Reklama

Maryla Rodowicz, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny muzycznej, po raz kolejny zaskoczyła szczerością. W najnowszym odcinku podcastu „WojewódzkiKędzierski” odniosła się do głośnego zachowania Kazika Staszewskiego po jego koncercie w Zielonej Górze. W rozmowie nie zabrakło także osobistych wspomnień artystki z czasów tras koncertowych w Związku Radzieckim oraz refleksji na temat obecności alkoh*lu w środowisku artystycznym.

Maryla Rodowicz o Kaziku: „Mieszanie alkoh*lu z lekami to błąd”

Maryla Rodowicz, legenda polskiej sceny muzycznej, wzięła udział w podcaście „WojewódzkiKędzierski”. Artystka odniosła się do niedawnego występu Kazika Staszewskiego w Zielonej Górze, po którym muzyk przeprosił i przyznał, że jego zachowanie wynikało z połączenia alkoh*lu z lekami.

Rodowicz skomentowała sytuację bez owijania w bawełnę:

— Mieszanie alkoh*lu z lekami to jest duży błąd. Ja się przekonałam na własnym organizmie, że alkoh*l bardzo źle łączy się z lekami. Są bardzo nieprzewidziane reakcje i jeśli tak było w jego wypadku, to bardzo współczuję.

Zapytana o to, czy sama kiedykolwiek nazwałaby się „karykaturą”, jak określił siebie Kazik, odpowiedziała stanowczo:

— Ja bym nigdy tak o sobie nie powiedziała. Nie odważyłabym się. Ludzie by w to uwierzyli i by powtarzali: „Maryla jest karykaturą samej siebie”. Nie, nie, nie.

Czytaj też: Zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Kazik trafił do szpitala: „Dziś w nocy bliski końca drogi byłem”

Kazik Staszewski, 27.09.2025. USA, Chicago, Rosemont. Koncert zespolu Kult w klubie Joe?s Live w Rosemont, w ramach Trasy Pomaranczowej.
Kazik Staszewski, 27.09.2025. USA, Chicago, Rosemont. Koncert zespołu Kult w Rosemont, w ramach Trasy Pomarańczowej. Fot. Dariusz Lachowski/East New

Wspomnienia z ZSRR: „Rosyjska wódka — świetna”

W trakcie rozmowy z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim Maryla wróciła pamięcią do czasów tras koncertowych w Związku Radzieckim pod koniec lat 80.

— Jak jeździłam na trasy do Związku Radzieckiego, gdzie byliśmy przez sześć tygodni razem z moimi muzykami, tam nas wtedy czcili jako zachodnich artystów, ponieważ my byliśmy dla nich Zachodem.

Artystka opisała, jak po każdym koncercie czekała na nich osobna sala z bogato zastawionym stołem:

— Ryby wędzone na ciepło, na zimno, kawior czarny, czerwony. Tam były nasze uczty, żarty. Rosyjska wódka — świetna. Nie było wtedy popitki, bo to był koniec lat 80. Kombinowaliśmy jakiś syrop.

Rodowicz dodała, że pili do drugiej w nocy, a następnie odsypiali do popołudnia. Na kaca ratowali się specjalną zupą:

— Potem jedliśmy kacową zupę. To jest tłusta, gorąca zupa, np. solianka.

Maryla Rodowicz o alkoh*lu w środowisku artystycznym

W podcaście pojawił się również temat alkoh*lu wśród artystów. Maryla Rodowicz otwarcie mówiła o tym, że mimo obecności używki podczas tras koncertowych, nigdy nie pozwalała sobie na występ pod jego wpływem.

— Jak grałam koncerty, to nigdy nie wyszłam na scenę po alkoh*lu.

Dziennikarze pytali również o rosyjskie zwyczaje związane z piciem. Rodowicz przyznała, że Rosjanie mają specyficzne podejście:

— Jest takie rosyjskie powiedzenie — tylko głup nie pije do zup. Widziałam, jak Rosjanie wlewają wódkę nawet do kawy, którą piją rano.

Czytaj również: O tym romansie mówili wszyscy. Maryla Rodowicz wspomina relację z ikoną polskiego kina. Zaskoczyła wyznaniem

Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024
Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024 Piotr Porębski
Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024
Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024 Piotr Porębski

Źródło: plejada.pl

Reklama
Reklama
Reklama