Reklama

Za reżyserię odpowiada Agustín Díaz Yanes – twórca kultowego „Alatriste” – który po raz kolejny udowadnia, że potrafi opowiadać o ludzkim dramacie z bezkompromisową szczerością. Tym razem przenosi nas do lat 90., w sam środek brutalnej walki hiszpańskiego państwa z organizacją terrorystyczną ETA. Ale nie akcja jest tu najważniejsza. To historia o emocjach, wyborach i samotności w świecie, w którym każdy ruch może kosztować życie.

O czym opowiada „Spowita w mrok”?

Główną bohaterką „Spowitej w mrok” jest Amaia – w tej roli znakomita Susana Abaitua – młoda agentka Guardia Civil, która zostaje wysłana na jedną z najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych misji w historii hiszpańskiego kontrterroryzmu. Jej zadanie? Przeniknąć do struktur ETA, zdobyć zaufanie jej członków i odnaleźć ukryte magazyny broni – tzw. zulos. Przez ponad dekadę Amaia żyje pod fałszywą tożsamością, lawirując między lojalnością wobec państwa a emocjonalnym przywiązaniem do ludzi, wśród których żyje. Jej życie to gra o przetrwanie – bez wyraźnych zwycięstw, pełna moralnych pułapek i wewnętrznych rozdarć.

Díaz Yanes maluje portret kobiety, która jest jednocześnie ofiarą i bohaterką, duchem i wojowniczką. To opowieść o kobiecie, która została zmuszona do życia w cieniu – i musiała nauczyć się tam oddychać. „Spowita w mrok” nie daje łatwych odpowiedzi. To nie typowy thriller o terrorystach i agentach. To opowieść o cenie, jaką płaci się za przetrwanie i o tym, jak bardzo można zatracić siebie, będąc lojalnym wobec misji.

CZYTAJ TEŻ: Oparty na faktach i poruszający... To nowy numer 1 na Netfliksie! Meksykański serial nie ma sobie równych. Cała Polska ogląda!

Serial, „Spowita w mrok”
Serial, „Spowita w mrok” Materiały prasowe/Netflix

Dlaczego warto obejrzeć ten hiszpański serial?

Serial zachwyca duszną atmosferą i surowym realizmem. Zdjęcia Paco Femeníi przenoszą widza w świat baskijskich miasteczek – szarych, mokrych, zamglonych – oraz chłodnych ulic południowej Francji, gdzie nic nie jest oczywiste, a każda cisza mówi więcej niż setki słów. To thriller bez pościgów, ale z napięciem, które tnie powietrze jak nóż. Produkcja balansuje między dramatem psychologicznym a niemal egzystencjalnym horrorem.

Krytycy nie mają wątpliwości: to jedna z najmocniejszych premier tego roku. Po pokazie na festiwalu w San Sebastián serial zebrał owacje na stojąco. Luis Martínez z „El Mundo” nazwał go „precyzyjnie skonstruowanym thrillerem o prawdzie, strachu i lojalności”. Alfonso Rivera z Cineuropa podkreślił „klaustrofobiczną intensywność”, a Harri X. Fernández z „Deia” napisał: „To film o kobiecie, która walczy w świecie przemocy zdominowanym przez mężczyzn – i nie traci człowieczeństwa”.

Dlaczego „Spowita w mrok” porusza tak głęboko? Bo to nie tylko opowieść o terroryzmie, ale przede wszystkim o samotności, rozdartej tożsamości i cienkiej granicy między dobrem a złem. O tym, że nawet największe poświęcenie nie zawsze przynosi ukojenie.

„Spowita w mrok” jest dziś jednym z najczęściej oglądanych seriali w Polsce. Trudny, bolesny, ale prawdziwy. Taki, który zostaje w pamięci na długo po tym, jak wybrzmi ostatni kadr.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Artystka, ikona i laureatka Oscara. Przypominamy najpiękniejsze role Diane Keaton

Serial, „Spowita w mrok”
Serial, „Spowita w mrok” Materiały prasowe/Netflix
Reklama
Reklama
Reklama