Zagrała w kultowych serialach, odeszła niespodziewanie. Miała 79 lat
Jeszcze kilka dni wcześniej planowano cichy, rodzinny jubileusz – 80. urodziny Loni Anderson miały być okazją do wspomnień i uśmiechu. Zamiast świętowania, 3 sierpnia 2025 roku nadeszła wiadomość, która poruszyła fanów na całym świecie: Loni Anderson nie żyje. Amerykańska aktorka, niezapomniana Jennifer Marlowe z serialu WKRP in Cincinnati, odeszła po długiej chorobie, mając 79 lat.

Loni Anderson, amerykańska aktorka która podbiła serca widzów rolą Jennifer Marlowe w kultowym serialu WKRP in Cincinnati, zmarła w Los Angeles 3 sierpnia 2025 roku, na kilka dni przed swoimi 80. urodzinami. Miała 79 lat. Była także żoną Berta Reynoldsa i nominowaną do Emmy i trzykrotnie do Złotych Globów.
Kariera i sukcesy aktorskie
Loni Anderson zdobyła popularność w latach 70. i 80. XX wieku, wcielając się w rolę Jennifer Marlowe w komediowym serialu WKRP in Cincinnati. Produkcja przyniosła aktorce wielkie uznanie – otrzymała za nią dwie nominacje do nagrody Emmy oraz trzy nominacje do Złotego Globu.
Anderson zagrała również w takich produkcjach jak Easy Street, Nurses, Partners in Crime i The Mullets. Była także rozpoznawalna dzięki swojemu charakterystycznemu wyglądowi – blond włosom i sylwetce, którą porównywano do Marilyn Monroe. Jej wizerunek z lat 80. na stałe zapisał się w popkulturze tamtych czasów.

Małżeństwo z Burtem Reynoldsem i życie prywatne
Loni Anderson poślubiła aktora Burta Reynoldsa. Para była jednym z najbardziej rozpoznawalnych związków Hollywood tamtej dekady. Razem adoptowali syna o imieniu Quinton. Ich małżeństwo zakończyło się jednak rozwodem, który był szeroko komentowany w mediach. Reynolds w późniejszych wywiadach wspominał ich relację jako burzliwą, a sam rozwód określił jako kosztowny i trudny emocjonalnie.
Po kilku latach samotności, Loni Anderson wyszła za mąż za muzyka Boba Flicka. Para poznała się jeszcze w latach 60., a ich ślub po latach był powrotem do dawnej miłości. Pozostali razem aż do śmierci aktorki.

Okoliczności śmierci i reakcje bliskich
Loni Anderson zmarła w szpitalu w Los Angeles 3 sierpnia 2025 roku. Miała 79 lat. Jej śmierć nastąpiła „po długiej chorobie”, jak poinformowała rodzina. Było to zaledwie dwa dni przed jej 80. urodzinami, które przypadały na 5 sierpnia.
Aktorka była otoczona najbliższymi – mężem Bobem Flickiem i synem Quintonem. W oświadczeniu rodzina poprosiła o uszanowanie prywatności oraz uczciła pamięć zmarłej jako kobiety pełnej humoru, wdzięku i siły. Fani i przyjaciele ze świata filmowego oddali jej hołd w mediach społecznościowych, wspominając jej niezapomniane role i osobowość.
Źródło: TVN24, Plejada