Tak mówiła o ojcu swojego dziecka… Takich słów o Collinie Farrellu nikt się nie spodziewał

Ich miłość zaczęła się na planie filmu "Ondine", a kulminacją ich wspólnej drogi był narodziny syna i seans "Pana Tadeusza", który Colin Farrell obejrzał… po polsku z rosyjskimi napisami. Alicja Bachleda-Curuś opowiedziała o przełomowym momencie swojego życia, relacji z aktorem i macierzyństwie, które całkowicie odmieniło jej rzeczywistość.

Jak poznali się Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell?

Latem 2008 roku los połączył utalentowaną polską aktorkę Alicję Bachledę-Curuś i irlandzkiego amanta Colina Farrella na planie filmu "Ondine" w reżyserii Neila Jordana. Już po kilku tygodniach pracy nad produkcją między dwojgiem aktorów zawiązała się głęboka relacja. Miłość, która połączyła ludzi z dwóch różnych światów, szybko przeniosła się poza ekran.

ZOBACZ TEŻ: Syn Alicji Bachledy-Curuś zachwyca na nowych zdjęciach. Henry Tadeusz ma już prawie 16 lat

"Ondine" – film, który odmienił życie Alicji

W rozmowie z wiosny 2010 roku, Bachleda-Curuś przyznała otwarcie, że od czasu zdjęć do "Ondine" zmieniło się całe jej życie. – Doświadczam zupełnie nieznanej mi rzeczywistości, mam na myśli bycie matką. Natomiast mogę śmiało powiedzieć, że mniej więcej od nakręcenia »Ondine« zeszłego lata zmieniło się całe moje życie. Nasza »Ondine« okazała się momentem przełomowym – mówiła.

Aktorka nie ukrywała, że relacja z Colinem była wyjątkowa. – Jestem ciekawa każdego kolejnego dnia – dodała, opisując swój ówczesny stan jako pełen szczęścia i nowości, których jeszcze nie znała.

Colin Farrell ogląda "Pana Tadeusza" – nietypowe doświadczenie

W jednym z wywiadów Alicja ujawniła zaskakujący fakt – Colin Farrell widział słynną ekranizację "Pana Tadeusza", w której ona sama zagrała. – Colin widział »Pana Tadeusza« w moim towarzystwie. Wytrwał do samego końca, mimo iż nie rozumiał ani słowa, bo niestety tam, gdzie wtedy byliśmy, nie udało mi się dostać kopii z angielskimi napisami – wspominała.

Zamiast tego oglądali film po polsku z napisami po rosyjsku, co uczyniło to doświadczenie dla aktora "dosyć egzotycznym". Mimo barier językowych, Farrell był pod wrażeniem. – Zrozumiał wątek przewodni, był pod wrażeniem pięknych pejzaży, strojów. I wspaniałej energii aktorów – chwaliła ukochanego Polka.

Narodziny Henry’ego i przełomowy czas dla aktorki

7 października 2009 roku na świat przyszedł Henry Tadeusz – owoc związku Alicji i Colina. Trzy miesiące później, w grudniu 2009 roku, para ochrzciła chłopca w Krakowie. Aktorka nie kryła dumy z macierzyństwa, choć przyznała, że wszystko było dla niej zupełnie nowe. – Trudno mi go nazwać... – odpowiadała na pytanie, jak określiłaby ten moment życia.

CZYTAJ TEŻ: Rodzina Alicji Bachledy-Curuś skrywała ten sekret przez lata. „Doświadczyliśmy cudu”

Co zostało po miłości? Przyjaźń i wspólne wychowanie syna

Choć związek Bachledy-Curuś i Farrella zakończył się na początku 2011 roku, byli partnerzy utrzymują dobre relacje. Wspólnie wychowują syna, który ma już prawie 16 lat. Aktorka zapewniła, że planuje nauczyć chłopca języka polskiego. – Jest piękny i wyjątkowy. Poza tym to język jego mamy. Musi go znać, nie ma wyjścia – deklarowała w jednym z wywiadów.

Po latach jednak przyznała, że syn głównie posługuje się angielskim. Mimo to relacja z ojcem pozostaje bardzo bliska – Henry często towarzyszy mu na wydarzeniach medialnych.

Źródło: Plejada, Viva