To, co Peretti napisała po śmierci Jacka, chwyta za serce. Ten jeden telefon od niego zapadł jej w pamięć
Śmierć Jacka Wójcika, jednego z najbardziej charyzmatycznych uczestników programu „Królowe życia”, pozostawiła ogromną pustkę w sercach fanów i przyjaciół. 1 października świat telewizji stracił jedną ze swoich najbarwniejszych postaci.

Pogrzeb "Dżejka" odbył się 4 października w Kłodzku. Wśród tych, którzy żegnali go w mediach społecznościowych, znalazła się także Sylwia Peretti. Jej słowa to nie tylko pożegnanie, ale i bardzo osobista, poruszająca refleksja.
Sylwia Peretti we wzruszających słowach o Jacku Wójciku. „Zadzwonił, gdy zniknęłam z programu”
Choć ich kontakt był zaledwie epizodem, Sylwia do dziś pamięta dokładnie ten jeden telefon. Jak wyznała w poruszającym wpisie na Instagramie, Jacek odezwał się do niej, gdy zdecydowała się odejść z „Królowych życia”. Zrobił to po swojemu – szczerze, bez ogródek i... z charakterystycznym pazurem.
„Rozmawialiśmy tylko raz, czy dwa razy przez telefon i wymieniliśmy życzenia w wiadomościach. To był krótki kontakt, ale zapadł mi w pamięci. Zadzwonił po tym, jak zrezygnowałam z »Królowych życia« — o*******ł mnie wtedy po swojemu, szczerze i bez owijania. I choć minęło tyle czasu, wciąż słyszę jego głos”, wspomina Peretti.

Jacek Wójcik, człowiek, którego nie dało się nie lubić
Znany przede wszystkim jako wierny towarzysz Dagmary Kaźmierskiej, Jacek stał się jedną z ikon programu. Sylwia nie ukrywa, że to właśnie jego energia, cięty język i niewymuszony humor sprawiały, że przyciągał ludzi. „Jacek miał w sobie luz, szczerość i ten błysk, którego się nie zapomina. Rozśmieszał wielu ludzi swoim specyficznym poczuciem humoru i potrafił wnieść lekkość tam, gdzie było ciężko. Tak bardzo kochał życie. Wiem, że teraz będzie rozweselał całe niebo tak, jak robił to tutaj na ziemi”, dodała.
Jego obecność potrafiła rozładować najcięższą atmosferę. „Ludziom zarażał śmiechem, miał dar – potrafił rozweselić nawet w najtrudniejszych chwilach. Takich ludzi się nie zapomina.”
Najbardziej chwytającym za serce momentem we wpisie Sylwii była jednak końcówka. Gwiazda reality show w 2023 roku przeżyła ogromną tragedię – śmierć 24-letniego syna. I to właśnie do Jacka skierowała niezwykle intymną prośbę. „Pożegnanie człowieka to dla mnie coś więcej niż ostatni gest […]. Jacku… przytul tam mocno Patryka ode mnie, zanim ja to zrobię”, napisała.
Jej słowa są świadectwem bólu, ale i siły, z jaką przychodzi mierzyć się z życiem po stracie. Choć ich znajomość była krótka, Sylwia Peretti udowodniła, że pamięć o ludziach budujemy nie tylko czasem, ale i intensywnością wspomnień, które w nas zostają.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Luksusowy dom, elegancki samochód i artystyczna dusza. Tak dziś wygląda życie Krajewskiego w USA
