Zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Kazik trafił do szpitala: „Dziś w nocy bliski końca drogi byłem”
Kazik Staszewski w poruszających wpisach ujawnił, że przebywa w szpitalu i zmaga się z poważnymi komplikacjami zdrowotnymi. Jak przyznał, ból towarzyszył mu już wcześniej. Padły poruszające słowa: "Dziś w nocy bliski końca drogi byłem"

Kazik Staszewski przeżywa najtrudniejsze chwile – artysta trafił na oddział intensywnej terapii i pozostaje pod czujnym okiem lekarzy. W poruszającym wpisie informuje o stanie swojego zdrowia. „Bliski końca byłem”, wyznał.
Kazik Staszewski przeprasza po koncercie w Zielonej Górze
Kilka dni przed dramatycznymi doniesieniami ze szpitala, Kazik Staszewski znalazł się w centrum medialnej zawieruchy. Jego koncert w Zielonej Górze wzbudził falę komentarzy – wielu widzów zauważyło, że artysta wyglądał na zmęczonego, przygaszonego, jakby toczył niewidzialną walkę. 1 grudnia przerwał milczenie i w emocjonalnym oświadczeniu przyznał, że za jego niedyspozycję stały realne problemy zdrowotne.
W słowach pełnych pokory i odpowiedzialności zwrócił się do fanów z przeprosinami. Bez tłumaczeń, bez zrzucania winy. Przyjął wszystko na siebie – jak zawsze szczerze, do bólu ludzko.
Czytaj też: Koncert Kultu odbił się szerokim echem w mediach, ludzie wychodzili w trakcie. Co się stało?

Artysta komentuje swój stan zdrowia: „Bliski końca drogi byłem”
4 grudnia Kazik opublikował poruszający wpis, w którym ujawnił, że trafił do szpitala. Jak opisał, po operacji usunięcia wyrostka pozostawiono w jego ciele „jakiś farfocel”, co doprowadziło do komplikacji. Diagnoza była jednoznaczna – ropowica.
Kazik został przyjęty na oddział intensywnej terapii i przebywa na OIOM-ie. W szczerym, emocjonalnym tonie poinformował, że sytuacja jest poważna, a jego stan wymaga dalszych badań i możliwego zabiegu. „Źle wykonano mi zabieg usunięcie wyrostka. Zostawili jakiś farfocel na końcu. Leżę na Oiomie w szpitalu na Teneterce z rozpoznaniem ropowicy. Zostaję zatrzymany w szpitalu na Sorze. Sprawa jest poważniejsza. Mówią coś o sepsie. Ten ból czułem już w Łodzi. Było źle już wtedy, ale trzeba było zakończyć. Próbowałem ratować się jak mogłem a g**no mogłem. Wygląda, że koncerty teneryfskie za zakończą obu tras. Wolę żyć. Pozdrawiam”, wyznał w poście na Facebooku.
W kolejnym, poruszającym wpisie Kazik Staszewski podzielił się szczegółami swojego stanu zdrowia. Powołując się na słowa lekarzy wyznał, że ostatnia noc mogła zakończyć się dla niego dramatycznie. Przed Kazikiem Staszewskim kolejna próba – możliwe, że konieczna będzie operacja. Choć zmęczony i poruszony diagnozami, nie traci optymizmu. Artysta walczy o powrót do zdrowia.
„Po serii badań doktory powiedzieli, że dziś w nocy bliski końca drogi byłem. I na podobną akcję jak tatuś. Pewnie będę mnie kroić”, dodał.
Życzymy dużo zdrowia.
