Zwrócił się do Nawrockiego, w sieci rozpętała się burza. Chajzer nie wytrzymał i ostro odpowiedział. Pisze o Bogu
6 sierpnia 2025 roku odbyła się uroczystość zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta RP. Filip Chajzer, poruszony ceremonią, opublikował wpis, który natychmiast wywołał burzę w sieci. „Niech Bóg pobłogosławi Polskę!” – napisał były prezenter. Reakcje? Od zachwytu po falę hejtu.

Ceremonia zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej nie przeszła bez echa. Internauci komentowali nie tylko wystąpienie nowej głowy państwa, ale także stylizację pierwszej damy i podsumowywali 10 lat urzędowania Andrzeja Dudy. Wśród komentujących pojawił się również Filip Chajzer, który wcześniej opublikował nagranie z Danielem Nawrockim, synem prezydenta. W emocjonalnym wpisie dziennikarz pogratulował Karolowi Nawrockiemu objęcia najwyższego urzędu w państwie.
„Mój prezydent”. Wpis Filipa Chajzera podzielił internautów
Na profilach Filipa Chajzera na Facebooku i Instagramie pojawiła się grafika ze zdjęciem Karola Nawrockiego i podpisem: „Prezydent RP, Karol Nawrocki, mój prezydent”. Chajzer dodał również komentarz: „Niech Bóg pobłogosławi Polskę! Niech żyje Polska! Powodzenia Panie Prezydencie”. Te słowa, będące cytatem z przemówienia inauguracyjnego nowego prezydenta, natychmiast przyciągnęły uwagę internautów. Na Facebooku post zebrał już ponad 14 tysięcy komentarzy, a na Instagramie – niemal 2 tysiące.
W komentarzach szybko wyodrębniły się dwa obozy. Jedni chwalili Chajzera za jego postawę: „To będzie dobry prezydent Polski” – pisali.
„Dobrze, że są tacy ludzie jak Pan, którzy nie wstydzą się swojej wiary”. Pojawił się też bardziej kontrowersyjny komentarz: „Brawo Nawrocki! Wolę prezydenta, który da w mordę niż du***a co da dy”, który Filip Chajzer krótko skomentował: „brawo”.
Nie brakowało jednak ostrych słów krytyki. Internauci nie szczędzili negatywnych opinii: „Co się z Panem porobiło? Bardzo współczuję”, „Panie Filipie, wstyd i żenada”, „Ale odleciałeś”. Filip Chajzer nie pozostał bierny – aktywnie odpowiadał na komentarze, konfrontując się z zarzutami i wyrażając swoje zdanie bez owijania w bawełnę.

„Chole**ie mi przykro”. Filip Chajzer rozlicza się z hejtem w emocjonalnym wpisie
Kilka godzin później Filip Chajzer, przebywając w drodze do Pompei, zatrzymał się w Rzymie. W hotelowym pokoju, po zalogowaniu się na Facebooka, doznał ogromnego szoku. „Aż przysiadłem, bo słabo mi się zrobiło” – relacjonuje dziennikarz.
Okazuje się, że w krótkim czasie spotkała go fala brutalnych komentarzy. „Nie sądziłem, że da się w tak krótkim czasie wylać na kogoś tyle szamba, pomyj, nienawiści, obelg” – napisał na swoim profilu. „Jestem człowiekiem, mam uczucia, jakąś tam wrażliwość, życie mnie pare razy przeorało, zawsze wstawałem. Wstanę i teraz. Tylko ludzie — opamiętajcie się. Piszecie te świństwa do żywego człowieka", czytamy.
Dziennikarz przyznał, że ma 40 lat, jest przedsiębiorcą i codziennie pracuje po kilkanaście godzin. Ma za sobą zarówno wielkie sukcesy, jak i dotkliwe porażki. „Walczę o piękne chwile, bo po co innego żyć. Przecież nie dla złych emocji. Pod tym względem serio nie różnimy się niczym", wyjaśnia. „Tak samo jak Wy mam też paszport RP. Tak samo jak Wy mam prawo, ale też obywatelski obowiązek do głosowania w wyborach prezydenckich. Napisałem dziś - „powodzenia Panie Prezydencie”. Nic negatywnego. Pozytywna myśl do człowieka, na którego głosowałem. Do czego mam prawo. Tak jak wy mieliście prawo mieć swojego kandydata. Jest mi szczerze chole**ie przykro czytając to", kontynuuje.
Szczególnie poruszające były słowa skierowane do jego mamy: „Mamo przepraszam Cię za to co czytasz o Twoim synu. Ty wiesz, że jestem dobrym człowiekiem. I zawsze staram się z całego serca”. Wpis podsumował następującymi słowami: "Wasze zdrowie wypije zimna coca colą. W tej sytuacji zapaliłbym też mentolowe Marlboro, ale wycofali".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak Król Karol pogratulował nowemu prezydentowi. Wymowny wpis poruszył Polaków
