Reklama

Choć Krystyna Janda często występuje publicznie i od lat dzieli się z widzami swoją artystyczną drogą, o życiu prywatnym mówi znacznie rzadziej – zwłaszcza o synach, którzy niemal w ogóle nie pojawiają się w mediach. Tym bardziej poruszają jej szczere słowa o rodzinie, bliskości i codziennym wsparciu, jakie otrzymuje od dzieci. W rozmowie z Natalią Waloch dla „Wysokich Obcasów” Janda odsłania intymny fragment swojej codzienności, w którym sztuka splata się z macierzyństwem, a teatr z rodzinnym zaufaniem.

Krystyna Janda i jej dzieci – kto wspiera aktorkę na co dzień?

Krystyna Janda wprost przyznaje, że dziś może liczyć przede wszystkim na swoją rodzinę – córkę Marię Seweryn oraz dwóch synów. To właśnie oni są jej codziennym wsparciem w życiu prywatnym i zawodowym. Aktorka podkreśla, że nie zajmuje się już codziennymi obowiązkami domowymi – nie zmywa, nie sprząta, nie gotuje. Jej dzieci przejęły wiele tych zadań, pozwalając jej skupić się na pracy artystycznej i prowadzeniu teatrów.

Janda wyznaje: „Jestem babcią na telefon, jak coś trzeba załatwić albo doradzić. Moi wnukowie mają swoje sprawy, nie mają czasu i ja nie mam do nich o to pretensji, robią swoje życie. Normalnie kobiety mają strasznie dużo na głowie, ja sobie w ogóle tego nie wyobrażam”.

Zobacz też: Ikona kina w końcu ujawniła, co się naprawdę działo w jej domu. To dlatego musiała wezwać księdza! Będziecie zaskoczeni jak nigdy dotąd

Krystyna Janda, Viva! 2015
Krystyna Janda, magazyn VIVA! luty 2015 Bartek Wieczorek/LAF AM

Relacja z synami – „Mamo, nie nieś tej walizki”

W rozmowie aktorka w wyjątkowo ciepły sposób opisuje relację z synami. Jak przyznaje, to relacja pełna troski i czułości, ale też odwróconych ról: „Z synami to miłość czysta u wód: »Mamo, nie nieś tej walizki. Mamo, przyjadę do ciebie, przecież nie możesz iść sama z psem do weterynarza«. Traktują mnie jak osobę odrobinę niezborną i lekko głupawą, to jest urocze”.

Synowie nie tylko wspierają Jandę w codziennych sprawach, ale także aktywnie uczestniczą w działalności fundacji. Pomagają przy organizacji, doradzają, pilnują kwestii technicznych i finansowych. Aktorka z humorem opowiada o sytuacjach, gdy prosi ich o pomoc: „Często do nich dzwonię: »Słuchaj, tu wciskam i mi się nie robi, co mam zrobić?«. A oni: »Idź po kablu do drugiego pokoju i wciśnij to wystające«. I się nie niecierpliwią!”.

Adam Kłosiński, Andrzej Kłosiński, Krystyna Janda, 2009 r.
Adam Kłosiński, Andrzej Kłosiński, Krystyna Janda, 2009 r. fot. Niemiec/AKPA

Maria Seweryn – córka, partnerka, spadkobierczyni teatru

Relacja Krystyny Jandy z córką Marią Seweryn ma zupełnie inny, bardziej partnerski charakter. Maria od początku uczestniczyła w życiu teatralnym matki – była zaangażowana w działalność fundacji, grała w spektaklach, współtworzyła projekty artystyczne. To właśnie jej Janda przekazała formalnie przyszłość dwóch teatrów i fundacji.

Aktorka wyznaje: „Z córką codziennie się komunikujemy, mamy wspólne plany, pracujemy razem, wymieniamy poglądy i tak dalej. Marysia była ze mną od początku fundacji, i to ona ją przejmie. To też miłość wielka, a bywała i trudna”.

W trosce o przyszłość instytucji Janda zadbała również o rozszerzenie władz fundacji: do rady i komisji kontrolującej dołączyli także synowie, pasierbica oraz strategiczni pracownicy.

Czytaj też: 17 lat temu pożegnała męża; mówi, że nie jest w stanie się znów zakochać. Tylko u nas Krystyna Janda w przejmującej rozmowie

Wywiad z Krystyną Jandą i Marią Seweryn w Vivie!
Krystyna Janda i Maria Seweryn w Vivie!

Rodzinne zarządzanie teatrem i fundacją

Krystyna Janda podkreśla, że jej sukces zawodowy nie byłby możliwy bez wsparcia rodziny. Wspomina męża, który w początkach prowadzenia teatru stał za nią murem i utrzymywał rodzinę, co pozwoliło jej rozwijać działalność artystyczną. Dziś to dzieci przejmują pałeczkę – zarówno w sferze twórczej, jak i organizacyjnej.

Aktorka szczerze mówi o tym, jak ważne było zbudowanie zaplecza wsparcia: „Gdybym była sama, nie wiem, czybym sobie poradziła”. W fundacji funkcjonuje dziś trójstopniowy system kontroli, by uniknąć błędów i nieuczciwości. Janda przyznaje: „Nie kontroluję ludzi, nie sprawdzam, byle rzeczy były zrobione”.

Macierzyństwo Jandy – „Półtora roku różnicy, ale nie byłam sama”

Janda otwarcie mówi o trudach macierzyństwa, kiedy jej dzieci były małe. Urodziła dwóch synów w odstępie półtora roku, co – jak przyznaje – mogło być trudne. Ale nie była sama. Miała wokół siebie łańcuch wsparcia: matkę, gosposię, męża, a także córkę, która od najmłodszych lat pomagała.

Dziś, z perspektywy lat, artystka nie tylko wspomina ten czas z czułością, ale też dostrzega, jak duże znaczenie dla jej życia zawodowego miało rodzinne zaplecze. „Nigdy nie wychowywałam dzieci sama” – mówi z wdzięcznością.

Zobacz również: Wnuczka Krystyny Jandy ma 20 lat i do złudzenia przypomina mamę. Jej kariera nabiera rozpędu

Krystyna Janda, Viva! 7/2023
mateusz stankiewicz
Reklama
Reklama
Reklama