Gwiazda hollywoodzkich hitów lat 80. w poruszającym wyznaniu. Przez lata ukrywał prawdę o sobie. Jego słowa rozrywają serce
Charlie Sheen kończy 60 lat i po raz pierwszy tak otwarcie rozlicza się ze swoją przeszłością. Skandale, uzależnienia, dramatyczna diagnoza i milczenie warte miliony dolarów – teraz aktor wraca silniejszy, gotowy powiedzieć światu prawdę. W autobiografii i dokumencie pokazuje swoje życie bez filtrów.

Charlie Sheen, dawny idol Hollywood wraca z autobiografią oraz dokumentem. Po latach skandali i uzależnień, aktor staje w prawdzie i opowiada swoją historię. Przed laty zmierzył się z bolesnym ciosem. Długo ukrywał, jaką diagnozę usłyszał od lekarzy. Dopiero z czasem znalazł w sobie siłę, by wyznać prawdę.
Charlie Sheen – od gwiazdy do upadku
Charlie Sheen, syn słynnego aktora Martina Sheena, rozpoczął karierę już jako dziecko. Popularność przyniosły mu role w filmach takich jak „Pluton” i „Wall Street”, które uczyniły go jednym z najbardziej obiecujących aktorów swojego pokolenia. W szczycie kariery był jednym z najlepiej opłacanych aktorów telewizyjnych, a jego nazwisko było synonimem sukcesu w Hollywood.
Sprawdź też: Gwiazdor Hollywood zniknął podczas wielkiej premiery. W sieci zawrzało, plotki rozgrzały festiwal do czerwoności
Jednak za kulisami aktor zmagał się z licznymi demonami. Jego życie prywatne pełne było skandali, romansów i uzależnień. Przez problemy z używkami stracił angaż w serialu „Dwóch i pół”. Przez długi czas nosił w sobie ciężar niewyobrażalnego sekretu. Charlie Sheen dopiero po latach zdobył się na odwagę, by podzielić się prawdą o swoim stanie zdrowia. W 2015 roku Charlie Sheen zdecydował się na publiczne wyznanie, które wstrząsnęło opinią publiczną. Aktor przyznał, że od lat jest nosicielem wirusa HIV.
„Jestem tutaj, aby potwierdzić, że jestem zarażony wirusem HIV. To są trzy litery, które bardzo ciężko zaakceptować. […] Wszystko rozpoczęło się od bólu głowy, migren, na które cierpiałem. Ból był potworny. Myślałem, że mam raka mózgu i że to już koniec. Po serii badań okazało się, że jestem nosicielem wirusa HIV. […] Przyznanie się do tego, że jest się nosicielem wirusa, to jak uwolnienie się z więzienia”, wyznawał w Today.

Jak ujawnił, przez długi czas ukrywał to przed wszystkimi. Bał się – nie tylko utraty pracy, ale i potępienia ze strony świata, który jeszcze niedawno go uwielbiał. Przez lata milczenia wydał fortunę, sięgającą aż 10 milionów dolarów, by prawda nie ujrzała światła dziennego.
Decyzja o ujawnieniu prawdy była momentem przełomowym w jego życiu. Sheen przyznał, że nie chce już dłużej żyć w kłamstwie i zmierzył się z konsekwencjami przeszłości.
Nowy początek – trzeźwość i refleksja
Długo błądził, zanim odnalazł drogę powrotną do samego siebie. Alkohol, narkotyki, destrukcyjne relacje – przez lata to właśnie one definiowały jego codzienność. Aż w końcu, w 2017 roku, Charlie Sheen powiedział „dość”. Ostatni odwyk nie był jedynie kolejną próbą – był punktem zwrotnym. Jak przyznaje, nie była to łatwa decyzja. Ale była jedyną możliwą. Dla siebie. Dla dzieci. Dla życia.

Dziś stawia każdy krok z większą świadomością. Charlie Sheen, który jeszcze dekadę temu był na skraju autodestrukcji, od prawie dziesięciu lat żyje w trzeźwości. Nie ucieka już przed odpowiedzialnością, lecz odważnie stawia czoła swojej przeszłości. W wywiadach mówi o winie, żalu, ale też o potrzebie przebaczenia – również tego, które musi dać sam sobie.
„Większość mojego życia po 50. spędziłem na przepraszaniu ludzi za to, jak ich skrzywdziłem. […] Mam taką [mentalną] listę najgorszych, najbardziej wstydliwych rzeczy, które zrobiłem i wracam do niej w głowie, gdy przychodzi mi ochota na kieliszek. Przebaczenie wciąż ewoluuje. Wciąż odczuwam coś, co nazywam "ciarkami wstydu". To są chwile, które mnie poruszają. Okropne wspomnienia, wybory i konsekwencje. Coraz rzadziej się zdarzają, więc traktuję to jako postęp. Ciekawe w procesie naprawiania błędów jest to, że większość ludzi mówi: "Hej, między nami wszystko w porządku, ale mamy nadzieję, że wybaczyłeś też sobie", mówi w nowym wywiadzie dla People.
„The Book of Sheen” i dokument Netflix – aktor rozlicza się z przeszłością
Z okazji swoich 60. urodzin, które przypadają na 3 września 2025 roku, Charlie Sheen zapowiedział dwa wielkie projekty. Już 9 września ukaże się jego autobiografia zatytułowana „The Book of Sheen”. Dzień później, 10 września, na Netflixie zadebiutuje dokument opowiadający o życiu aktora. W filmie dokumentalnym pojawią się nie tylko sam Sheen, ale również jego byłe żony oraz były diler. Aktor podkreśla, że nie zamierza tłumaczyć swojej przeszłości ani się wybielać. Chce jedynie przedstawić prawdę – taką, jaką pamięta.
Jak mówi: „To tylko ja, w końcu opowiadający, co tak naprawdę się działo. Te historie, które pamiętam”. Projekt ma być próbą rozliczenia się z przeszłością i próbą odnalezienia wewnętrznego spokoju.
Aktor chce, by jego historia była przestrogą i inspiracją. Pokazuje, że nawet po ogromnym upadku można próbować się podnieść. Jego życie jest dowodem na to, że szczerość, odwaga i determinacja mogą być początkiem prawdziwej zmiany.
Źródło: Plejada, Wp Film, Wikipedia, Interia
