Aldona Orman walczyła o życie na planie "Klanu". Ostro oceniła działania ratowników
Na planie „Klanu” Aldonie Orman pękł tętniak mózgu. Choć miała książkowe objawy, ratownicy medyczni długo nie podejmowali decyzji o hospitalizacji. Aktorka ujawnia kulisy szokującej sytuacji i ostro komentuje działania zespołu karetki.

Dwa lata temu Aldona Orman stanęła twarzą w twarz ze śmiertelnym zagrożeniem. Pęknięcie tętniaka mózgu na planie serialu niemal zakończyło się tragedią, a reakcja ratowników tylko pogłębiła dramat.
Aldona Orman przeżyła dramatyczne chwile w 2023 roku
W 2023 roku Aldona Orman, znana z roli Barbary Mileckiej w serialu "Klan", przeżyła jedne z najtrudniejszych chwil w swoim życiu. Podczas pracy na planie doszło do pęknięcia tętniaka mózgu. Aktorka nie zdawała sobie wcześniej sprawy, że może mieć tętniaki. "Bardzo szybko przyjechała karetka, byłam na planie wtedy. Wcześniej się nie interesowałam tętniakami, nie wiedziałam, że ja mogę mieć tętniaki" — wyznała w niedawnej rozmowie z Kozaczkiem.
Dramat wydarzył się nagle, a stan aktorki wymagał natychmiastowej reakcji. Jednak to, co wydarzyło się później, wzbudziło szok i oburzenie. Mimo wyraźnych objawów, które – jak podkreśliła sama Orman – były "bardzo książkowe", ratownicy długo wahali się, czy przewieźć ją do szpitala.
- ZOBACZ TEŻ: Ewa Błaszczyk od lat walczy o zdrowie córki. Teraz zdradza, jak spędzą tegoroczne święta
Ratownicy nie wiedzieli, co robić – szokująca relacja aktorki
Według relacji Aldony Orman, pięć osób z zespołu karetki, które pojawiły się na miejscu zdarzenia, nie podjęły od razu decyzji o przetransportowaniu jej do szpitala.
"Miałam bardzo książkowe objawy tego, że tętniak mi pękł. A pięć osób, które przyjechało w karetce, nie pomyślało, że natychmiast muszę jechać do szpitala, a nie trzymać mnie i się jeszcze zastanawiać, czy mnie zawieźć do szpitala, czy nie” — powiedziała aktorka.
Orman nawiązała również do wcześniejszego wypadku, który miał miejsce w Albanii – spadła tam z trzymetrowej sceny. Zasugerowała, że ta historia mogła wpłynąć na decyzje ratowników, choć w obecnej sytuacji czas odgrywał kluczową rolę.

Aldona Orman odzyskała zdrowie. "To wielki sukces!"
Po dramatycznych wydarzeniach aktorka przeszła serię operacji mózgu. Łącznie lekarze zidentyfikowali pięć tętniaków. To, co dla wielu brzmi jak najgorszy koszmar, dla aktorki stało się rzeczywistością. W rozmowach z mediami przyznała, że dopiero teraz w pełni rozumie powagę sytuacji, której doświadczyła.
W marcu 2025 roku Aldona Orman podzieliła się z fanami długo wyczekiwaną wiadomością – rezonans wykonany po sześciu miesiącach od ostatniej operacji wykazał, że nie tworzą się nowe tętniaki. Aktorka określiła to jako wielki sukces.
"Miałam ostatnio kolejny rezonans po sześciu miesiącach od ostatniej operacji i okazało się, że kolejne tętniaki się nie tworzą. To wielki sukces! Skończyło się na pięciu tętniakach i trzech operacjach mózgu" — powiedziała w rozmowie z Super Expressem. "Te operacje naprawdę nie są straszne, ponieważ ostatnia była wykonywana przez tętnicę w nadgarstku. Już nie trzeba otwierać głowy tak jak kiedyś. Lekarze używają maleńkich otworów i cewników, dzięki czemu zabiegi są mało inwazyjne", dodawała wówczas aktorka.
Pomimo traumatycznych przeżyć, Orman odzyskała zdrowie i wróciła do aktywnego życia zawodowego. Jej historia stała się przestrogą i inspiracją dla wielu, przypominając, jak ważne jest szybkie i zdecydowane działanie w sytuacjach zagrożenia życia.
- SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Jacek Kopczyński pogrążony w żałobie po stracie bliskiej osoby. Katarzyna Cichopek zareagowała natychmiast

