Wygrała z chorobą, teraz mówi o wewnętrznej sile. Beata Kozidrak zaskakuje wyznaniem
Beata Kozidrak szczerze o dramatycznych chwilach, walce o zdrowie i życiu poza sceną. „Przez chwilę byłam na tamtym świecie” – wyznaje artystka. Po okresie milczenia wraca z nową energią, planując wyjątkowy koncert „House of Beata” w Łodzi. To będzie emocjonalny powrót, jakiego nikt się nie spodziewał.

Beata Kozidrak w poruszającym wywiadzie odsłania kulisy walki o zdrowie i życia poza sceną. „Przez chwilę byłam na tamtym świecie” – przyznaje. Teraz wraca silniejsza niż kiedykolwiek, planując koncert „House of Beata” w Łodzi. Zdradza kulisy przygotowań i emocji, które towarzyszyły jej w najtrudniejszych chwilach.
Choroba, która zmieniła wszystko: "Byłam na granicy życia i śmierci"
Beata Kozidrak po raz pierwszy tak otwarcie opowiada o swoim stanie zdrowia. Artystka ujawnia, że przeszła przez bardzo poważny kryzys zdrowotny, który sprawił, że znalazła się w stanie krytycznym. W szczerym wywiadzie mówi: „Przez chwilę byłam na tamtym świecie”.
W tym trudnym czasie ograniczyła wszelkie kontakty, przestała odbierać telefony i odcięła się od mediów społecznościowych. Jak przyznaje, potrzebowała absolutnej ciszy i skupienia na własnym zdrowiu. To właśnie wtedy zrozumiała, że musi zadbać przede wszystkim o siebie.
Wspomina również o okresie, w którym – mimo ogromnego zmęczenia i bólu – występowała z zespołem Bajm. Przyznaje, że koncertowała na lekach przeciwbólowych, nie chcąc zawieść fanów. Dziś mówi o tym otwarcie, z dystansem i świadomością, że zdrowie jest najważniejsze.

Powrót Beaty Kozidrak: House of Beata już w listopadzie w Łodzi
Po miesiącach milczenia Beata Kozidrak wraca na scenę. Jej najnowszy projekt – koncert „House of Beata” – odbędzie się 29 listopada w Atlas Arenie w Łodzi. To wyjątkowe wydarzenie ma być nie tylko powrotem do muzyki, ale też osobistym świętem i nowym otwarciem.
Jak podkreśla artystka, koncert będzie całkowicie odmienny od tego, co do tej pory prezentowała. Tym razem chce skupić się wyłącznie na swoim solowym repertuarze – bez utworów Bajmu. „Nie zaśpiewam żadnego przeboju Bajmu. Tylko to, co moje” – mówi zdecydowanie.
Nowe muzyczne otwarcie – współpraca z zespołem Kamp!
„House of Beata” to nie tylko nowy projekt koncertowy, ale też świeże brzmienia. Kozidrak zdradza, że do współpracy zaprosiła zespół Kamp!, znany z elektronicznego stylu. Celem jest połączenie nowoczesnych aranżacji z charakterystycznym brzmieniem jej piosenek.
Nie chodzi jednak o całkowitą rewolucję. Artystka zaznacza, że zależy jej na zachowaniu oryginalnego ducha jej twórczości. „Nie chcę, żeby te piosenki były kompletnie przerobione. Chcę zachować ich DNA” – tłumaczy.
Dla fanów oznacza to szansę na usłyszenie ulubionych utworów w zupełnie nowej odsłonie – świeższej, bardziej klubowej, ale wciąż emocjonalnej i prawdziwej.

Bajm się nie kończy – co dalej z zespołem?
Wśród fanów pojawiły się obawy, że solowe projekty Kozidrak mogą oznaczać koniec działalności zespołu Bajm. Artystka rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości: „Bajm się nie rozpadł” – zapewnia jednoznacznie.
Podkreśla, że zarówno ona, jak i reszta zespołu potrzebowali chwili wytchnienia. Trasa jubileuszowa była ogromnym wyzwaniem fizycznym i emocjonalnym, dlatego każdy z członków Bajmu zajął się teraz swoimi sprawami. Powrót na scenę w nowej formie nie wyklucza więc dalszej współpracy z zespołem w przyszłości.
„Mam dla kogo żyć” – intymna spowiedź Beaty Kozidrak
Jednym z najbardziej poruszających fragmentów wywiadu jest moment, w którym Beata Kozidrak mówi o motywacji do walki o życie. „Mam dla kogo żyć” – mówi wzruszona. Dla niej to nie tylko powrót do muzyki, ale również do bliskich, do rodziny, do siebie.
Artystka przyznaje, że nie wie, czy najgorsze już za nią. Codziennie jednak stara się żyć „tu i teraz”, cieszyć się chwilą i nie myśleć o tym, co może przynieść jutro. To nowa perspektywa, zrodzona z trudnych doświadczeń, ale pełna nadziei.
Źródło: Plejada
