Syn Ciechowskiego na wizji ujawnił rodzinny sekret. Po raz pierwszy tak szczerze opowiedział o ojcu
Mimo że jego głosu już nie usłyszymy, wciąż wywołuje ciarki. Syn Grzegorza Ciechowskiego po raz pierwszy tak szczerze opowiedział o ojcu, ujawniając nieznane kulisy rodzinnej tajemnicy i nieopublikowanej piosenki, która wciąż spoczywa w walizce pełnej wspomnień. Czy kiedyś ją usłyszymy?

Choć od śmierci Grzegorza Ciechowskiego minęły ponad dwie dekady, jego muzyka wciąż elektryzuje kolejne pokolenia. Tym razem o twórczości legendarnego lidera Republiki wypowiedział się jego syn – Bruno Ciechowski. W emocjonalnym wywiadzie dla „Dzień dobry TVN" zdradził, że z dystansem podchodzi do przeróbek utworów ojca. „To są takie dzieła, które po prostu łatwo zepsuć”, stwierdził.
Grzegorz Ciechowski oczami syna: kim był prywatnie?
Bruno, który miał zaledwie 5 lat, gdy odszedł jego ojciec, pojawił się w studiu śniadaniówki, aby opowiedzieć o niezwykłym projekcie muzycznym Katarzyny Lins. Artystka wzięła na warsztat kompozycje Ciechowskiego, nadając im nowy wymiar. Syn artysty nie krył wzruszenia – przyznał, że miał ciarki, gdy ich słuchał. W rozmowie z Ewą Drzyzgą Bruno wspomniał również o osobowości ojca. „Tata był romantykiem, też te jego związki i miłość zawsze było czuć w tekstach, więc to się słyszy", podkreślił.

Emocjonalne wspomnienia i niepublikowana piosenka
Jak się okazuje, Grzegorz Ciechowski stworzył kiedyś utwór specjalnie dla syna. Nigdy jednak nie został on opublikowany. „To jest bardzo ciężki temat, bo tata tej piosenki nie zaśpiewał, nie dokończył jej. Tata był takim perfekcjonistą, że jak coś nie było do końca stworzone, to nie chciał się tym dzielić", wyznał Bruno.
Tekst utworu wciąż spoczywa w walizce, w której matka Bruna przechowuje osobiste pamiątki po zmarłym muzyku. Czy kiedykolwiek ujrzy światło dzienne? Tego jeszcze nie wiadomo.
Przypomnijmy, że Grzegorz Ciechowski nie tylko fascynował swoją muzyką, ale również życiem prywatnym. Jego pierwszą żoną była Jolanta Muchlińska. Po ich rozstaniu związał się z aktorką Małgorzatą Potocką – owocem ich relacji jest córka Weronika. W 1994 roku poślubił Annę Wędrowską, z którą miał trójkę dzieci: Helenę, Brunona i Józefinę.
Dziś jego syn, jako dorosły mężczyzna, coraz śmielej zabiera głos w sprawach związanych z twórczością ojca. I choć podkreśla, że nowe wersje utworów są dla niego trudnym tematem, cieszy się, że muzyka Ciechowskiego wciąż inspiruje i żyje własnym życiem. „To też są takie dzieła, które po prostu łatwo zepsuć, ale z drugiej strony bardzo się cieszę i to jest pokrzepiające dla mnie jako syna, że ta twórczość żyje. Tata odszedł już dwadzieścia parę lat temu, a twórczość cały czas pracuje i te teksty się nie przeterminowują", powiedział Bruno.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Po latach znaleziono prywatne zapiski ikony estrady. Nikt nie wiedział, że w dzieciństwie przeszedł przez piekło

