Helena Englert ujawniła zaskakujące informacje o ojcu. Takiego wyznania nikt się nie spodziewał
TVP1 zaprezentowała dokument „Jan Englert. Spróbuję jeszcze raz pofrunąć”, który ukazuje wybitnego aktora w zupełnie nowym świetle. Film, pełen szczerych wypowiedzi bliskich, w tym żony Beaty Ścibakówny i córki Heleny, odsłania nie tylko kulisy jego kariery, ale także intymne aspekty życia prywatnego Jana Englerta.

TVP1 zaprezentowała dokument, który rzuca nowe światło na ikonę polskiej sceny teatralnej. „Jan Englert. Spróbuję jeszcze raz pofrunąć” to nie tylko opowieść o wybitnym aktorze. To również intymny portret człowieka, którego życie prywatne przez dekady skrywane za kurtyną wreszcie przemówiło głosem bliskich. Padło wiele zaskakujących słów.
Dokument TVP : Jan Englert bez masek
„Jan Englert. Spróbuję jeszcze raz pofrunąć”, wyreżyserowany przez Macieja Dancewicza, to dokument, który zdecydowanie odbiega od utartych schematów opowieści o wielkich postaciach kultury. To pełna niuansów i emocji podróż przez życie artysty, ukazująca go nie tylko jako ikonę sceny, ale także jako człowieka z krwi i kości – z pasjami, słabościami i relacjami, które ukształtowały jego drogę.
Film zyskuje dzięki autentycznym głosom tych, którzy przez lata byli najbliżej artysty – jego żony Beaty Ścibakówny, kolegów i koleżanek z różnych etapów kariery oraz córki, Heleny. Z niezwykłą dojrzałością i wrażliwością opowiadała o relacji z ojcem. Jej słowa ukazują wspaniałą więź, w której miłość, szacunek i ludzka niedoskonałość współistnieją obok siebie.

Kobiety w życiu Jana Englerta
Związki Jana Englerta, choć często mniej eksponowane niż jego teatralne osiągnięcia, wpisały się w jego życie równie głęboko, co jego niezapomniane role na scenie. Jego relacje, pełne pasji i emocji, stanowią nieodłączną część jego osobistej historii.
Jan Englert był dwukrotnie żonaty. Z pierwszą żoną, Barbarą Sołtysik, rozwiódł się w 1994 roku po 33 latach małżeństwa. Rok później poślubił Beatę Ścibakównę, młodszą o 25 lat studentkę aktorstwa. Wspólnie doczekali się córki, Heleny. A ich miłość trwa do dziś.
Jednak mówiąc o romantycznych relacjach Jana Englerta, nie sposób pominąć także intensywnego romansu z Dorotą Pomykałą. Ich historia— rozpoczęta w 1979 roku na planie filmu „Ojciec królowej” przez długi czas była utrzymywana w tajemnicy. Mimo głębokich uczuć, odległość i życie na walizkach sprawiły, że związek nie przetrwał.
Sprawdź też: Na scenie tworzą niezwykły duet, rzadko mówią o sobie wywiadach. Legendarna aktorka ujawnia kulisy relacji z córką

Córka szczerze o Janie Englercie
Piotr Adamczyk, były student ikony kina, podzielił się zaskakującym wspomnieniem na temat legendy polskiej sceny teatralnej. Wyjawił, że w kręgach artystycznych Jan Englert cieszył się nie tylko poważaniem za swój talent, ale także miał opinię kobieciarza i podrywacza. „Jest takie powiedzenie "Strzeż się ciąży, Englert krąży". To jest rym, który przechodzi z pokolenia na pokolenie”, wyznał.
W tym temacie jeszcze więcej przed widzami odkryła Helena Englert. „Podrywanie kelnerek w knajpach. Teraz już tego nie robi, ale jeszcze z pięć lat temu robił. Mówiłam: tato, kurde, to już nie są te czasy, musisz zrezygnować, bo to nie wypada. Zawsze się kłóciliśmy o to, potrafiliśmy rozdmuchać takie coś, bo ja mocno go temperowałam”, wyznała. Jej słowa, szczere i pełne emocjonalnego realizmu, pokazały nie tylko obraz mężczyzny o silnym temperamencie, ale również córki, która miała odwagę mówić głośno o tym, co myśli.
Sprawdź też: Jest ikoną PRL-u, teraz zdobył się na zaskakujące wyznanie. Tego obawia się najbardziej
