Reklama

Na co dzień zapracowany prezenter, ojciec trójki dzieci, gwiazda Polsatu. Tym razem Krzysztof Ibisz postawił wszystko na jedną kartę: relację z dorosłym synem. Męska wyprawa do Sztokholmu, tylko we dwóch – bez kamer, bez świateł reflektorów. Zdjęcia, które pokazał w sieci, mówią wszystko. Ich więź, podobieństwo i wspólna radość z podróży poruszyły fanów do głębi.

Reklama

Tylko we dwóch: ojciec i syn w Sztokholmie

Choć jego grafik zawodowy pęka w szwach, Krzysztof Ibisz zawsze znajduje czas dla najbliższych. Tym razem zdecydował się na wyjątkową podróż – bez ekip telewizyjnych, bez fanów, tylko we dwóch: on i jego 26-letni syn Maksymilian. Cel: Sztokholm. Jak zaznaczył w swoich mediach społecznościowych, to męska wyprawa, podczas której liczy się każda wspólna chwila.

ZOBACZ TEŻ: Wakacyjny post Krzysztofa Ibisza wywołał burzę komentarzy. Była żona nie odpuściła!

Krzysztof Ibisz
Krzysztof Ibisz Instagram @krzysztof_ibisz_official

Podróż do stolicy Szwecji to nie tylko okazja do zwiedzania, ale też do umacniania rodzinnej relacji. Jak podaje Plejada, obaj panowie pokazują w relacjach piękne zakątki miasta, dzielą się wspomnieniami z kolejnych dni i zachwycają surowym klimatem Sztokholmu.

Krzysztof Ibisz
Krzysztof Ibisz Instagram @krzysztof_ibisz_official

Jak dwie krople wody

Choć o Maksymilianie Ibiszu mówi się rzadziej niż o jego sławnym ojcu, ten wyjazd zdecydowanie zwrócił na niego uwagę internautów. Wszystko przez jedno – zdjęcia, które Krzysztof Ibisz opublikował w sieci, ukazujące ich... jak dwie krople wody.

Komentarze nie pozostawiają złudzeń: „jak brat bliźniak”, „to nie syn, to klon”, „ale podobni!”. Użytkownicy mediów społecznościowych jednogłośnie podkreślają, że Maksymilian wygląda niemal identycznie jak jego ojciec. Te same rysy, to samo spojrzenie, ta sama energia na zdjęciach – trudno nie zauważyć uderzającego podobieństwa.

CZYTAJ TEŻ: Krzysztof Ibisz i Anna Zejdler pękają z dumy. Ich syn zachwyca talentem w teatrze

Szwedzki klimat, nordyckie zwyczaje i... ogromny dystans

Ibisz nie ograniczył się jednak tylko do zachwytów nad pięknem miasta. W relacjach z podróży zwraca uwagę także na różnice kulturowe pomiędzy Polską a Szwecją. Jego obserwacje? W Skandynawii faux pas to m.in. witanie się pocałunkiem, naruszanie przestrzeni osobistej, nadmierna ekspresja emocji czy wchodzenie do mieszkań w butach.

Jak relacjonuje na Instagramie, Sztokholm to miejsce uporządkowane, chłodne i wyważone – nie tylko pod względem klimatu, ale i mentalności. Dla ojca i syna to nie tylko czas wspólnego zwiedzania, ale też lekcja innego spojrzenia na codzienne gesty i rytuały.

Reklama

Źródło: Plejada

Reklama
Reklama
Reklama