dla Joanny Kołaczkowskiej
Członkowie kabaretu Hrabi poszli w góry dla Joanny Kołaczkowskiej Fot. Instagram @dariuszkamys
Reklama
Reklama
Reklama