Włochy w żałobie po stracie muzycznej legendy. Wybitna artystka odeszła w wieku 91 lat. Nigdy nie bała się śmierci

Według informacji podanych przez „Corriere della Sera”, Ornella Vanoni odeszła w piątek, 21 listopada, tuż przed godziną 23.00. Na miejsce wezwano służby ratunkowe, jednak nie udało się uratować życia ikony włoskiej piosenki.

Nie żyje Ornella Vanoni

Vanoni nie ukrywała, że jest pogodzona z nieuchronnością śmierci. W jednym z ostatnich wywiadów wyznała: „Nie boję się śmierci. Rozumiem, że kiedyś nadejdzie koniec, ja stanę się bezużyteczna i nie będę mogła korzystać z życia”. Wspominała także ukochaną ciotkę, która dożyła 107 lat i cierpiała pod koniec życia, błagając Boga o śmierć.

Włoskie gwiazdy muzyki, takie jak Laura Pausini, Elodie czy Annalisa, pożegnały Ornellę w emocjonalnych wpisach w mediach społecznościowych. Hołd złożył także minister kultury Włoch Alessandro Giuli, który w oficjalnym oświadczeniu napisał: „Włochy wraz ze śmiercią Ornelli Vanoni tracą jedną z najbardziej oryginalnych i wyrafinowanych artystek. Dzięki swojemu unikalnemu głosowi i niezrównanym zdolnościom interpretacyjnym, zapisała ważne strony w historii włoskiej piosenki, teatru i rozrywki”.

CZYTAJ TEŻ: Nie w Warszawie, lecz w Przemyślu. Znamy szczegóły pogrzebu żony Przemysława Babiarza

Kim była Ornella Vanoni?

Ornella Vanoni przyszła na świat 22 września 1934 r. w Mediolanie. Karierę rozpoczęła w szkole teatralnej przy Piccolo Teatro di Milano, lecz szybko odnalazła swoje powołanie w muzyce. W 1964 roku zwyciężyła na Festiwalu Piosenki Neapolitańskiej, a scena Festiwalu w San Remo gościła ją aż osiem razy.

Jej największe przeboje to m.in. „Senza fine”, „L’appuntamento” i „Domani è un altro giorno”. W 1973 roku założyła własną wytwórnię fonograficzną. W 1993 roku została uhonorowana Orderem Zasługi Republiki Włoskiej. Występowała także w kinie oraz w popularnym talk-show „Che Tempo Che Fa”. Ostatni film z jej udziałem miał premierę w 2021 roku.

W życiu prywatnym Ornella była związana z reżyserem Giorgio Strehlerem i muzykiem Gino Paolim. To właśnie Paoli napisał dla niej dwa niezapomniane utwory: „Senza fine” i „Che cosa c’è”. W 1961 roku poślubiła impresario teatralnego Lucio Ardenziego. Ich związek zakończył się jednak jeszcze przed narodzinami ich syna Cristiano.

Artystka pozostawiła po sobie nie tylko imponujący dorobek artystyczny, ale także wzruszające wspomnienia, którymi dzielą się dziś setki tysięcy fanów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jego rola w "Domu dobrym" Smarzowskiego wzbudziła skrajne emocje. Z tym musiał się zmierzyć