Była muzą legendarnego zespołu, pod koniec lat 90. wystąpiła w teledyskach. Mało kto wie, że sama nagrała płytę
Wczoraj media obiegła informacja o odejściu Agnieszki Maciąg. Mało kto wie, że była nie tylko modelką i pisarką, ale także muzą zespołu De Mono. Co więcej, przed laty sama próbowała swoich sił w branży muzycznej.

Agnieszka Maciąg była jedną z najbardziej rozpoznawalnych modelek lat 90. Jej kariera obejmowała nie tylko krajowe wybiegi, ale również światowe sceny mody w Nowym Jorku, Paryżu, Mediolanie czy Berlinie. Współpracowała z takimi markami jak Lagerfeld i Cerruti.
Agnieszka Maciąg i „De Mono". Przypadkowe spotkanie, które zmieniło wszystko
Po zakończeniu kariery modelki Maciąg poświęciła się również pisarstwu. Była autorką kilkunastu książek, w których podejmowała tematy duchowości, zdrowia i poszukiwania harmonii. Jej obecność w mediach nie kończyła się tylko na słowie pisanym – występowała również jako aktorka, m.in. w popularnym serialu „Niania” i filmie „Czas surferów”. Prowadziła także program „Siedem pokus”, w którym rozmawiała z artystami, muzykami i sportowcami.
Na tym jednak nie koniec. Agnieszka Maciąg odegrała niezwykłą rolę w historii zespołu De Mono. Była nie tylko ich sceniczną towarzyszką, ale przede wszystkim inspiracją. Wystąpiła w kilku teledyskach formacji, do takich utworów jak: „Światła i kamery”, „Ostatni pocałunek”, „Znów jesteś ze mną”, „Kamień i aksamit”, „Druga w nocy”, czy „Wszystko jest na sprzedaż”.
Relacja między Agnieszką a zespołem zaczęła się przypadkiem, podczas dni firmy Zic Zac, której właścicielami byli muzycy „De Mono". Jak wspomina Andrzej Krzywy, wokalista zespołu: „Poznaliśmy się zupełnym przypadkiem, kiedy były organizowane dni firmy Zic Zac, której właścicielami byli muzycy De Mono. Jeden z pracowników z Zic Zaca, Paweł Maciąg wziął swoją żonę na ten wyjazd i w ten sposób poznaliśmy Agnieszkę. Zupełnym przypadkiem. Ta nasza przyjaźń i zafascynowanie osiągnęło taki punkt, że stwierdziliśmy, że może wystąpiłaby z nami na koncercie podczas występu w Sopocie", ujawnił w rozmowie z Plejadą.
CZYTAJ TEŻ: Nie uwierzysz, co wspólnego ze sobą mają: Irena Santor, Shazza i Margaret. Prawda może zaskoczyć

Teledyski, koncerty, inspiracja – muza lat 90.
Z czasem znajomość przerodziła się w przyjaźń i współpracę artystyczną. Najbardziej pamiętnym momentem było wspólne wystąpienie na scenie sopockiego festiwalu, gdzie Maciąg pojawiła się u boku Andrzeja Krzywego i zespołu De Mono podczas wykonania utworu „Malowana kwiatami”. „Śpiewaliśmy wtedy nowy numer, który nazywał się 'Malowana kwiatami' i Agnieszka powiedziała: 'No spoko, ja wystąpię, nie ma problemu. Tylko że ja nie mam żadnej kiecki, a już tym bardziej w kwiaty'. Więc jeden z pracowników wybrał się razem z Agnieszką i poszli szybko kupić jakąś kieckę, która była w kwiaty", dodał.
„Marakesz 5:30". Solowy debiut Agnieszki Maciąg
Wielu fanów nie pamięta, że Agnieszka Maciąg spróbowała swoich sił także jako wokalistka. W 1996 roku wydała solowy album „Marakesz 5:30”, który był jej artystycznym debiutem muzycznym. Projekt ten był odważnym krokiem w stronę kariery muzycznej, która choć krótka, pozostawiła wyraźny ślad w polskiej popkulturze lat 90.
Chociaż muzyka była tylko jednym z elementów bogatej kariery Agnieszki Maciąg, to jej wpływ na artystyczny wizerunek lat 90. był nie do przecenienia. Jako modelka współpracowała z domami mody w Nowym Jorku, Paryżu, Mediolanie i Berlinie, a także z takimi projektantami jak Lagerfeld i Cerruti. Jej wizerunek w klipach De Mono tylko podkreślał ówczesną modę i estetykę – sensualną, tajemniczą, pełną klasy.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Artystyczna spuścizna. Wspomnienie Andrzeja Krzywego
Po informacji o odejściu ulubienicy publiczności, Andrzej Krzywy w rozmowie z Plejadą podzielił się osobistym wspomnieniem: „Cudowna, wspaniała, skromna osoba. Jedna z najciekawszych i najpiękniejszych polskich modelek. A przy okazji jednak gdzieś zachowała tę ogromną skromność i pokorę. A współpracowało nam się cudownie, bo tak jak mówię, to fantastyczna osoba. Więc pomimo różnicy wzrostu, bo pomiędzy nami było sporo, mieliśmy zawsze ogromną radość i przyjemność w spotkaniach i w pracy", wyznał.
Jej obecność w klipach De Mono i krótkotrwała, ale znacząca przygoda z muzyką, uczyniły z niej postać kompletną – ikonę, która łączyła świat mody, muzyki i kultury popularnej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ten hit mógł nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Stał się jednak prawdziwym hymnem miłości
